środa, 4 maja 2022

            Reagując na skargi sąsiadów opieka społeczna coraz częściej interesuje się rodziną Hendrixów i to mimo, że Delores i Dorothy na zmianę chodzą do domu - sprzątają, piorą i gotują. O jednym z takich przypadków opowiadał Leon - Któregoś dnia późnym wieczorem usłyszałem walenie do drzwi. Tata miał akurat dzień wolnego, więc szybko poszedł sprawdzić, kto to. Gwałtownie otworzył drzwi i ujrzał dwóch mężczyzn w garniturach. Przedstawili się jako pracownicy opieki społecznej z urzędu miasta. Najwyraźniej otrzymali sporo doniesień od zaniepokojonych sąsiadów, że tata pracuje na zmianie od piętnastej do północy i zostawia mnie oraz Bustera bez żadnego nadzoru. Żeby się ich pozbyć, tata zapewnił, że natychmiast zajmie się zorganizowaniem kogoś do opieki na czas nieobecności…

            Al natyka się wówczas na Ednę Murray. Tak to wspominał - Spotkałem ją, kiedy wróciłem z wojska. Delores mówiła, że Lucille ją znała, była w podobnym wieku i że spotykałem ją przed wojną w weekendy na tańcach, ale ja jej nie pamiętałem. Edna była całkiem miłą dziewczyną. Była niska, miała jasną skórę i nosiła okulary. Była raczej zadowolona i jowialna. W tym czasie rozwiodła się i nie miała własnych dzieci, więc przeniosła się do nas. Edna była dobra dla Jimiego i Leona. Co wcale nie oznaczało, że pozwalala im na wszystko. Gotowała dla nich i pilnowała, żeby Jimi poszedł do szkoły. Edna powiedziała mi, że od dawna się we mie podkochuje. Po doświadczeniach z Lucille wolałem jednak utrzymać dystans... Leon opowiadał o tamtych wydarzeniach, zwłaszcza zaś o ich opiekunce zupełnie inaczej - Mimo, że z pieniędzmi było krucho, tata uciułał trochę gotówki, by zatrudnić na część etatu sprzątaczkę i opiekunkę do dzieci, starą Filipinkę Ednę Murray. Poza tym, nie zwlekając długo, uczynił ją swoją nową dziewczyną i zaprosił do wspólnego mieszkania. Ponieważ zdarzało się, że w ich domu lodówka świeciła pustkami, specjalnością Edny stało się przyrządzanie kanapek z keczupem. Wpychała je na siłę Busterowi i mnie, a jak nie chcieliśmy jeść, wciskała nam te kanapki do uszu. Była okropna. Cały czas mnie biła. W końcu tata przekonał się o tym i ją wyrzucił...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz