wtorek, 31 maja 2022

 

            Na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku Presley pobił rekordy, zgarniając 147 tysięcy dolarów za pięć półgodzinnych występów. Największy show był w Vancouver, gdzie do kasy trafiły czterdzieści cztery tysiące dolarów. Poza tym wystąpił w Spokane, Tacoma, Seattle i Portland. ...Mówi się, że dzieciaki chcą tylko wkurzać wszystkich dookoła. I tak właśnie się działo - w 1957 roku opowiadał Bruce Springsteen – Wyglądało to trochę jak rozwalanie domu w drobny mak, a potem stawianie go od nowa, według własnych marzeń i wyobrażeń. Ten człowiek to właśnie robił. Był zapowiedzią „nowego człowieka”. Jego nadejście zmieniło ówczesny system pojmowania wszystkiego – kwestii rasowych, seksu, pojmowania płci, wyglądu zewnętrznego, sposobu ubierania się…          

               ...Muzycy, którzy grali z Elvisem byli wspaniali. Byli super! Zrobili to ta, że wykonywanie muzyki wydawało mi się czymś najlepszym na świecie 176 - wspomni Jimi Hendrix i kilka tygodni później, 3 listopada 1957 roku, rysuje portret Elvisa grającego na gitarze akustycznej, a wokół "króla" umieszcza tytuły piosenek: “Hound Dog”, “Love Me Tender”, “Playing For Keeps”, “Don’t Be Cruel”, “Too Much”, “Blue Suede Shoes”, “I Want You, I Need You, I Love You” i “My Baby Left Me”, a także inne rock'n'rollowe piosenki, innych swoich ówczesnych idoli Little Richarda ("Rip It Up") i Gene'a Vincenta ("Be-Bop-A-Lula"). Śmiało jednak można powiedzieć, że to Elvis zmienił popularne gusta. Dzięki niemu sprzedaż gitar wzrosła astronomicznie. 177 Wspominała Diane Hendrix - Podobało nam się jego nagranie "Hound Dog".  Bobby, mój brat i Jimi wykorzystywali je, aby naśladować Elvisa, używając jako gitar mioteł. Lubiłam ich oglądać. A oni robili to dla mnie...

poniedziałek, 30 maja 2022

            Pierwszego września 1957, albo kilka dni później, jak podał w swej pracy Jerry Hopkins, gdyż pierwszego śpiewał w Vancouver, na stadionie Sicks w Seattle występuje Elvis Presley. Ponad piętnaście tysięcy widzów szaleje, a Jimi, nie mając pieniędzy na bilet, który kosztuje półtora dolara, wraz z Leonem ogląda to wydarzenie z pewnej odległości, z jednego ze wzgórz okalających stadion. Jimi jest wtedy wielkim fanem Presley'a, lubi zwłaszcza balladę "Love Me Tender". Elvis w lamowanej złotem marynarce dojeżdża do sceny na stadionie wielkim cadillakiem, podchodzi do mikrofonu z gitarą w rękach i zaczyna swój występ od wielkiego przeboju sprzed roku "Hound Dog". Tłum szaleje, podśpiewuje wraz z nim. Jimi przytupuje do rytmu i śpiewa z na cały głos, wtórując odległemu setki metrów od niego Elvisowi - Jesteś jak piesek, przestań za mną chodzić. Możesz sobie machać ogonem, ale nie licz, że coś dostaniesz. Powiedziałaś, że masz klasę, ale przejrzałem cię na wylot. I wiem, że nic z ciebie dobrego. Jesteś tylko zwykłym pieskiem. Jesteś nikim więcej niż tylko psem gończym, wyjącym cały czas... Wspominał Bob Hendrix - Dorastaliśmy słuchając "Everly Brothers" i Elvisa, wszystkiego, co było wtedy nadawane w radiu i popularne. Pamiętam, że gdy Jimi po raz pierwszy usłyszał Jamesa Browna po prostu wystraszył się. Nigdy nie słyszeliśmy takiej linii basu...

            Elvis Presley wyruszył w trasę po północno-zachodnich terenach Ameryki Północnej, kiedy wakacje 1957 dobiegły końca. Na początek wystąpił w Vancouver, w Kolumbii Brytyjskiej. ...Graliśmy na scenie ustawionej w jednym końcu olbrzymiego stadionu – zapamiętał Scotty Moore – Ludzie stali na linii 20 jardów, a my na drugim końcu. Nie było nic widać, więc zaczęli się przesuwać do przodu… …Byliśmy przerażeni – wspominał Neal Matthews – Włączono wszystkie światła i przez głośniki ostrzeżono tłum, że jeśli się nie zatrzyma, przerwą koncert. Nic to nie dało. Podchodzili coraz bliżej. Mieli obłęd w oczach. Elvis stwierdził: ‘Ja stąd spadam’, przerwał piosenkę w połowie i uciekł. Zostawił nas na środku sceny. Ledwie uszliśmy z życiem. Tamci wdarli się na scenę, zdemolowali instrumenty. Zrobiło się nieprzyjemnie… Scotty Moore dodawał – Zajęło nam godzinę, albo dwie, żeby się stamtąd wydostać. Pytali nas, gdzie jest Elvis, odpowiadaliśmy, że gdzieś tam, a oni ruszali biegiem. Później wracali, my machaliśmy w inną stronę, a oni znowu pędzili z wrzaskiem we wskazanym kierunku…

 

niedziela, 29 maja 2022

            Wyniki egzaminu Jimiego w Washington High School okazały się poniżej średniej, oblał matematykę, angielski i rysunek techniczny. Nie mógł powtarzać roku, ale mimo to, zakwalifikowano go do szkoły średniej. W czwartek 11 października znowu idzie do Meany Junior High School (na rogu Yesler Way i 30th Avenue), gdzie rozpoczyna naukę w ósmej klasie. Z domu na skrzyżowaniu Washington i 26th Street, Al Hendrix przenosi się do kawalerki na drugim piętrze, w pensjonacie dla ubogich przy Yesler Way. Wspominał potem - Straciłem dom i przeniosłem się do pokoju w pensjonacie pani McKaya na 29th Avenue. Miałem tam pokój i wyżywienie, pani McKay przygotowywała posiłki. Mieszkała z mężem i mieszkał tam też jeden starszy facet. Wkrótce doszedł do mnie Jimi. Mieliśmy pokój na górze i spaliśmy w jednym łóżku. Mogliśmy korzystać z kuchni, łazienki i salonu. To było w 1956 roku, spędziliśmy tam jeden rok. W tym Boże Narodzenie, niestety bez choinki... Leon dodawał – To mieszkanie wielkością przypominało szafę. Gdy pojawiałem się u nich w weekendy, spaliśmy we trójkę w jednym łóżku. W korytarzu znajdowała się jedna łazienka, z której korzystali mieszkańcy wszystkich czterech lokali budynku, trudno było zatem liczyć choćby na odrobinę prywatności. Kiedy ja i Buster rzucaliśmy piłką w korytarzu, hałasowaliśmy na potęgę. Każdy, kto chciał dostać się do łazienki, musiał nas jakoś minąć: przepchnąć się, przejść nam po głowach lub okrążyć...

 

sobota, 28 maja 2022

            Rodzinna sytuacja staje się coraz gorsza, gdyż po raz kolejny Al traci pracę i coraz bardziej zalega ze spłatą kredytu za dom. Tak to potem wspominał - Zdaje się, że około 1955 roku, nie miałem pracy, straciłem dom, który miałem zamiar kupić. Kiedy mieszkaliśmy na 26th Avenue, straciłem pracę w mieście i znowu znalazłem się wśród bezrobotnych. Potem poszedłem do pracy hucie w Bethlehem Steel, jako spawacz.... Opowiadał już o tym Leon, że jesienią 1956 ojciec nie jest w stanie spłacać dziewiętnastu dolarów hipoteki, no i w końcu bank przejmuje jego dom.

            ...Kiedy tata stracił pracę w Bethlehem Steel - zanotował Leon Hendrix - mniej więcej co drugi miesiąc wyłączano nam prąd i wodę. Próbował zebrać pieniądze na spłatę hipoteki. Spędzał mnóstwo czasu na przywracaniu do użytku różnych wyrzuconych przedmiotów oraz powtórnym ich sprzedawaniu. W moich oczach stał się Królem Recyklingu – prawdziwym zawodowcem. Puszki, butelki, arkusze metalu, miedź, plastik…cokolwiek byś nie wymyślił, tata zawsze znajdował sposób na zarobienie na tym paru groszy. Zaczął wozić swoją półciężarówką kilka pękatych, plastikowych beczek: pierwszą na brązowe szkło, drugą na przezroczyste, trzecia na zielone, a czwartą na puszki. W cenie była wtedy cyna, aluminium z kolei dopiero co wchodziło na rynek, tak że za odzyskane aluminiowe puszki dostawaliśmy zaledwie trzy centy za pół kilograma. Przyjaciel taty, który wciąż pracował w City Light, pomagał nam w zdobyciu miedzi. Wyjawiał, gdzie w Seattle odbywają się największe roboty przy instalacji elektrycznej – w ten sposób jeździliśmy półciężarówką i zbieraliśmy resztki drutu. Praca przy odzysku surowców wtórnych stanowiła rzecz trudną, więc tata znalazł inną metodę zarobku – zaczął pracować dla naszego wujka Pata w biznesie urządzania krajobrazu. Tata był nowy w ekipie, dlatego wujek Pat zlecał wykonywanie ciężkich zadań właśnie jemu. Systematycznie stawialiśmy się na miejsca o powierzchni wielu akrów, porośnięte trawą sięgającą ponad nasze głowy. Chociaż tata dysponował kosiarką, przy tak wysokiej gęstwinie, nie nadawała się do niczego. Kupił zatem mający co najmniej pięćdziesiąt lat sierp i nauczył Bustera, jak z niego korzystać. Tata dokładał wszelkich starań, by z czasem brat uczył się wszystkiego o pracach działkowych, w jego przekonaniu bowiem któregoś dnia mieliśmy przejąć rodzinny interes. Buster ścinał trawę, a ja szedłem za nim, zbierając skoszone źdźbła i wiążąc je w snopki. Bieda gościła zawsze w naszym domu. Teraz pozostała na dłużej... Al uzupełniał - Jimi mógł wciąż przebywać u Franka i Pearl, choć oni zmienili adres na John Street przy Yesler Way, naprzeciw szkoły podstawowej Leschi.  Miałem też młodszego syna, Leona, którego musiałem oddać do domu dziecka, a Jimi, który był starszy, został ze mną. Razem z Jimim przenosiliśmy się z miejsca na miejsce, w różnych dzielnicach Seattle. Wynajmowaliśmy pokoje, mieszkania, zatrzymywaliśmy się u mojej siostrzenicy i przyjaciół...

 

piątek, 27 maja 2022

 

            Niestety kiepskie zarobki wzmagają frustrację Ala Hendrixa. Jimi nie ma możliwości z nim mieszkać, więc doraźnie przebywa z bratem Ala, Frankiem i jego żoną Pearl, w domu Freddie Mae Gautier, z Dorothy Harding oraz dwójką przyjaciół ojca - Billem i Ernestyną Bensonami. Okresowo opiekuje się nim także córka Pearl - Gracie Hatcher. To właśnie w jej domu za parę miesięcy, dokładnie 29 listopada 1956, Jimi zostanie sfotografowany w stroju zawodnika futbolu amerykańskiego wraz ze swoim psem, którego nazwał "Księciem". 

               Dwudziestego lutego 1956 roku, Jimi opuszcza Meany. Trzy dni później rozpoczyna naukę w gimnazjum Waszyngtona na Columbia Way, gdzie uczy się do czerwca, a do Meany wróci we wrześniu, na początku następnej klasy.                    

                Przytoczony przez Tony'ego Browna szkolny kolega Carol French wspominał - To była bardzo duża klasa i ja nie znałem go zbyt dobrze, tylko czasami mijając się na korytarzu mówiliśmy do siebie 'Cześć'... 23 lutego 1956 Frank i Pearl rozwodzą się, a od Ala wyprowadzają się Bensonowie. Jimi powraca więc do ojca, do domu na 25th Avenue 166 i przenosi się do innego gimnazjum Washington Junior High School. W poprzedniej szkole na koniec semestru miał jedną czwórkę, siedem trójek i jedną dwójkę. Niestety w tej nowej szkole, uczy się coraz gorzej, gdyż coraz więcej czasu poświęca nowej swojej "miłości" - gitarze i na koniec roku sytuacja jest dużo gorsza. Na świadectwie widnieją trójki z angielskiego, muzyki, przyrody i zajęć praktycznych, cztery dwójki oraz dwie jedynki. Frank Fidler, dyrektor tego gimnazjum opowiadał – Nie był jakimś specjalnie trudnym chłopcem, ale z materiałem sobie nie radził… Mimo to 15 czerwca Jimi kończy siódmą klasę. Już wtedy można powiedzieć, co zauważą liczni biografowie Jimiego Hendrixa - W szkole Jimi żyje we własnym świecie, ciągle ogląda filmy,  rysuje dziwne stwory, bardzo chce mieć własny instrument, ale dorasta w takiej biedzie, że pracownicy opieki społecznej chcą odebrać także i jego…

czwartek, 26 maja 2022

 

        Jesienią 1955 Jimi namówiony przez ojca, dostaje się do Capitol Hill Rough Riders, szkolnej drużyny amerykańskiego futbolu, którą prowadzi Booth Gardner, późniejszy gubernator stanu Waszyngton, który opowiadał – Właściwie to nie miał warunków, aby uprawiać jakikolwiek sport, a nawet niezbyt umiał grać… Jednak, jak wspominali, ojciec i szkolni koledzy Jimiego, w drużynie futbolowej spędzi on trochę więcej czasu. Al Hendrix – Grał dwa lata w małej lidze, w zespole „Fighting Irish”, lubił też koszykówkę. Wprawdzie był leworęczny, ale wszystko robił prawą ręką… James Minor, był wtedy członkiem tej drużyny – Mecze rozgrywaliśmy na Army Camp, Martin Luter King Way i na Rainier Play Field

            Wbrew nazwie zespołu „Fighting Irish” (Walczący Irlandczyk), wtedy z Jimim gra w nim tylko jeden Irlandczyk, są za to potomkowie imigrantów z Japonii: Gordon Shoji i Mike Tagawa. Ten drugi dodawał – To była bardzo kolorowa drużyna. „Fighting Irish” tworzyli czarni, Azjaci i biali…  Jak całą społeczność ówczesnego Seattle. Parnell Alexander pamiętał – Jimi bardzo kochał piłkę nożną, rysował piłkarzy. Cenił zwłaszcza drużyny Rams i Eagles...

środa, 25 maja 2022

                Jesienią 1955 ciocia Pearl zapisuje Jimiego do miejscowej szesnastej drużyny skautów i od tej pory w każdą środę chodzi z Jimmym Williamsem, Parnellem Alexandrem, Ronellem Mac Graw i Freddiem Dangerfieldem do Garfield High School na zebrania. Potwierdzał to Al – Jimi i James Williams należeli do harcerstwa. Razem chodzili po parkach Leschi i Seward... James powiedział mi, że on i Jimi nauczyli się jak rozpalać ogień pocierając kawałkami drewna. Potem poszli do parku Seward, gdzie w ten właśnie sposób rozpalili ogień, aresztowano ich, otrzymali potem naganę i wyrzucono ich z drużyny. Jimi był też na patrolu bezpieczeństwa z Jamesem Williamsem, gdzie kierowali dziećmi na przejściu dla pieszych. Miał wtedy na koszuli mały biały pasek...

            Siódmego września 1955 roku Jimi Hendrix rozpoczyna siódmą klasę w nowej szkole. Wspominał Terry Johnson – Jimi wprowadził się do wujostwa i poszedł do Meany Junior School, zaś ja i Jimmy Williams poszliśmy do Washington Junior School... Kolega z nowej szkoły John Eng dodawał – Zaprzyjaźniliśmy się w siódmej klasie gimnazjum Meany. Pamiętam jeszcze dwóch kolesi, z którymi często się tutaj spotykał: Wallace'a Colemana i Franka Love'a. Często rozmawiali na lekcji i przeszkadzali nauczycielce. Wtedy pani od angielskiego mówiła: 'Hip, hip, jeden, dwa, trzy, Brytyjczycy nadchodzą!', wyciągała ich do przodu i kazała im wejść pod biurka. Do końca lekcji ich ignorowała i wszyscy mieli robić to samo. A poza tym z Jimim graliśmy w szkole w szachy... 

                 Ojciec Jimiego, chciał, aby jego pierworodny syn był taki sam jak inni chłopcy, więc wspominał - Brał udział w zajęciach sportowych i biegał z kolegami, choć rzeczywiście b nieśmiały. Wielu osobom wydaje się, że powinienem zobaczyć aureolę wokół głowy, czy coś takiego, ale nie było w nim nic takiego. Pisał i rysował prawą ręką. Grał w baseball, pałkę trzymał w lewej ręce, ale piłkę rzucał prawą... ...Wygrywaliśmy wszystkie futbolowe mecze - dodawał Jimi - Mnie i bratu dobrze się wtedy żyło, lepiej niż w domu, szczególnie, że między mama i tatą nie było dobrze. I to nie mama, a raczej tata troszczył się o nas. Zarabiał jako robotnik, ogrodnik, elektryk, nigdy jednak nie byliśmy bogaci…

 

wtorek, 24 maja 2022

        Wreszcie pod naciskiem inspektorów z opieki społecznej Al Hendrix podejmuje decyzję o rozstaniu z Leonem. Jimi potrzebuje mniej opieki, więc zostaje z nim. Za to młodszy, do tej pory faworyzowany przez niego syn, trafia do rodziny zastępczej. (Johnny Black podaje, że stanie się to dopiero w czerwcu 1957 roku, pod koniec nauki w trzeciej klasie Leona w Leschi). Urville i Arthur Wheelerowie kontaktują się z panią Lamb z opieki społecznej, informując, że są zainteresowani adoptowaniem Leona. On sam wspominał Byli bogatą czarną rodziną i mieli ośmioro dzieci. Zajmowali się mną naprawdę dobrze. Mówiłem do niej "mamo" i Jimi przychodził co najmniej co drugi dzień. Te jego wizyty były jedynym, co trzymało mnie przy życiu... Na szczęście Wheelerowie nie mieszkają daleko, ledwie sześć przecznic od Hendrixów, zatem Jimi bardzo często, niemal codziennie odwiedza młodszego brata i wręcz regularnie jada tam posiłki. … Jimi był u nas cały czas. Wiele razy zostawał też u nas na noc, żeby przed pójściem do szkoły zjeść porządne śniadanie – opowiadał Arthur Wheeler, a jego syn Dough dodawał – Często mówił, że bardzo chciałby u nas zamieszkać… Leon uzupełniał - Szedłem, albo do domu taty, by pobawić sie z Jimim, albo on przychodził do mnie...

            Leon, choć jest w rodzinie zastępczej, zaczyna normalnie żyć, od lata 1955 Jimi mieszka u cioci Pearl i wujka Franka Hendrixów na 29th Avenue 1436. Frank zarabia wtedy bardzo dobrze w zakładach Boeinga. Opowiadała ich córka Diane – Mama wyjaśniła, że Jimi zamieszka z nami, gdyż jego ojca nie stać na utrzymanie rodziny… Pearl Hendrix pamiętała – Jimi zamieszkał z nami w Seattle w 1955 roku, pod koniec szóstej klasy. Mieszkaliśmy na Cherry Street, potem przenieśliśmy się na róg 22 i East John, kilka przecznic od Meaney Junior School. Nie pamiętam dat zbyt dobrze, ale myślę, że Jimi był ze mną, gdy chodził do klas szóstej, siódmej i ósmej. Wszyscy go kochaliśmy, ale on nie pozwolił zbliżyć się do siebie nikomu, z wyjątkiem mojej córki, Diane... Wspomniana kuzynka Diane Hendrix dodawała – Jimi czytał mi swoje wiersze. Czasem musiałam poprosić go, aby ponownie przeczytał jakąś linijkę, a nawet cały poemat. Wkładał w nie całe swoje serce. Były głęboko filozoficzne. Musiałam się skupić, żeby je całkowicie zrozumieć... Jimi uzupełniał – W szkole pisałem sporo wierszy i wtedy byłem naprawdę szczęśliwy. Moje wiersze były głównie o kwiatach i naturze i ludziach ubranych w szaty... Szkolny kolega Hendrixa, James Williams wspominał – W tamtych czasach Jimi pisywał różne historyjki. Pamiętam jedną z nich, była o Sabrine i Bambi… O tym, że już wtedy Jimi Hendrix zaskakiwał fantastycznymi historyjkami, świadczy jego opowieść - Miałem kiedyś sen, którego nigdy nie zapomnę. Widziałem ogromne wzgórze. Trawa była tam bardzo wysoka, sięgała po kolana, a na ziemi leżało mnóstwo bananów, cała sterta bananów, jeden obok drugiego, pokrywając całe wzgórze. Pamiętam, żeby pokonać drogę musiało się założyć łyżwy, by prześlizgnąć się między tymi bananami...

 

poniedziałek, 23 maja 2022

        Wakacje Jimi Hendrix spędza z bratem w Kanadzie. Wspominał Leon - Latem 1955 roku tata wsadził mnie i Bustera do samochodu i po czterogodzinnej jeździe autostradą 99 dotarliśmy do domu jego matki, naszej babci Nory. Była piękna, w żyłach miała domieszkę krwi India Cherokee (Czirokezów), a na dodatek wyróżniała się rewelacyjnym poczuciem humoru.  Buster i ja byliśmy szczęśliwi, mogąc jadać w Vancouver regularne śniadanie. Babcia Nora i ciocia Pearl zapewniały nam solidną opiekę. W porównaniu z życiem w Seattle, w Kanadzie u krewnych, było jak w niebie. Prawdziwa rozkosz czekała mnie za każdym razem, gdy ciocia Pearl zbierała grubą warstwę świeżej śmietany osiadającej na wierzchu mleka w butelce. Bustera, podobnie jak wujka Franka oraz syna cioci Pearl, naszego kuzyna Bobby’ego, śmietana kompletnie nie interesowała. Interesowało ich tylko mleko. Ciocia Pearl podgrzewała odrobinę sosu jabłkowego i chleba kukurydzianego, po czym polewała go śmietaną. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku dnia…

            Niestety to niemal rajskie życie kończy się z powrotem do Seattle, gdzie Al stracił pracę i zbiera na ulicach odpadki, które następnie dostarcza do punktów skupu - szkło i puszki. Prosi swoich synów, żeby również zbierali butelki i przed przyniesieniem do domu, od razu je segregowali - osobno jasne, brązowe i zielone. Chłopcy obserwują także, jak ich ojciec pali powłoki znalezionych kabli, a wydobyty miedziany drut sprzedaje. Niestety, tak samo jak ich matka Lucille, Al pije alkohol, sprowadza też do domu wątpliwego autoramentu dziewczyny, a ponieważ przestaje płacić rachunki, dom pozbawiony jest prądu. I jak wspomniał sąsiad Booth Gardner - Wyłączono im prąd...

 

niedziela, 22 maja 2022

        Jimiemu podoba się atmosfera w domu Hardingów, wszystkie dzieci są bardzo do siebie przywiązane, jedno staje za drugim, bronią również jego. …Była taka niepisana umowa, że nikt go nie tknie, bo jest z nami  – wspominał Melvin Harding - On nie był zadziorny. zawsze spokojny, z niepewnym uśmiechem, którym był w stanie przełamać wszystkie lody... Shirley, jedna z jego sióstr, wieczorami pilnuje, aby młodsze rodzeństwo bez problemów zasnęło i wtedy wymyśla na poczekaniu jakieś historyjki. Jimi uwielbia ich słuchać i na zawsze utrwalają się w jego pamięci. …Były jak bajki Ezopa – pamiętała Ebony Harding – zawsze kończyły się jakimś morałem. W jej opowieściach Jimi był Roy’em, chłopcem, który zamiata izbę, a później staje się sławnym gitarzystą. Ludzie przybywają z dalekich stron, aby go słuchać i podziwiać. Jest bardzo bogaty, jeździ wielkim, czarnym cadillakiem, ma mnóstwo pieniędzy, ale nadal sprząta w kuchni, myje naczynia i zamiata podłogę. Zawsze pamięta, skąd jest i zawsze wraca do domu…        

 

sobota, 21 maja 2022

            Ernestine Benson i jej mężowi Al wynajmuje pokój Jimiego, który w tym czasie przenosi się do Franka i Pearl Hendrixów. ...Cornell i Ernestine Bensonowie zamieszkali ze mną - pamiętał Al - Zawsze mówiliśmy na nich 'Ben i Ernie'. Ben czyli Cornell Benson. Pierwszy raz spotkałem go na Jackson Street w Ray's Pool Hall, krótko po wojnie koreańskiej. Wyszedł z wojska, ale wciąż nosił mundur. Razem graliśmy w bilard. Ben grał bardzo dobrze, tak jak ja. Okazało się, że nie mieli gdzie mieszkać, więc zaproponowałem im pokój. Ernie dobrze się prezentowała... Czasem w domu zjawia się Lucille i wtedy razem znowu piją alkohol. Świadkiem tych scen była także Ernestine - Al nazywał Lucille pijaczką. czasem mówił o niej jeszcze gorzej, kiedy był pijany. Ale tak właśnie mężczyźni wtedy traktowali kobiety. Mężczyzna mógł pić, ale kobieta była potępiona... 

            W 1955 roku Jimi Hendrix trafia pod opiekę Dorothy Harding, jedynej kobiety, przed którą respekt czuł jego ojciec. Jest samotną matką. Ma trzypokojowe mieszkanie, dwie sypialnie oddała dziewięciorgu własnych dzieci, sama zaś sypia na sofie i pracuje na dwóch posadach. Na dziennej zmianie nituje kadłuby w statkach w stoczni, w domu gotuje dla dzieci, a po południu opiekuje się dziećmi w białych bogatych domach.             

 …Jimi był bardzo wrażliwy, choć nigdy nie poskarżył się, że tęskni za mamą czy ojcem. Było to jednak po nim widać, zdarzało się nawet, że płakał – opowiadała Ebony Harding. Któregoś wieczoru Jimi oznajmia Dorothy – Kiedyś stąd wyjadę, daleko, bardzo daleko, będę sławny i bogaty tak, że wszyscy będą mi zazdrościć. I nigdy tu nie wrócę. 'Nie możesz mnie zostawić' powiedziałam 'Nie, ciociu Dorti, zabiorę cię ze sobą'...

 

piątek, 20 maja 2022

        Wspomniany przez Ala Hendrixa kwartet "Ink Spots" należał do grona jednych z najpopularniejszych czarnych zespołów wokalnych w: trzeciej, czwartej i połowie piątej dekady XX wieku, wykonując utwory R&B oraz w stylu "doo-wop" modnym w latach, w których Jimi Hendrix zaczynał w Seattle swoją artystyczną karierę. Słyszany z płyt zespołu, jakie Al miał w swoich zbiorach, śpiewający gitarzysta Charlie Fuqua, zapewne zainteresował przyszłego mistrza tego instrumentu, choć jak Jimi później będzie opowiadał - Pierwszym gitarzystą, który zwrócił moją uwagę był Muddy Waters. Usłyszałem jego nagranie, kiedy byłem młody i wystraszyłem się, nagle zalało mnie mnóstwo dźwięków. Tak, to było świetne. Muddy Waters grał na dwie gitary, harmonijkę i bęben taktowy. „Rollin’ & Tumblin’” - ruszało mnie to, takie do bólu prymitywne gitarowe brzmienie…

            Muddy'ego Watersa Hendrix spotka za kilka lat w Chicago (Patrz Część 3 Rd.4), wtedy jednak poznaje go tylko z płyt, jakie do domu Hendrixów przynosi nowa ich znajoma  Ernestine Benson - Kochałam bluesa i Jimi też pokochał tę muzykę Południa...

            Jimi wspominał - Kiedy byłem na górze, a dorośli bawili się na przyjeciu, dobiegały mnie dźwięki nagrań Muddy'ego Watersa, Elmore'a Jamesa, Howlin' Wofa i Ray'a Charlesa. Wymykałem się, by ukraść trochę czipsów i łyknąć nieco dymu. To był bardzo intensywny, gęsty dźwięk...  ...On wtedy żył bluesem - opowiadał Al Hendrix - Miałem wiele płyt B.B. Kinga i Louisa Jordana oraz takich facetów jak Muddy Waters. Sam lubiłem gitarzystów bluesowych i Chucka Berry'ego. Jimi był zafascynowany B.B. Kingiem i Berrym, był też fanem Alberta Kinga, w ogóle lubił bluesowych gitarzystów. Miał też kilka swoich płyt, ale nigdy nie prosił, abym mu jakąś kupił...

 

czwartek, 19 maja 2022

         W poprzednim rozdziale o ukulele wspominał brat Jimiego, ale było to w życiu przyszłego mistrza gitary, tak znaczące wydarzenie, że przytoczę tu inną jego, czyli Leona, opowieść - Brat ukształtował w sobie wyjątkowe poczucie dźwięku, nieustannie poszukiwał oraz eksperymentował z tonami. Ukulele było niczym klucz, który otwierał drzwi do innego świata. Rozpoczęły się poszukiwania, jak wyrazić w pełni siebie; miał zamiar podążać tą ścieżką, dokądkolwiek by go zaprowadziła. Gdy ukulele przestało tak bardzo przykuwać jego uwagę, Buster odkrył w sobie kreatywność. Szukał czegokolwiek, co mógł naciągnąć między słupkami starego, żeliwnego łóżka, w którym sypialiśmy wszyscy trzej - sznurków, żyłek, nawet długich gumek. Szarpiąc każde z nich, nasłuchiwał jak wibrują i wydają unikalne dźwięki. Potem uświadomił sobie, że kiedy nie rozciąga ich na całej długości łóżka, tylko między nogami po jednej stronie, wysokość dźwięku zwiększa się dziesięciokrotnie. Od drgania ‘strun’ słupki zaczynały brzęczeć i wibrować na podłodze sypialni. Nie tylko słyszałeś dźwięki – czułeś, jak drgają…

            Granie na jednej strunie ukulele fascynuje Jimiego. Wydaje się nawet, że nie będzie on wcale potrzebował prawdziwej gitary. Nie wiadomo na pewno, czy właśnie na ukulele, czy na gitarze (co jest niestety mało prawdopodobne, choć wspomina o tym Al Hendrix) Jimi będzie towarzyszył swemu przyjacielowi na konkursie, jaki przygotowuje w szkole Leschi nauczycielka, pani Cooper. Jimmy Williams wygrywa ten konkurs, śpiewając przebój Perry’ego Como „Wanted”Po występie podszedł do mnie Jimi z gratulacjami i po chwili zapytał: 'Kiedy będziesz sławny, to nadal będziemy przyjaciółmi?'. Pamiętam, że przygotował tę piosenkę wspólnie ze mną, ale w ostatniej chwili zrezygnował z występu. Terry (Johnson) i ja byliśmy jedynymi, którzy byli zainteresowani występem. Ale Jimi, nie wiem. Wtedy nigdy nie wykazał żadnego zainteresowania. Pojawiał się na tych konkursowych pokazach, był też nam pomocny, gdy Terry i ja braliśmy w nich udział... Nieco w przyszłość wybiegał Al Hendrix tłumacząc - Kiedy Jimi dostał gitarę, on i James Williams wystąpili razem w konkursie muzycznym w szkole przed rodzicami. Najpierw w domu długo razem ćwiczyli piosenkę z repertuaru "Ink Spots". Śmiali się, Jimi miał głos tak jak jego matka. Lucille gdy próbowała śpiewać, wydobywała z siebie  tylko szorstki głos...

 

środa, 18 maja 2022

            Przyjaciel Jimiego Terry Johnson dodawał – Miał zupełnie zniszczone buty, kiedy je odwracał, w podeszwach były dziury na wylot. Zwykle chodził na krawędziach butów, nie wiem, czy to z powodu tych dziur, czy po prostu robił to naturalnie... I jeszcze jedna opinia, nauczyciela Ralpha Hayesa - Jimi był u mnie w piątej klasie, uczyłem go historii USA. Był bardzo przystojny, ale był również nieśmiały. Nawet bardzo nieśmiały. Nie mogę uwierzyć, że grał potem taką muzykę. Kiedy był trochę spóźniony, minutę lub dwie, zawsze przepraszał i pytał, czy może już usiąść. Zauważyłem jednak, że nie bardzo go szkoła interesowała. Nie byłem pewien, czy to była moja wina, czy nie... 

            Finansowo niezła sytuacja rodziny Hendrixów kończy się wiosną 1955. Al traci pracę w City Light. Jak wspominał Leon - Zaczął więc pracować w Bethlehem Steel, gdzie sprzątał teren wokół fabryki. Pensję miał dużo niższą i każdej nocy wracał do domu pokryty od stóp do głów czarnymi wiórami, a do tego cuchnął palonym metalem... Mimo, że udało mu się ukończyć szkołę zawodową GI Bill  i uzyskać dyplom elektryka, ma ogromne kłopoty ze znalezieniem pracy w tym zawodzie, jak zapamiętał - Zgłosiłem się do Poole Electric na pomocnika instalatora telewizorów. Tam odpowiedziano mi, że jestem zbyt stary, miałem koło czterdziestki, że czasem ta praca wymaga wspinania się na dachy. Odparłem, że dla mnie to nic strasznego, że dam sobie radę. Mimo to odmówili. Tak jakby obowiązywało prawo Jima Crowa, nie było pracy dla czarnych...

            Ojciec Jimiego znajduje pracę, jedyną chyba, którą może w tamtym czasie dostać w Seattle. Koszenie trawy, sprzątanie ogrodów i piwnic, nawet z pomocą synów, nie jest jednak zajęciem na tyle dochodowym, by wystarczyło do utrzymania domu i jego mieszkańców. Leon opowiadał – Buster i ja pracowaliśmy na działce, póki nie padliśmy z wyczerpania, ojciec tymczasem nie wracał przez cały dzień. Kończyliśmy, a jego wciąż nie było. Byliśmy przepoceni, brudni i osłabieni…

            W trakcie jednej z prac znajdują coś, co na nowo wzbudza zainteresowanie Jimiego gitarą. Jak wspominał ojciec Jimiego – Ktoś mnie poprosił, żebym wyczyścił mu piwnicę. Tam w kącie leżało ukulele, bez strun… (Tony Brown uważa, że ten stary instrument, a raczej zabawkę, Al z synami znajdzie dopiero latem 1958 roku) Opowiadał Al Hendrix - Razem ze szwagrem pracowałem przy konserwacji zieleni. Pewnego razu znalazłem stare ukulele... w miejscu pracy. Nie miały wszystkich strun, więc musiałem kilka dokupić. Sporo na nich brzdąkał. Szło mu dobrze. Na tyle, na ile można być dobrym grając na ukulele...

wtorek, 17 maja 2022

            Jimi z przejęciem rysuje latające spodki, rakiety, samochody wyścigowe. Według Leona, wysłał nawet kilka projektów samochodów Forda i zdobył kilka nagród. Faktycznie przyszły mistrz gitary, najbardziej lubi rysować, zwłaszcza szkice fantastyczne i samochody, opowiadał później - Na lekcji rysunków nauczyciel mówił 'Bierzcie farby i malujcie trzy sceny' i wtedy tworzyłem abstrakcyjne rzeczy, jak zachód słońca na Marsie... Jako dziecko, Jimi pasjonuje się science fiction, naukową fantastyką. Będzie powracać za kilka lat do tego tematu w piosenkach, które stworzy. Życie na planetach układu słonecznego zainspiruje go do napisania takich utworów, jak "Third Stone From The Sun" (o Ziemi), czy "Valleys Of Neptune" (o Neptunie). ...Natura wszechświata w jego osobistej kosmologii będzie miała wielkie znaczenie, ukształtuje jego pogląd na świat i własne miejsce w nim - zauważył Harry Shapiro - Jako młodzieniec Jimi, w pewnym sensie, tworzy świat równoległy, dając wyraz swej już żyznej i twórczej wyobraźni. Z planety Mongo przybywał, aby uratować Ziemię przed bezlitosnymi potworami z Ming. Farbami odtworzał bitwę o kontrolę Neptuna, albo ponure krajobrazu domu na Jowiszu. To były jego światy. Tam, wiedział, że nie mogło się zdarzyć nic niemiłego...

            Jimi dodawał – Szczególnie lubiłem malować sceny tego, co jest na innych planetach. Letnie popołudnie na Wenus i takie tam. Idea podróży kosmicznych cieszyła (i cieszy) mnie bardziej, niż cokolwiek innego... Jego szkolny kolega James Williams opowiadał - Pamiętam jak Jimi namalował mural. Byliśmy w szóstej klasie pani Stophenberg w Leschi. Zrobił spektakularne dzieło sztuki. To była scena z meksykańskiej wioski, bardzo żywa, kolorowa i pełna szczegółów. Na pierwszym planie wymalował potężnego konia rasy Palomino, który niósł na grzbiecie jeźdźca w hiszpańskim rynsztunku. Ten koń zdawał się pędzić wprost na widza. Dla kontrastu, był tam też człowiek pochylony pod budynkiem, śpiący z sombrero na głowie. To był wyraźny kontrast, z jednej strony pędzący koń, z drugiej śpiący człowiek. Nastrój, który uzyskał wykorzystując szczegóły i kolory, dla kogoś w jego wieku, było to zupełnie niesamowite. Pokazywało to jedną z fascynacji Jimmy'ego kolorami...

            Zainteresowanie plastyką, czego dowodem są zachowane w domu szkice, rysunki i malowane pędzlem obrazy, a także szerzej pojmowaną sztuką, Jimi przeniesie też do szkoły średniej Garfield High School, "sztuka" to będzie jedyny przedmiot szkolny, który sprawiać mu będzie zadowolenie, będzie - rozwijać wyobraźnię i dziecięcą fantazję przekształci w dorosłą kreatywność - zauważył Keith Shadwick. Uczennica Janet Nosi Terada uzupełniała - Zawsze coś gryzmolił, zwłaszcza wtedy, gdy miał robić coś innego. Lubił rysować i rzeczywiście był w tym dobry. Był artystą. Pamiętam też, jak chodząc szurał nogami. Wyglądało, jakby cały czas miał rozwiązane buty, ale to po prostu był Jimi...

 

poniedziałek, 16 maja 2022

        30 marca 1955  w miejscowym sądzie King County Counterhouse Al i Lucille Hendrixowie zrzekają się praw rodzicielskich do Joego, Kathy, Pameli i Alfreda. Parę miesięcy później, na zakończenie szkoły podstawowej w czerwcu 1955, powstaje fotografia 46 dzieci z szóstej klasy szkoły podstawowej Leschi.

            Opowiadał Jimmy Williams - Było to idylliczne miejsce. Jakby rasa w ogóle nie miała znaczenia. czuliśmy, że jesteśmy częścią większej całości... Al tłumaczył - Wcale nie było trudne, aby zmusić Jimmy'ego do wykonywania prac domowych. Chciałbym tylko zauważyć, że w kuchni lub jadalni odrabiał swoje szkolne zadania, ale nie absorbowało mnie to zbytnio... Leon dodawał – Wiele razy, ja i Jimi mieliśmy kłopoty w szkole. Nic poważnego. Zwykłe rzeczy. Ot, zwykłe nieporozumienia z nauczycielem. Czasami Jimi uciekał z klasy. Tata musiał wtedy przyjść do szkoły i porozmawiać z dyrektorem, potem się wściekał, że spóźniał się do pracy...

 

niedziela, 15 maja 2022

 

           Po roku wspólnego mieszkania na ulicy Waszyngtona, Gracie z Frankiem wyprowadzają się. Już dość mają Ala, jego pijaństwa i niesumienności. Wspominał Frank - Al był bardzo destrukcyjny, uprawiał hazard i wracał późno do domu... Nie tylko to, obiecał także, że będzie co drugi dzień gotował. Pracując na trzy zmiany, nigdy warunków umowy nie dotrzymał. Gotował bardzo rzadko, jak wspominał Frank - Tylko ryż, fasolę i parówki. Kupował też najtańsze mięso - karkówkę i koninę.. Al zresztą uważa, że gotowanie to jest zajęcie niegodne mężczyzny, a jeśli już jest do tego zmuszony, przyrządza najprostszy posiłek. Al wspominał - Przez pewien czas Jimi, Leon i ja spaliśmy w jednym łóżku, a w drugim pokoju mieszkali Patricia i Pat, Gracie spała na tapczanie. Pat pracował dopóki nie zarobił dużo pieniędzy, wtedy kupili dom i wyprowadzili się. Powiedziałem Gracie, że musi zostać. Ktoś musi opiekować się dziećmi, gdy ja pracuję'. A ona na to, że musi odejść. 'Zostań, dopóki nie znajdę kogoś innego' Mimo to odeszła...

            W rodzinie Hendrixów czasami zdarzają się także radośniejsze chwile. Na gwiazdkę roku 1954 obaj synowie dostają prezenty - Leon zabawkową koparkę parową, miniaturowy autobus marki Greyhound oraz czerwony wózek, a Jimi nowiutki, lśniący, czerwony rower marki Schwinn, Cadillac wśród rowerów. Al wspominał - Mieliśmy ładną choinkę i kupiłem Jimiemu rower z ręcznymi hamulcami, jedyny jaki kiedykolwiek miał. Jimi był bardzo zadowolony. Objął mnie i powiedział: 'Och, tato! Dzięki, dzięki, dzięki!'... Leon dodawał - Mama wróciła, by spędzić z nasza trójką święta. Rodzice znów się widywali, a Buster i ja nie mogliśmy być bardziej szczęśliwi. W czasach, gdy mieszkaliśmy na osiedlu Rainer Vista, święta nie wyglądały tak pogodnie. Buster i ja zasypialiśmy pod małą choinką z nadzieją, że obudzimy się wśród stosu prezentów, jednak rzeczywistość okazywała się brutalna. Najlepszym wspomnieniem ze świąt był moment gdy babcia Clarice wręczała nam portmonetkę, byśmy podzielili się bilonem. Tymczasem Boże Narodzenie w nowym domu przy ulicy Washington i 26 Street wyglądało inaczej. Aż do tego Bożego Narodzenia żaden z nas nie dostawał prezentów. To było jedyne radosne Boże Narodzenie spędzone w pełnym gronie. Żałuję, że nigdy nie udało się tego powtórzyć…

sobota, 14 maja 2022

            Wygląda na to, że między ojcem a synami coś się zmienia na dobre....Tata dawał nam grosze na popcorn i dziesięć centów, na wejście do kina - przypominał tamten okres Leon - Jimmy opowiadał mi wszystko o gwiazdach i planetach, uzupełniając opowiadania rysunkami. Może i byliśmy biedni i upośledzeni społecznie, lecz Buster i ja nie wiedzieliśmy o tym. Nie mieliśmy skrzyń z zabawkami, ani telewizora, przed którym spędzalibyśmy wieczory, używaliśmy więc czegoś, czego nam nie brakowało – wyobraźni. Mieliśmy mnóstwo pomysłów na zabicie czasu. Do naszych ulubionych zajęć wliczało się leżenie na podwórku i wpatrywanie w nocne niebo. Buster często opowiadał historie o konstelacjach i o tym, w jaki sposób każda zyskała swoja nazwę. W głowie miał pełno pomysłów związanych ze wszechświatem i przestrzenią kosmiczną. Do dziś  nie wiem, skąd brał te wszystkie teorie oraz informacje. Jeśli opowiadał mi jakąś historię, wydawała się prawdziwa. Nigdy nie widziałem, żeby czytał książkę, nie miał też dobrych ocen w szkole, a mimo to zdawał się posiadać wewnętrzną wiedzę o wszystkim. Zawsze odnosiłem wrażenie, ze wie coś, o czym nikt inny nie ma pojęcia, dlatego właśnie nigdy nie czułem się zaniepokojony w jego obecności...

            Bracia oglądają nowy, bo z 1954 roku, rysunkowy film przygodowy "Książę Valiant". Leon wspominał, że dopiero wtedy Jimi zaakceptował przezwisko "Buster". Przypomnę, jak to Leon wspominał -  Ubieraliśmy pelerynę i kask, a Jimi nawet skoczył z dachu - naprawdę myślał, że może latać... Po obejrzeniu filmu Jimi mówi na swojego psa "Książę", a kilka lat później dodawał - Jako dziecko miałem koty i psy. Kiedyś przyprowadzałem do domu bezpańskiego psa, który był ze mną w domu każdej nocy, aż wreszcie mój tata pozwolił mi go zatrzymać. Był bardzo brzydki. Ale dla mnie był Księciem Hendrix, nazwałem go "Dawg".  Kocham wszystkie zwierzęta. W okolicach Seattle widywałem dużo jeleni... "Dawg" czy "Książę"? Wyjaśniał Leon - Mieliśmy psa o imieniu Książę, karma dla niego kosztowała może dziewięć centów. W domowym budżecie była to wielka pozycja, więc Książę dostawał tylko pół puszki dziennie...

 

piątek, 13 maja 2022

            Al wobec synów często stosuje chłostę i mimo, że Leon jest wtedy jego ulubieńcem, Al karze go równie często jak Jimiego. Leon zapamiętał - Tata zwykle używał ręki, nigdy nie łapał za pasek czy rózgę. Jeden za drugim kładliśmy się na jego kolanach, a on robił swoje. Po pierwszych uderzeniach w pośladki przestawałem cokolwiek czuć. Zanim się spostrzegłem, było po wszystkim. Wytrzymywałem parę mocnych klepnięć, a resztę otrzymywał Buster. Jeśli manto było szczególnie solidne, tata miewał wyrzuty sumienia i zabierał nas na lody. Żeby przeważyć szalę na swoją korzyść, dla wzmocnienia efektu krzyczeliśmy i wyliśmy wniebogłosy. Kiedy tata się upił, zapominał za co ma nam dać lanie...

            Wspólne mieszkanie z Gracie i jej mężem ma również wpływ na to, że Al może spędzać z chłopcami więcej czasu. W weekendy bierze obu do kina Atlas Theater w Rainera Vista Project albo do Florence Cinema. Al Hendrix wspominał - Jimi lubił filmy science-fiction. "The Day That Earth Stood Still" i "The Thing" podobały mu się najbardziej. Lubił także stare, jak "Frankenstein" i "Dracula". Lubił serię "Flash Gordon", ponieważ była ona o przestrzeni kosmicznej. Zabierałem go do Florence Theater, gdzie za 25 centów za seans, wyświetlano dwa filmy, kreskówki i kroniki filmowe. Czasami zabierała go do kina babcia Jeter. Jimi łapał czasem autobus do centrum. Myślę, że do kina Capitol, ponieważ kobieta, która tam pracowała znała go i wpuszczała za darmo. Jimi, tak jak i ja, lubił ekscytujące filmy akcji. Jeden, który widzieliśmy kilka razy, to był stary ale jary "Helen of Troy". To był długi film i sporo się w nim działo... „Flash Gordon” oraz animowana opowieść o złych rycerzach „Prince Valiant”, po obejrzeniu której bracia Hendrix naśladując bohaterów filmu walczą ze sobą, nie na miecze , lecz na miotły, to wtedy ich ulubione seriale filmowe. Leon opowiadał, że w „Flash Gordon” - Były statki kosmiczne i rakiety, które magicznymi sposobami przemierzały przestrzeń kosmiczną. Może „magiczny” to za wiele powiedziane. Nie dało się nie zobaczyć sznurków podtrzymujących w górze rakiety, poza tym za silniki odrzutowe w statkach kosmicznych pędzących przez małe czarno-białe kadry na ekranie służyły zapalone zapałki. Każdego tygodnia widzieliśmy zaledwie 15 minut filmu i nie mogliśmy się doczekać następnej soboty oraz kolejnego odcinka...