Na początku września tego samego
1964 roku, w Paramount Theater na Times Square w Nowym Jorku przez dziesięć
dni, po pięć razy dziennie występuje "angielska sensacja", jak
miejscowi krytycy nazywają zespół "The Animals", którego singiel "House Of The Rising Sun" od
5 września, przez trzy tygodnie zajmuje pierwsze miejsce w Ameryce na listach
przebojów. Suportują go idole Brytyjczyków: Little Richard i Chuck Berry. W
teatrze gra także "The Isley Brothers" z Jimim Hendrixem. Ernie Isley
był zbyt mały, aby jeździć wtedy z braćmi w trasę, ale pamięta jak O'Kelly
wspominał, że Jimiemu bardzo brytyjski zespół imponował, a Chas Chandler i Eric
Burdon zwrócili wtedy na niego uwagę. Ernie Isley wspominał - Kiedy Eric Burdon i "The Animals"
przybyli po raz pierwszy do Ameryki w 1964 roku, zagrali kilka razy z moimi
starszymi braćmi, mówili: 'Znasz Isley Brothers z dwóch przebojów "Shout" oraz "Twist &
Shout". Na żywo są bardzo
dynamiczni. Kim jest ten gitarzysta, którego teraz mają? Nie ten praworęczny,
ale ten co grał lewą ręką'. A to był Jimi Hendrix. Chas Chandler, wówczas
członek "The Animals", został pierwszym menedżerem Jimiego... W magazynie Experience Hendrix (Lato
2000), Ernie Isley dodał – W połowie
występu, Kelly mówił: 'Chodź ty Jimi i pokaż im jak to robisz. Panie i panowie,
Jimi Hendrix'. A on robił wszystko co tylko chciał, grał na gitarze za plecami.
"The Animals" byli zszokowani... Informację tę przekazał w swojej
książce także Keith Shadwick, opierajacy się na relacji Kelly'ego Isley'a, że
Anglicy zza kulis ze zdumieniem oglądają grającego z braćmi Jimiego Hendrixa.
Przypuszczam jednak, że bardziej pewna jest informacja dotycząca występu w tym
miejscu rok później Little Richarda z Hendrixem, którą obejrzą "Animalsi",
co potwierdzi ich wokalista - Eric Burdon. Szkoda jedynie, że ani na tej, ani
też na następnej, jesienią 1964 roku, długiej trasie Hendrixa z "The Isley
Brothers", nie utrwalono jednak żadnego utworu na żywo, a pewnie każdy by
wniósł sporo do obrazu jego artystycznej drogi.
Przed
tym występem, pod koniec sierpnia albo w połowie września Hendrix opuszcza na
krótki czas "The Isley Brothers" i namówiony przez Gorgeousa George’a
Odella, dołącza do zespołu wspomagającego na kilku występach trio „The Supremes”,
oraz na inną trasę koncertową, nazwaną „Supersonic Attractions”, w której
udział biorą: wspomniany wcześniej Solomon Burke oraz Jerry Butler, “The
Drifters” i “Patti LaBelle & The Bluebells”. Te koncerty otwiera grupa „The
Tams” z firmy Atlantic. Jimi zmienia ich gitarzystę Clyde’a Strogera, który
nie zawsze pokazuje się na koncertach, gdyż tak jak Jimi, nie chce na scenie
nosić kostiumów. Ich piosenka “What Kind
Of Fool (Do You Think I Am)" odniosła właśnie spory sukces, więc
muzycy zwrócili się po pomoc do Odella, a on poleca im Hendrixa. Członek "The Tams" Charles
Pope wspominał - Zawsze kupowaliśmy
Jimiemu jedzenie. Nigdy nie miał pieniędzy. A kiedy byliśmy w trasie, Jimi i Gorgeous
George czasami toczyli boje w autobusie. Tak naprawdę jednak jego gra nas
zbytnio nie obchodziła. Za bardzo grał w rockowym stylu...
Steven
Roby podaje kilka dat występów Hendrixa z "The Tams": w czwartek
siedemnastego września w Atlancie w Ponce De Leon Ball Park (obok
Solomona Burke’a, Jerry’ego Butlera, „The Drifters”, Chucka Jacksona,
Johnny’ego Thundera, „Patti LaBelle & The Bluebells”, Jackiego Rossa, Betty
Everest, „The Chuck Jackson Orchestra” oraz Gorgeousa George'a). W sobotę
dziewiętnastego w Memorial Auditorium w Louisville, w Kentucky; następnego dnia w
Nashville w The Sulfur Dell, we wtorek dwudziestego drugiego września w
Birmingham, stan Alabama, cztery dni później w St. Louis, w stanie Missouri
(tego dna na 69 pozycji listy przebojów pisma Cashbox debiutuje singiel
Sama Cooke’a „Cousin Of Mine”/”That’s
Where It’s At”).
Dwudziestego
ósmego września Jimi z "The Tams" gra w Columbus w stanie Ohio, skąd
pisze kartkę do ojca w Seattle - Drogi
tato, mam nadzieję, ze u Ciebie wszystko w porządku. U mnie też dobrze, znowu
jestem w podróży w różnych miejscach. Jestem na trasie 35 dzień. Jesteśmy teraz
w jej połowie. Przed nami miasta na środkowym Zachodzie, Wschodzie i Południu…
Przyznam, że mam wątpliwości, czy Jimi napisał do Ala, gdy był jeszcze na
trasie z "The Tams", czy już z "The Isley Brothers". Steven
Roby podaje bowiem, że kiedy docierają do Kansas City, Jimi znowu spóźnia się
na autobus, a właśnie wtedy trwa tournee braci Isley, którzy, jak napisał Jimi
- następnie jadą na Florydę do
Jacksonville, Tampa i Miami. Występujemy na całym Południu. Trasa ma się
zakończyć w Dallas, w Teksasie...
Z
Florydy w październiku Jimi wysyła następną kartkę do ojca z informacją, że
trasa zakończy się w Dallas w Teksasie i że jego nowy adres to: 318 Fort
Street, Apartament 3, Atlanta, Georgia. Jego ojciec Al Hendrix dodał - Przesłał pozdrowienia mnie i babci w
Kanadzie oraz dopisał: 'Powiedz Leonowi, żeby ochłonął i chodził do szkoły'...
Jak wynika to z biografii
Leona, miał on wtedy dość poważne kłopoty ze szkołą. Potem, w październiku 1964
Jimi pisze do ojca z Jacksonville na Florydzie – Jutro zagramy w Tampa, potem w Miami. Występujemy na całym Południu.
Zakończymy w Dallas w Teksasie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz