czwartek, 30 czerwca 2022

            Muddy Waters był wówczas artystą, który wtedy wywarł na Jimim największe wrażenie - Kiedy byłem małym chłopakiem, słuchałem jednej z jego starych płyt i te dźwięki, które usłyszałem wprost mną wstrząsnęły. 'Wow, co to było?' pomyślałem. Tak, to było wspaniałe...34 Ale są i inni, których słucha wtedy z radia, czy z płyt, a oni wpływają na muzyczny rozwój gitarzysty Hendrixa. Są to: Bill Doggett (przebój „Honky Tonk” włączy do swego repertuaru po jego koncercie w Seattle jesienią 1958), Richard Berry („Louie Louie”), Jimi dopowie również – Lubiliśmy też Chucka Berry'ego, Eddiego Cochrana, The Everly Brothers, "Mickey & Sylvia" - "Love Is Strange" - oraz Little Richarda. Miałem wtedy całkiem sporą kolekcję płyt...

 

            “Mickey & Sylvia” to duet, w którym gitarzystą był McHouston “Mickey” Baker. W roku 1953 towarzyszył Championowi Jackowi Dupree na bluesowej sesji dla King Records, a w latach 50. i 60. XX wieku był jednym z najbardziej cenionych muzyków studyjnych, nagrywając z Halem Singerem, Esther Philips, czy Ruth Brown, a także takimi artystami jak: Woody Herman, King Curtis (z którym Jimi również będzie występował) i Ray Charles. Wraz ze słynnym jazzowym saksofonistą Colemanem Hawkinsem, Mickey Baker odbył tournee po Europie. Piosenka "Love Is Strange" nagrana w styczniu 1957 r., utrzymana w modnym wtedy stylu calypso, to był przebój z "Top 20", który wydała firma Elvisa Presley'a Groove RCA. Był to także jedyny hit duetu "Mickey & Sylvia". Mickey "Guitar" Baker muzyk bluesowy nagrał go z grupą muzyków sesyjnych Atlantic Records oraz wokalistką Sylvią Vanderpool, z którą po 1960 roku założy dwie firmy nagraniowe All-Platinum i Sugar Hill Records. "Love Is Strange", to nagranie ważne z powodu specyficznego frazowania i przeciągania przez Sylvię samogłosek, co niebawem w Ameryce podchwyci Buddy Holly. 

                Zastosowany w tej piosence bluesowy schemat "call & response" dla Jimiego staje się doskonałym materiałem do nauki dialogu między śpiewakiem a gitarzystą. Głosowi Sylvii odpowiadała gitara Mickey'a. Solo Bakera oczarowało Jimiego tak, że Leon wspominał - Jak usłyszał tę piosenkę, starał się powtórzyć melodię, grając ją na jednej strunie...

środa, 29 czerwca 2022

             Gitara, którą wtedy Jimi ma, jest dla niego jednak zbyt trudna do opanowania, jest więc coraz bardziej zniechęcony, a ponieważ nie ma dla niej futerału, więc nosi ją - W papierowej torebce, jak postać z piosenki Chucka Berry’ego „Johnny B. Goode” – zanotuje Charles Cross. Wszystko się zmienia kiedy Jimi Hendrix słyszy w radiu w programie Summerrise'a popularne w 1958 piosenki "Sweet Little Sixteen" (przebój w lutym) i "Johnny B. Goode" (trzy miesiące później). Obie szybko rozpracowuje na gitarze i zapamięta na całe życie. Za jakiś czas wspomni - Kiedy zaczynałem grać na gitarze, miałem 14 albo 15 lat. Grałem u siebie, na podwórku, za domem, a dzieciaki przychodziły i mówiły, że fajnie. Potem gitara znudziła mi się i odstawiłem ją, ale zainteresowałem się nią na nowo po tym, jak usłyszałem Chucka Berry’ego. Uczyłem się wszystkich riffów, jakie tylko wpadły mi w ucho. Nikt nigdy nie dawał mi żadnych lekcji. Uczyłem się z płyt i z radia. Moimi nauczycielami były zdoey rozsądek i wyobraźnia... Ze swojej koślawej gitary Epiphone, powoli wydobywa melodie, jak wspominał ojciec - Ćwiczył na niej w każdej wolnej chwili. Gitara stała się jego częścią…

            Niewątpliwie prawdziwe w tej historii jest, że wszystkie grające wtedy zespoły swój repertuar opierały na piosenkach Chucka Berry'ego i to nie tylko w Ameryce, ale kilka lat później również w Anglii (The Beatles, The Rolling Stones, The Kinks, The Animals etc). Jimi Hendrix skupia się wtedy na nauce gry na gitarze, zaś w następnych latach będzie mógł przełożyć wszystkie dźwięki, jakie usłyszy wokół siebie na właściwą, indywidualną i własną technikę gitarową i będzie to - jak u Charliego Christiana, Lesa Paula czy Wesa Montgomery'ego styl zupełnie odmienny od innych...  Teraz płyt już nie tylko słucha, stara się do nich grać na gitarze, również w domu Pernella Alexandra, który wspominał – Puszczaliśmy płytę Elmore’a Jamesa i staraliśmy się do niej przygrywać…

            Opowiadał Jimmy Williams - Graliśmy ze słuchu, słuchając singli. I wierzcie mi, że zakładaliśmy wiele tych "45" na ten stary gramofon. Słuchając staraliśmy się rozgryźć tonację piosenki. A potem braliśmy ją na warsztat i ćwiczyliśmy tak długo, aż ją całkowicie opanowaliśmy. I braliśmy się za następny kawałek Jimi zwracał przede wszystkim uwagę na grę gitary i uczył się, aż wszystko zapamiętał. Potem ja grałem partię fortepianu. Graliśmy w tonacji C i D, robiąc to coraz lepiej... Uzupełniał tę opowieść Pernell Alexander – Sąsiad pan Williams, był jednym z tych, którzy uczyli Jimiego grać bluesa. Siadali na jego werandzie na 27th Avenue i Jimi słuchał jak on bluesa gra... Al Hendrix szybko zauważył, że coś się z jego synem dzieje – Dużo ćwiczył. Wracałem z pracy do domu, a on ciągle plumkał. Powiedziałem: 'Jimi zamieć podłogę' on odpowiadał 'Tak, tato' i kiedy skończył znów plumkał na tej gitarze. Słyszałem to cały czas... I jeszcze jeden świadek tamtych dni, kuzyn Jimiego, Bob Hendrix – Grał ze słuchu, nigdy nie nauczył się grać z nut. Zakładał płytę Muddy'ego Watersa na gramofon swojego taty, podnosił igłę i grał ją w kółko, dopóki nie uznał, że powtarza absolutnie poprawnie. Mówiliśmy: 'Chodź Jimi, idziemy grać w piłkę!'. Ale go to nie obchodziło, musiał grać dopóki nie osiągnął perfekcji...

wtorek, 28 czerwca 2022

              Ówczesna dziewczyna Jimiego Carmen Goudy wspominała - Kiedy pytano go, czy umie grać, niezmiennie odpowiadał 'Jest zepsuta'... Z kolei jego kolega Terry Johnson dodawał – Jak pamiętam, miał wtedy turkusową gitarę, którą jakimś cudem odnowił…

            Tamte czasy za kilka lat opisze Jimi Hendrix w swojej piosence "Highway Chile” - Gitara wisi przez plecy na skos, niosą go nogi, nie silnika głos. Włosy swobodnie puszczone na wiatr, łóżka nie widział już chyba od lat. Przed siedemnastką pożegnał swój dom i powędrował w szeroki świat. Bo każdy wie, co powiedział szef: Kamień się toczy – nie dotknie go mech. Włóczęga – tak ludzie nazywają go, lecz ma ta sprawa jeszcze drugie dno: On jest synem szos…Idź, bracie, idź, nikomu nie pozwól się zatrzymać...

            Steven Roby opisał sytuację, kiedy Jimi stanął w obronie swojej "świętości". Szedł kiedyś z gitarą na plecach, gdy zatrzymała go grupka chłopaków grających w piłkę. Jeden z nich podszedł i żądał, aby Jimi dał mu gitarę. Jimi się nie zgodził. Został uderzony, powalony na ziemię i kopnięty, odbierał ciosy, swoim ciałem osłaniając gitarę, jak swój największy skarb. Od tej pory jest jednak bardziej ostrożny i rzadziej nosi gitarę do szkoły. Jego szkolny kolega Mike Tagawa zapamiętał - Pewnego dnia idąc korytarzem zobaczyłem Hendrixa, jak szedł i machał rękami, jakby grał na gitarze. Spytałem, gdzie ma książki, a on uśmiechnął się ciepło i powiedział 'Po co mi książki? Mam gitarę'...

 

poniedziałek, 27 czerwca 2022

            Dzięki czarnym stacjom radiowym takim jak KFKF i KZAM, także do białych  odbiorców "docierają" już od 1947 roku, piosenki nagrane przez czarnych artystów, jak choćby „Old Man River” grupy „The Ravens”. No i na amerykańskie "popowe" listy sprzedaży singli coraz częściej trafiają nagrania przesiąknięte bluesem i R&B oraz "czarni" wykonawcy, jak choćby ulubieniec Ala Hendrixa Amos Milburn z „Rooming House Blues” (1949), Johnny Otis z Little Esther oraz „The Robins”, czy wczesne piosenki „The Coasters”. Od 1949 roku, dzięki „Crying In The Chapel” (później nagranej przez Elvisa Presley’a), popularność zdobyła grupa „The Orioles”, w 1951 w czarnych stacjach radiowych przebojami były nagrania Muddy'ego Watersa “Louisiana Blues” oraz “Long Distance Call”, rok później numerem „1” stała się piosenka „Lawdy Miss Clawdy” Lloyda Price’a, w 1954 zainteresowaniem cieszyły się nagrania w stylu "doo-wop": „Gee” (“The Crows”), „Secret Love” (“The Moonglows” i “McGuire Sisters”), “Sh-Boom” (“The Chords” i Kanadyjczyków z “The Crewcuts”), “Earth Angel” (“The Penguins”), “I’ll Be Home” (“The Penguins”, a także "cover" Pata Boone’a), “Story Untold” (‘The Nutmegs”), blues “My Babe” (Williego Dixona nagrany przez Little Waltera) oraz taneczne, rock'n'rollowe: „Shake, Rattle And Roll” (Big Joe Turnera i "cover" Billa Haley’a), “Maybelline” (Chucka Berry’ego), “Bo Diddley” (Bo Diddley’a), czy “Rock Around The  Clock” (Billa Haley'a). I chociaż od czasu do czasu pojawiały się też sentymentalne i ckliwe piosenki, takie jak “Unchained Melody” (Ala Hibblera i Roy’a Hamiltona), muzyka z "czarnym" pulsem coraz mocniej zdobywa radiowy eter i półki sklepów muzycznych, i to mimo, że wiele białych rozgłośni nie nadaje piosenek emanujących seksem, takich jak: „Work With Me Annie”, „Annie Had A Baby”, „Sexy Ways”, czy „Annie’s Aunt Fannie” Hanka Ballarda & „The Midnighters” (z tą grupą za parę lat zagra także Jimi Hendrix - Patrz Cz.3 Rd.6), emitując w to miejsce pozbawione „seksualnych” aluzji wersje np. „Dance With Me Henry” (Georgii Gibbs).

            Jimi słucha wówczas radia regularnie, a to co słyszy stara się zagrać na swojej akustycznej gitarze. Jest ona dla niego kimś nowym w domu. Godzinami do niej mówi, pieści ją, uderza w struny, szuka dźwięku, słucha jak brzmi, jest mu tak droga, że nawet - zasypia z nią na piersi... i nosi do szkoły przewieszoną przez plecy, naśladując postać z filmu, który niedawno widział w kinie. Bohater westernu Nicholasa Ray’a „Johnny Guitar”, którego zagrał Sterling Hayden, dzielił swój czas między rewolwer, a gitarę. Zaśpiewał tylko jedną piosenkę, ale za to niemal przez cały film nosił swoją gitarę na plecach, gryfem do dołu. ...Bardzo to się Jimiemu spodobało, jak ten facet wyglądał z gitarą na plecach – wspominał Jimmy Williams, a Bob Hendrix dodał, że Jimi - Zawsze miał gitarę przywiązaną na plecach, gdziekolwiek szedł...

niedziela, 26 czerwca 2022

            Przez bluesa, jako muzyk, Jimi będzie się starał znaleźć własny wyraz. Jednak bardzo szerokie zainteresowania muzyczne jego i przyjaciół doprowadzą do tego, że synteza różnych stylów uczyni go muzykiem wyjątkowym. …Ernestine chodziła często do sklepu Boba Summerrise’a. Czasem pozwalała mi wybrać jakąś płytę  wspominał Jimi - Kiedy w domu byli goście, siadałem w pokoju na górze i słuchałem jak puszczali płyty Muddy Watersa, Elmore’a Jamesa, Howlin’ Wolfa i Ray’a Charlesa. Dźwięk był niski, przytłumiony. Po skończonej zabawie, zakradałem się do pokoju, podjadałem chipsy, podbierałem niedopałki papierosów i wypijałem z butelek resztki. W telewizji lubiłem oglądać transmisje z Grand Ole Opry z muzyką country, występowali w nim czasem zupełnie nieźli wymiatacze, ale nie starałem się kopiować żadnego z nich, chociaż dawali mi poczucie, że mogę zrobić coś własnego... Wspomniany przez Leona kuzyn Bob Hendrix pamiętał – Muzyka nigdy nie sprawiała mu trudności, stała się dla niego formą wyrażenia siebie i sposobem na życie...

 

            Mieszkanie z Bensonami, choć oddala Jimiego od przyjaciół z District Central, zbliża go do rodziny cioci Dorti, no i najważniejsze, wreszcie, choć przez parę miesięcy, ma dom. Ernestine jest dla niego jak matka - gotuje, sprząta, czasem zabiera ze sobą do sklepu World Of Music. Jego właściciel, Bob Summerrise, jest autorem programu radiowego, w którym prezentuje najnowsze nagrania czarnej muzyki. …Audycja była w radiu KQDE, zaczynała się o 21,00 i trwała trzy godziny. Bob prezentował płyty „czarnych” artystów, mawiał, że słuchanie muzyki to najlepsza terapia – wspominał muzyk z Seattle, Robert Totty – Ze swoim programem obszedł wszystkie rozgłośnie w okolicy, a w 1952 otworzył sklep muzyczny… Można było w nim kupić przede wszystkim płyty R&B, które podbijają amerykańskie listy przebojów oraz ich "covery", czyli wersje, w tym przypadku "ugrzecznione", nagrywane przez białych artystów, choćby Pata Boone’a. Te "covery" konkurują na listach przebojów z innymi "białymi" utworami rozrywkowymi, choćby - Patti Page („Tennessee Waltz”),

Frankie’go Laine’a („Mule Train”), Vaughna Monroe („Ghost Riders In The Sky”, „Old Soldier’s Never Die”), Johnniego Ray’a („Cry”), Mario Lanzy („Be My Love”), czy duetu Les Paul & Mary Ford („How High The Moon”).

sobota, 25 czerwca 2022

              Al Hendrix z Jimim z powodu pijaństwa tego pierwszego, mieszkają u Hatcherów niezbyt długo, w maju przeprowadzają się na Beacon Hill do domu przy College Street 1715, do małżeństwa Bensonów, do domu o powierzchni około 50 metrów kwadratowych i o dwóch sypialniach, ale i tam nie będą mieszkać zbyt długo. Jak wspominał Al - Z Jimim miałem jeden pokój. I płaciłem czynsz, chociaż oni tego nie robili, kiedy u mnie mieszkali. Niedaleko mieszkała też siostra Ernestine z mężem. Kupiłem wtedy półciężarówkę Forda, prawdziwy gruchot, za sto dolarów. Silnik był naprawdę dobry, ale to była jedyna dobra rzecz. Karoseria była całkiem poobijana. Myślę, że to był model '36, parkowałem go w pobliżu domu. Jimi siadał często ze mną i grywał w Monopoly Bensona... Komentował to Leon – Ciocia Ernestine okazała się na tyle dobroduszna, że pozwoliła tacie i Busterowi zamieszkać u siebie, póki tata – raz jeszcze – nie spróbuje wyjść na prostą. Ojciec przechodził różne zakręty, a mimo to nie nauczył się niczego na temat picia i hazardu. Już samo popadanie w alkoholizm było paskudną sprawą, ale w grach potrafił w ciągu jednego wieczora przepuścić tygodniową wypłatę. I zdarzało się to dużo częściej, niżby tego pragnął. Dlatego przeprowadził się do garażu na tyłach domu cioci Ernestine, w rejonie Beacon Hill. Wróciłem do sypiania z nimi od piątku do niedzieli w jednym łóżku. Była zima, więc zbijaliśmy się w kupę, żeby było cieplej. Mieliśmy jeden termofor do podziału, więc tuliliśmy go na zmianę… W jednej sypialni zamieszkuje Al z Jimim, czasem, jak to wynikało z jego wspomnień, dołączał do nich Leon, w drugiej zaś Cornell i Ernestine.

            Leon opowiadał dalej - Ponieważ ciocia Ernestine posiadała gramofon oraz stosik płyt, razem z bratem słuchaliśmy w jej domu sporo bluesa. W jednej chwili lista Top 40 przestała być istotna, gdy na horyzoncie pojawili się Muddy Waters, czy Robert Johnson. Busterowi szczególnie przypadł do gustu Robert Johnson, który grał i śpiewał w surowy, żarliwy sposób... ...Jimi kochał bluesa - podkreślał Pernell Alexander - Siadali na werandzie pana Williamsa na 27th Avenue, i Jimi słuchał jak on gra. Poszedłem z nim kilka razy, ale szczerze mówiąc nie byłem zainteresowany bluesem tak jak on... Al Hendrix potwierdzał miłość syna do bluesa - Jimi zakładał na gramofon moje single i grał do nich na gitarze. Próbował kopiować to, co usłyszał. Miałem dużo płyt B.B. Kinga i Louisa Jordana oraz takich facetów, jak Muddy Waters. Lubiłem większość gitarzystów, a także Chucka Berry'ego. On z kolei był bardzo podekscytowany Kingiem i Berrym. Był także fanem Alberta Kinga. Jimi miał również swoje własne płyty 78s i 45s, ale nigdy nie prosił mnie, aby mu kupił jakąkolwiek. Sam to robił...

piątek, 24 czerwca 2022

 Od dzisiaj rozdział siódmy części pierwszej, pierwszego tomu jedynej polskiej biografii Jimiego Hendrixa "Szaman Rocka".

Zapraszam.

Rozdział Siódmy (1958 - 1961) - Ucieczka w muzykę, Betty Jean Morgan 

...Pewnego razu ruszę w gwiezdna podróż pod samo niebo. Polecę na Kiężyc i do gwiazd. Chcę tam polecieć i zobaczyć co tam jest. Chcę polecieć do nieba, od jednej gwiazdy do drugiej..   

            Nadchodzi wiosna 1958 roku. Al Hendrix wyprowadza się z pensjonatu pani McKay i przenosi do siostrzenicy Gracie i jej męża Franka Hatchera na rogu 29th Street i Pike, pod numerem 1434.

            Ojciec Jimiego wspominał - Mieli pokój na dole, a ja i Jimi mieszkaliśmy na górze, spaliśmy w jednym łóżku. Mieliśmy osobne wejście w przedniej części domu. Były z nami dwa psy Whitey, tam odszedł, oraz Prince. Mieszkaliśmy tam niespełna dwa lata. Oczywiście płaciłem czynsz. Gracie była trochę narwana, ale Buddy był zwykłym facetem. Mieli trójkę dzieci: Patty, Leona i Diane... Jimi na krótko powraca znowu do Gimnazjum Waszyngtona. Opowiadał Leon Hendrix – Podczas gdy brat i tata mieszkali u naszej kuzynki Gracie, niekiedy przychodził bawić się ze mną kuzyn Bobby. Zauważyłem, że zaczął jakoś inaczej traktować Bustera oraz mnie. Z jakiegoś powodu Bobby’emu sprawiało przyjemność rzucanie okrutnych komentarzy na temat naszej mamy. ‘Spójrz na Leona. On nie jest twoim bratem. Jego ojcem jest ktoś inny' – drażnił się z nami któregoś popołudnia – 'Twoja mama poszła uprawiać seks z innym facetem i wtedy pojawił się Leon'. Ten wieczorny incydent u cioci Gracie z grubsza wyznacza koniec przyjaźni mojego brata z Bobbym. Nie zamierzał wybaczyć mu tamtych słów. Odtąd traktowali się nawzajem z dystansem i rzadko kiedy rozmawiali...    

 


czwartek, 23 czerwca 2022

                Kilka lat po śmierci matki, Jimi Hendrix napisze piosenkę „Angel” Srebrne skrzydła sylwetki dziecka przed wschodem słońca/I mój anioł powiedział do mnie: 'Dziś jest dzień, abyś podniósł się'... Wspomnienia o matce odżyją też w innej piosence Jimiego „51st Anniversary”Przez 10 lat odkąd są małżeństwem/ Tysiące dzieci szlajało sie bezdomne/Bo ich mamy były jędzami/Tatuś przebywał w melinie...

            W sierpniu 1967 roku, na koncercie w Saville Theatre pamięci swojej matki Jimi Hendrix zadedykuje piosenkę "The Wind Cries Mary", a w udzielonym wywiadzie wspomni przytoczoną już przeze mnie historię, gdy jako mały, czteroletni chłopiec stał godzinami na deszczu, aby ona nie poznała, że zsikał się w spodnie. Wiele lat później w publikacji tygodnika New Musical Express zapytany o marzenia, odpowie że chce - tworzyć własną muzykę i znowu zobaczyć swoją matkę…

            W chwilach rozpaczy Jimi Hendrix mówił do Freddie Mae Gautier, bliskiej znajomej swojej matki - Kiedy będę duży, odjadę bardzo daleko i już nigdy nie wrócę...

Z pewnością śmierć matki wywarła ogromny wpływ na dalsze życie Jimiego Hendrixa i na różne jego aspekty, o jednym z nich wspomniał autor jednej z jego biografii Charles Cross - Jimi zawsze szukał takiej kobiety jak matka... Opisany w tym rozdziale okres trafnie zamknęła aktorka, piosenkarka i autorka piosenek, dla której Hendrix napisał jeden ze swoich utworów, Melinda Meriwether - Dzieciństwo Jimiego było okrutne. On i jego brat tułali się po sierocińcach, często skazani sami na siebie. Jimi musiał umieć walczyć o swoje...

środa, 22 czerwca 2022

             Kathy Etchingham uzupełniała – Zawsze myślał o niej, że była piękna, mówił o niej urodzie i o tym jak miała jasną skórę. Myślę, że idealizował ją w duchu romantycznym...

            Po latach Al Hendrix próbował tłumaczyć - Nawet wtedy, gdy mieliśmy dom, Jimi nie miał zbyt wiele kontaktu z matką. Nie chciała zadzwonić i powiedzieć, że przyjdzie z wizytą. Wpadała tylko sporadycznie. Zatrzymując się może na dwa lub trzy tygodnie, aby nagle po prostu znikać na długi czas. Później rozmawialiśmy z Jimim o jego matce. Chociaż pewnie dobrze pamiętał, jak się nim czasem zajmowała, jednak niezbyt często do tego wracał. Pewnego razu powiedział: 'Zastanawiam się, dlaczego mama o siebie nie dbała'. Innym razem: 'Chciałbym, żeby mama postępowała inaczej, troszczyła się o siebie'. I choć Jimi kochał matkę, wiedział jak była. Ona też go kochała, chociaż na swój dziwny sposób. Kiedy Lucille odeszła, miała 32 lata. Jimi już wtedy uczył się grać na gitarze, ale jego matka nigdy tego nie usłyszała. Smutno mi, gdy o tym pomyślę...

            Po śmierci matki Jimi zupełnie się zmienia i zamyka się w sobie. Pernell Alexander wspominał - Stał się najbardziej nieśmiałym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałem... Ebony Harding zapamiętała – Jimi był bardzo smutnym dzieckiem, a Delores Hall dodała – Tym niemniej nie przestał marzyć. Któregoś dnia powiedział mi 'Pewnego dnia ruszę w gwiezdną podróż. Najpierw polecę na Księżyc, a potem do gwiazd, od jednej do drugiej'…              Sławny gitarzysta rockowy Slash, który zresztą jest wielkim fanem Hendrixa mówił – Jimi miał zaledwie 15 lat, kiedy jego matka zmarła, ale jej śmierć na pewno miała wpływ na resztę jego krótkiego życia... Leon Hendrix zapamiętał - Mama stała się dla niego aniołem. Był pewien, że podąża za nami, krok w krok…

wtorek, 21 czerwca 2022

            Pogrzeb Lucille odbywa się w środę piątego lutego 1958 roku w kościele Pentecostal Church of God in Christ, tym samym, do którego w niedziele mały Jimi chadzał z babcią Clarice. Na godzinę czternastą na uroczystość z Vancouver przyjeżdża Nora, w sumie jest kilkadziesiąt osób, przyjaciele i krewni. Pastor czeka przez dwie godziny na Ala Hendrixa i jego synów. Delores opowiadała - Wciąż czekaliśmy, ale się nie pojawili... Prawdopodobnie Al nie chce zobaczyć się ze swoją rodziną, ani tym bardziej z krewnymi nowego męża Lucille. Leon wspominał - Tata na miarę swoich możliwości doprowadził nas do porządku, po czym pił przez cały ranek. Gdy w południe nadszedł czas, by wyjechać z domu, znajdował się w kiepskim stanie. Buster i ja byliśmy przerażeni na śmierć perspektywą jazdy półciężarówką z kimś takim za kółkiem, lecz nie mieliśmy wielkiego wyboru. Cokolwiek by się nie działo, najważniejsze dla nas było pożegnać mamę po raz ostatni. Ruszyliśmy. Buster i ja krzyczeliśmy za każdym razem, gdy skręcał, licząc na to, że zapobiegniemy zjechaniu z drogi i rozbiciu się o drzewo. Tylko pogorszyliśmy sprawę. Jechaliśmy całą wieczność: kręciliśmy się w kółko, skręcaliśmy w niewłaściwe ulice, pytaliśmy o drogę do domu pogrzebowego. Zanim się obejrzeliśmy, zaszło słońce, a my wciąż tkwiliśmy w ślepym zaułku. W końcu około dwudziestej, znaleźliśmy drogę do Chinatown i stanęliśmy na parkingu kościoła zielonoświątkowców. Tata zapukał w rozpadające się szklane drzwi starego budynku, a po chwili ukazał się mężczyzna w szykownym czarnym garniturze. ‘Przykro mi, proszę pana, ale ceremonia odbyła się o godzinie drugiej po południu' – rzekł poważnym głosem. Tata w typowy dla siebie sposób znalazł doskonałe rozwiązanie wszelkich życiowych problemów. ‘Chodźcie, chłopcy. Wypijemy za pamięć waszej mamy Lucille' - ogłosił, wyjmując z barku butelkę Seagram’s Seven. Najpierw poprosił, byśmy razem z nim uklękli na środku pokoju i zmówili modlitwę. Kiedy wstaliśmy, uniósł w powietrze butelkę i spojrzał na nas. Oczy zachodziły mu łzami – ‘To za waszą mamę’ – oznajmił, przykładając butelkę do ust...

            Al Hendrix endrixHopowiadał – Miał szesnaście lat, gdy zmarła jego matka. Ja nie chciałem iść na pogrzeb, ale Jimi tak... Przypomnę, że kiedy matka umiera, Jimi z ojcem mieszkają jeszcze w pensjonacie u pani McKay. Istnieją zresztą sprzeczne historie o uroczystości w kościele i samym pogrzebie na Greenwood Cementary w Renton, a raczej braku na nim Ala i synów. Inaczej, niż opowiedział to Leon, jego ojciec twierdził, że nie mógł pójść na pogrzeb, gdyż nie miał samochodu, a Jimi i Leon mogli sami pójść, gdyby chcieli. Niektórzy jednak, w tym także Leon przyznali, że Al miał powody, aby nie iść do kościoła, zwłaszcza że byli tam drugi mąż Lucille i rodzina Jeter. Jak to więc było z ich ewentualnym samodzielnym udaniem się do kościoła na pogrzeb ich matki. Leon miał wtedy zaledwie dziesięć lat, więc sam raczej nie mógł pójść, ale Jimi był pięć lat starszy, miał lat nie szesnaście a niedawno skończone piętnaście, zatem zapewne mógł wziąć ze sobą brata, aby oddać hołd swej zmarłej matce. Jednak dopiero po latach Al przyznał, że zabronił synom iść na pogrzeb, a oni przestrzegając zakazu, wbrew jego woli do kościoła nie poszli. Leon przyznał potem – Jimi mu tego nigdy nie wybaczył… Dorothy Harding dodała lapidarnie - Powiedziałam do Ala: 'Co zrobiłeś w życiu swoim dzieciom, życie ci odda'... Podobnie zareagowała Delores - Może to dla ciebie koniec, ale dla nich to się nigdy nie skończy...          

            Robert Fisher wspominał Jimi powiedział, że choć jego ojciec pracował naprawdę ciężko, ledwo mógł zarobić tyle pieniędzy, aby utrzymać rodzinę. Jimi mówi bardzo mało o swojej matce, ale mam wrażenie, że dbała bardziej o rozrywkowe życie, niż bycie gospodynią domową i matką...

poniedziałek, 20 czerwca 2022

            Matka Jimiego i Leona umiera za piętnaście czwarta rano, w niedzielę trzeciego lutego 1958 roku w King County Hospital. Okoliczności jej śmierci nigdy jednak nie wyjaśniono. O śmierci jego byłej żony zawiadamia Ala jego znajomy Al Longacres - Powiedział 'Mam smutne wieści. Lucille umarła tej nocy'. Odparłem 'Spodziewałem się tego'... Jimi słyszy tę wstrząsającą wiadomość i płacze.

            Inaczej zapamiętał to jego brat Leon - Jakiś tydzień później tata znowu posadził nas w domu na łóżku i po cichu wyjaśnił, że mama odeszła... Mimo wszystko wstrząśnięty wiadomością o śmierci Lucille, Al pożycza samochód i z synami jedzie do szpitalnej kostnicy, aby pożegnali się z matką. …Ale w ostatniej chwili rozmyślił się i poszedł sam, zostawiając nas w samochodzie. Jimi bardzo płakał, ja przez cały czas starałem się zachować spokój, myślałem, że jeśli nie dam się ponieść emocjom, ból minie  – wspominał Leon - Jimi mu tego nigdy nie wybaczył… Zdaniem ojca – prawdziwi mężczyźni nie mogą okazywać emocji.

            …Chłopcy nie mieli zbyt wiele okazji spotykać się z matką, teraz już nie mieli na to żadnej szansy – płakała Delores - Al był jedynym mężczyzną, którego naprawdę kochała. Może i wiązała się z innymi, ale nie pokochała już żadnego... Al Hendrix wspominał - Jimi kochał swoją matkę, choć wiedział, jak ona była. Kochała go, ale na swój własny dziwny sposób. Mówiła 'Och, tak, mam wiele dzieci', ale nie potrafiła o żadne z nich zadbać... Leon tłumaczył, że po śmierci - Mama stała się aniołem... Terry Johnson zapamiętał - Jego (Jimiego) matka to był temat tabu. Nie rozmawialiśmy o niej. Mówiliśmy o wszystkim, tylko nie o niej... Kilka lat później Jimi Hendrix opowiadał - Moja matka dużo piła i nie dbała o siebie... I jeszcze opinia, którą po latach wygłosił Leon Hendrix - Mój ojciec był bardzo religijny i zrównoważony, ale moja mama lubiła dobrą zabawę i ubrania. Kiedyś dużo piła i nie dbała o siebie. Umarła, kiedy miałem dziesięć lat, ale była naprawdę wspaniałą matką... Po śmierci matki, jak wspomniała Ebony Harding - Jimi stał się niezwykle wrażliwy. Był bardzo smutnym dzieckiem...

niedziela, 19 czerwca 2022

             Obraz bladej jak ściana matki odżyje później w pamięci Jimiego w piosence „Castles Made Of Sand”. Skomentuje to później Leon Hendrix - To piosenka o naszej mamie. Zaczyna się od domowej awantury, po której żona trzaska drzwiami i zostawia w domu pijanego męża. Kolejny wers mówi o małym chłopcu, który bawi się w lesie, udając wodza Indian. Na koniec kaleka kobieta skacze do morza ze słowami: 'Więcej mnie nie skrzywdzisz'. Ląduje na złotoskrzydłym statku. Zamki z piasku rozmywają morskie fale...    

            Lucille Hendrix-Mitchell trafia do szpitala ponownie w połowie stycznia 1958, tym razem z powodu zapalenia wątroby. Odwiedzają ją Delores, Jimi i Leon, który zapamiętał - Zawsze wyglądała pięknie i szykownie. Zawsze nosiła biżuterię i pięknie pachniała. Tym razem, nie było po tym śladu... Kilka dni później, pierwszego lutego w zaułku Yesler, niedaleko jednej ze spelunek, patrol policji znajduje ją pobitą i nieprzytomną. Wezwana karetka zabiera Lucille do szpitala. Tam odwiedzają ją tylko Delores i Dorothy, która opowiadała - Pielęgniarki mówiły, że nie wiedzą co jej jest, ale powinno być w porządku... Okazuje się jednak, że matka Jimiego ma poważne obrażenia wewnętrzne, w tym pękniętą śledzionę. ...Mogli ją uratować - wspominała Delores - ale miała krwawienie wewnętrzne i nikt tego nie zdiagnozował... …Musiała zostać uderzona, albo pijana, nieszczęśliwie się przewróciła – zeznała Dorothy Harding, a Delores dodawała - Tego dnia na szpitalnym korytarzu pełno było pacjentów z ranami po nożach i kulach z rewolweru...

sobota, 18 czerwca 2022

             Matka Jimiego i Leona, Lucille Hendrix pojawia się jesienią 1957 roku w miejskim szpitalu, zdiagnozowano u niej wówczas marskość wątroby. Kilka tygodni później w tawernie spotyka przypadkiem Ala, który wspominał - Wtedy ostatni raz ją widziałem, bardzo się postarzała... Trzeciego stycznia 1958 (jak podał Tony Brown lub dwudziestego trzeciego grudnia 1957) Lucille wychodzi za mąż za "Billa" Williama Mitchella, starszego od niej o trzydzieści lat. Jimi, Leon i ich ojciec dowiadują się o jej ślubie od Delores. Al Hendrix opowiadał - Około miesiąc przed śmiercią, wyszła drugi raz za mąż, poznałam jej męża. Nazywał się Al Mitchell, był emerytowanym robotnikiem portowym. Był ode mnie starszy...

        Krótko po swoim ślubie Lucille po raz trzeci w ostatnim okresie przyjęta zostaje do szpitala, z rozpoznaniem zapalenia wątroby. Odwiedzają ją obaj synowie oraz ich ciotki Patricia, Dorothy i Delores. Opowiadał Leon – Udaliśmy się do publicznego szpitala w Harborview przy Dziewiątej Alei. Mama leżała w łóżku na końcu ciemnego, krętego korytarza. Nie miała nawet własnego pokoju, odpoczywała pozostawiona sama sobie. Migoczące światło świetlówek ukazywało spory tłok wokół zgromadzonych licznie pacjentów. Miejsce przypominało nawiedzony dom. Jakaś pielęgniarka pomogła mamie wyjść z łóżka i usiąść na wózku inwalidzkim. Ostrożnie podprowadziła ją do miejsca pod ścianą, gdzie staliśmy we trójkę. Nie widzieliśmy jej jakiś czas, teraz wydawała się inną osobą. Ubrana w białe prześcieradło, wyglądała na wyczerpaną. Powiedziała bratu i mnie, że jest chora, ale wydobrzeje, bo lekarze już się nią zajęli. ‘Zobaczymy się w przyszłym tygodniu’ – podkreślała, próbując za wszelka cenę się uśmiechnąć. Zanim pielęgniarka odwiozła ją do łóżka, mama nas przytuliła i ucałowała, a na koniec zapewniła, że bardzo nas kocha. Buster i ja patrzyliśmy, jak jej wózek inwalidzki sunie powoli ciemnym korytarzem. Nim zniknęła za rogiem, pomachała nam na pożegnanie. Wtedy widzieliśmy ją po raz ostatni… Delores dodała to, co powiedziała wtedy Lucille - 'Nie pożyję długo. Wszystkie moje dzieci bardzo kocham i chcę, żebyś się nimi zajęła, jak dobra matka, bo ja już nie wyjdę z tego'... Nieco inaczej zapamiętała wizytę w szpitalu siostra Ala, Patricia, która także dawno jej nie widziała – Byłam zaskoczona, że wygląda tak dobrze. Jimi stał przy jej łóżku i patrzył na nią bez słowa, stał i patrzył… Opowiadała o tym także Dorothy Harding - Jimi zobaczył ją w szpitalu. Myślę, że zakradł się tam i nie chciał, aby jego ojciec o tym wiedział. Powiedział mi, że on tam idzie i weźmie ze sobą obrazy, które namalował w szkole...

piątek, 17 czerwca 2022

             Po 1979 Richard Penniman powróci znowu na łamy kościoła, wygłaszać będzie „Czyny Apostolskie” w telewizji (Mike Douglas Show i 700 Club), zajmować się obnośną sprzedażą „Black Heritage Bible”. R.W. Shambach przedstawi go jako byłego króla rock’n’rolla, który teraz postawił stopy na skale (rock), a jego nazwisko figuruje na liście (roll). Sam zaś Penniman przemówi do wiernych – Bóg prosił mnie, żebym powiedział wam wszystkim, byście odrzucili rock’n’rolla. A tłum krzyczał wyrażając swoją aprobatę. Świętość, albo piekło, panie i panowie...

            O Little Richarda będzie więcej w jednym z następnych rozdziałów (Patrz Cz.4 Rd.5), teraz zaś zgodnie z chronologią do roku 1957. Leon Hendrix wspominał - Podczas gdy tata i Buster mieszkali w budynku pani McKay, a ja u mamy Jackson, żaden z nas nie widywał prawdziwej mamy. Mnie i Busterowi trudno było znosić fakt, że tata nawet nie wspominał jej imienia. Jeśli kiedykolwiek zdarzyło mu się ją przywołać, to zazwyczaj po to, by zrzucić ciężar z piersi. Mimo, że brat nienawidził, kiedy tata mówił źle o mamie, nigdy nie widziałem, żeby reagował agresywnie. Powstrzymywał wszelkie emocje i gromadził je w sobie...

czwartek, 16 czerwca 2022

            Wspominał Leon Hendrix - Pojechaliśmy z Jimim rowerami i siedzieliśmy przez całe jego kazanie. Ubraliśmy się w nasze najlepsze odświętne ciuchy i poszliśmy do kościoła Baptystów Goodwill u zbiegu 14 i Spring, by wysłuchać kazania Little Richarda. Zastaliśmy budynek wypełniony po brzegi parafianami, zostało tylko miejsce z tyłu. Każdy chciał chociaż przez chwilę popatrzeć na sławną gwiazdę rocka. Krążyły pogłoski, że Little Richard jest zdecydowany zakończyć karierę rockmana i zostać kaznodzieją. Kościół chłonął każde jego słowo, gdy on rzucał się wokół ambony, hucząc i wykrzykując kazanie o ogromnej potędze Pana. Grzmiał, że niedawno doświadczył wyrazistego snu, w którym leciał inkrustowanym diamentami samolotem, aż rozbił się o ziemię. Przyznał, że gdy obudził się rano, poczuł, że rock’n’roll nie jest jego ostatecznym przeznaczeniem. 'Łu, łu!' – wykrzyknął Little Richard pod koniec kazania, unosząc ręce nad głowę – 'Amen, bracia i siostry!'... Buster i ja poszliśmy na kazanie Little Richarda również następnego wieczoru – wszystko wyglądało podobnie. Przez dwa kolejne wieczory przemieniał zwyczajne kościelne nabożeństwo w wielkie wydarzenie... ...Wszechmogący Bóg, nasz zbawiciel, który umarł za nas na krzyżu, który przelał za mnie swoja krew, chciał mnie zbawić - głosił Little Richard z ambony - Okazał mi swoja moc. Powiedziałem: 'Zabierze mnie do Boga, który umarł za Little Richarda!' Wróciłem...

            Tamtej wizyty Little Richarda zupełnie nie zapamiętał Al Hendrix, który w swojej książce napisał - To historia, która rozpoczęła się, gdy reporter robił wywiad z Leonem. Kiedy przeczytałem o tym w gazecie, powiedziałem: 'Co to do cholery jest?' Było tam o tym, że Leon powiedział: 'Little Richard przyjechał do naszego domu w limuzynie.' Wiedziałem wtedy kim był Little Richard. Odwróciłem się do Leona i powiedziałem: 'Do diabła, Leon, skąd to wziąłeś?' On na to: 'Little Richard wtedy do nas przyjechał'. 'Gdzie ja wtedy byłem? Jak to się stało, że nie widziałem Little Richarda?' 'Nie było cię w tym czasie w domu'. 'Co do cholery, Little Richard robił w czasie, gdy go nie znaliśmy? Dlaczego miałby Little Richard przyjechać  i z nami rozmawiać?' W tym czasie Leon przebywał w domu zastępczym kilka ulic od nas. Powiedział, że poszedł z jego zastępczymi rodzicami do domu matki, czy babki Richarda. Powiedziałem: 'Nikt z rodziny Richarda już tam od dawna nie mieszkał. Leon, to cholerne kłamstwo. Little Richard nie znał Jimiego, dlaczego więc miałby przyjeżdżać, aby z się nim zobaczyć?' Zresztą Jimi jeszcze wtedy nie grał na gitarze...

            Co zatem jest prawdą? Nie potrafię rozstrzygnąć, Leona o tę historię nie zapytałem, do pozostałych świadków dotrzeć nie mogłem. Tym niemniej Little Richard w życiu Jimiego Hendrix, pojawi się jeszcze kilka razy, bowiem do rock'n'rolla powróci w 1962 i będzie dawał serie szalonych występów, często w posrebrzanym stroju i z niesamowitą fryzurą Pompadour, przeplatając swą ekstrawagancką paplaninę wśród histerycznych ruchów, aluzjami religijnymi, tłumacząc - Skrajności ludzkie są celowym działaniem Boga. Zdecydowaliśmy, że mój pokaz powinien być szalony i zaskakujący dorosłych. Chciałem pojawić się na jednym pokazie w stroju królowej Anglii, na następnym jako papież...

środa, 15 czerwca 2022

            W październiku 1957 roku wraz z Genem Vincentem i Eddiem Cochranem, Little Richard udał się na koncerty na Antypody. Podczas lotu do Melbourne samolot wpadł w turbulencje, przerażony artysta opowiadał potem, że widział anioły, które leciały obok. A kiedy do tego w Sydney zobaczył lecącego na niebie pierwszego rosyjskiego sputnika, postanowił zakończyć karierę wokalisty rock and rollowego i poświęcić się Bogu, i jak jego idole z młodości, śpiewać pieśni gospel. O dziesięć dni skrócił występy w Australii i powrócił do Ameryki. Ostatni jego występ odbył się wtedy w teatrze Apollo w Nowym Jorku, zaś w Los Angeles po raz ostatni wszedł do studia, aby dla Specialty zarejestrować kilka ostatnich rock and rollowych piosenek. Na koniec tamtej sesji nagrał własną wersję wielkiego przeboju swojego rywala Jerry’ego Lee Lewisa „Whole Lotta Shakin’ Goin’ On”. Kilka dni później w Oakwood College w Huntsville, w stanie Alabama, Richard Penniman rozpoczął naukę w seminarium.  

            W latach 50. XX wieku, rock’n’roll należał do nurtu tzw. bluesa religijnego, a sam Richard Penniman uwielbiał śpiewającego gospel Rothera Joego May'a, nazywanego „Bombą Środkowego Zachodu”. W wydanej w 1984 biografii Charlesa White’a „The Life and Times of Little Richard” – jej bohater wspominał - Lubiłem chodzić do Kościoła Zielonoświątkowego ze względu na muzykę… Wracając do początów jego artystycznej kariery, trzeba dodać, że Little Richard po raz pierwszy wystąpił publicznie śpiewając pieśni gospel z rodzinnym zespołem „Penniman Singers”, a ogromne wrażenie wywarło na nim spotkanie ze znaną Sister Rosettą Tharpe. Kiedy artystka występowała w Macon City w sali Auditorium, gdzie Richard sprzedawał coca-colę, Rosetta poprosiła aby zaśpiewał. Wspominał później – Entuzjazm publiczności był najpiękniejszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła... ...Entuzjazm był jeszcze większy - napisał Carlos Tena - gdy Little Richard głosem podobnym do falsetu świętych sióstr wydawał krzyki w „Good Golly Miss Molly”, „Tutti Frutti”, czy „Lucille”... Od 1957 roku, przez kilka lat był, jak wspominał Quincy Jnes - kaznodzieją i poważnym wykonawcą muzyki gospel... No i właśnie wtedy, jesienią tamtego roku, Richard Penniman nie przyjechał do Seattle na koncert rock'n'rollowy,  kiedy bowiem zadecydował o przerwaniu kariery rock'n'rollowca, postanowił służyć nie diabłu, ale Bogu. I jako kaznodzieja, w kościele baptystów w Seattle, miał zamiar wygłosić kazanie.

wtorek, 14 czerwca 2022

            Pod koniec 1954 roku Richard z towarzyszeniem innego zespołu „The Upsetters”, występował zarówno w Macon jak i w Memphis, a niebawem ruszył w trasę “chitlin' circuit”. Idąc śladem Lloyda Price’a, w studiu stacji radiowej WMBL w lutym 1955 nagrał dwie piosenki demo (dwa utrzymane w średnim tempie bluesy w stylu B.B. Kinga), które przekazał szefowi Specialty Records Artowi Rupe. Ale i one dalekie były od tego, co na żywo prezentował Little Richard. I dopiero po rozwiązaniu problemów kontraktowych między firmami Peacock i Specialty, we wrześniu 1955 dla nowej wytwórni Richard dokonał pierwszych nagrań w Cosimo Matassa’s J&M Studio w Nowym Orleanie, gdzie wcześniej swoje piosenki rejestrowali m.in. Lloyd Price, Fats Domino oraz Ray Charles. Sesji Richarda przyglądał się Robert „Bumps” Blackwell, muzyk jazzowy, który w Specialty był szefem artystyczno-repertuarowym (tzw. A&R-manem).

            Trzy spośród czterech nagrań Little Richarda utrzymane były w stylu B.B. Kinga, czyli bluesa z Memphis, czwartym była piosenka popularnej i cenionej na rynku spółki Jerry Leiber - Mike Stoller. Właśnie ta piosenka „Kansas City”, stała się pierwszą, która oddawała to, co się na jego występach działo - pełną ekspresję śpiewaka Little Richarda. Następnego dnia zespół nagrał jeszcze dwie ballady bluesowe i wtedy nastąpiło coś, co stało się dla niego przełomem. Richard wskoczył na pianino i zaśpiewał „A-wop-bop-a-loo-bop-a-lop-bam-boom!”. Był to fragment jego własnej piosenki “Tutti Frutti”. Blackwell, natychmiast zorientował się, że po drobnych zmianach w tekście będzie to przebój. Skontaktował się z miejscową autorką Dorothy LaBostrie, a ona dokonała w tekście kilku niezbędnych poprawek. Szybko nagrano dwie wersje „Tutti Frutti”, z których Art Rupe złożył pierwszy singiel Little Richarda. Ukazał się na rynku niemal w tym samym czasie co „Maybellene”, pierwszy przebój Chucka Berry’ego. Pod koniec listopada 1955 piosenka Richarda znalazła się na 2 miejscu R&B listy tygodnika Billboard, a w styczniu na 17 miejscu listy ogólnej („pop”).

            Nagrał ją wówczas, jako "cover" Pat Boone, biały piosenkarz wsławiony w tym samym okresie swoją wersją utworu Fatsa Domino „Ain’t That a Shame”. Oczywiście „biała”, ugrzeczniona wersja „Tutti Frutti” dużo bardziej spodobała się młodym "białym" Amerykanom, niż pełen ekspresji oryginał Little Richarda, ale to wystarczyło, aby świat show-biznesu zwrócił uwagę na młodego murzyńskiego wokalistę. Kolejne przeboje: „Long Tall Sally”, „Slippin’ And Slidin’” oraz „Miss Ann” zawędrowały jeszcze wyżej na listach przebojów w USA, także muzyki pop („Long Tall Sally” na 6 miejsce). Little Richard wówczas sporo nagrywał i występował, zagrał też w kilku filmach („Don’t Knock The Rock”, „Mister Rock And Roll” i „The Girl Can’t Help It”), stając się międzynarodową gwiazdą nowej muzyki – rock and rolla i jak sam mówił - Przełamywaliśmy wtedy bariery rasowe. Białe dzieciaki ukrywały moje płyty, nie odważyły się pokazać rodzicom, że je mają. Na wierzchu trzymały płyty Pata Boone'a, a w szufladzie moje...         

poniedziałek, 13 czerwca 2022

             W październiku 1951 r. Billy Wright pomógł młodemu piosenkarzowi podpisać kontrakt z firmą RCA Records. Efektem pierwszej sesji były cztery nagrania bluesowe w stylu Roy'a Browna. W tym samym roku Richard poznał trzy lata od siebie młodszego pianistę Stevena Quincy „Eskew” Reedera Jr., który występował jako „Esquerita”. To on nauczył go grać jazz i boogie woogie na fortepianie, pokazał też kilka scenicznych trików. Tak na marginesie, "Esquerita" pierwszy kontrakt podpisał znacznie później niż Richard, bo dopiero w 1958 roku. A Richard szybko się uczył, wypracowując własny, łatwo rozpoznawalny styl, który był skrzyżowaniem boogie i R&B, pochodził po części od Amosa Milburna, Fatsa Domino oraz Huey'a „Piano” Smitha. Little Richard grał jednak dużo twardziej, niż inni pianiści. Sister Rosa Parks, to następna postać z grona włóczących się artystów na Południu USA, jakie miały wpływ na sceniczny image Richarda. Reeder i Richard napotkali ją na stacji autobusów Greyhound. A co do "Małego Ryśka", choć dwa jego pierwsze single nie odniosły większego sukcesu, producenci z RCA zaprosili go w styczniu 1952 roku, na następną sesję w Atlancie. Nagrał wtedy cztery bluesowe utwory i kiedy wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku, karierę przerwała mu rodzinna tragedia.

            Wieczorem w Walentynki tego samego roku, jego ojciec Bud Penniman zginął w Tip In Inn w trakcie kłótni o napiwek. Richard wrócił więc do Macon i podjął pracę jako pomywacz na dworcu autobusowym Greyhound, nie przestał jednak marzyć o karierze piosenkarza. Dołączył więc do wokalnej grupy "The Tempo Toppers" i jako jej członek występował na Południu USA w miejscach, które określano mianem "chitlin' circuit", czyli "flaczkowego szlaku". W latach pięćdziesiątych XX wieku składały się nań teatrzyki, nocne kluby i tzw. "juke-joints", w których dla czarnej publiczności występowali czarni artyści, z reguły bluesowi i R&B. Richarda zauważył wówczas Don Robey, zawodowy hazardzista, właściciel klubu nocnego, podejrzewany o powiązania z przestępczością zorganizowaną, zarazem właściciel wytwórni płytowej Peacock Records w Houston, w Teksasie. W lutym 1953 r. zespół z Richardem nagrał w studiu cztery piosenki, ukazujące jak wielki na niego wpływ wywarł popularny wówczas zespół "The Dominoes". Niestety również w tych nagraniach,  nie odcisnęła się, ani jego charyzma, ani też energia, z jaką występował na scenie. Kontrakt więc nie został przedłużony. Po rozstaniu z Robey’em, Little Richard opuścił "The Tempo Toppers" i zaczął śpiewać w klubie Matinee w Houston. Tam zwrócił na niego uwagę popularny bandleader Johnny Otis. Namówiony przez Otisa, Richard wszedł do studia z jego zespołem i dokonał następnych nagrań. Były już znacznie lepsze, w większym stopniu ukazywały dynamizm występów na żywo przyszłej gwiazdy Rock’n’Rolla, a nowa jego firma Specialty wydała je dopiero rok później, kiedy Little Richard stał się popularnym już wykonawcą.

niedziela, 12 czerwca 2022

             Kim był Little Richard, że obaj, Jimi i Leon Hendrixowie poszli do kościoła, w którym pewnie od dawna nie byli? Warto to, choć przez chwilę wyjaśnić, bowiem w dalszym etapie życia Jimiego, Richard pojawi się jeszcze raz i to w znaczącej dla niego - przyszłego mistrza gitary - roli.

            Little Richard, czyli Richard Wayne Penniman urodził się 5 grudnia 1932 roku i był trzecim dzieckiem małżeństwa Levi Mae i Charlesa „Bud” Pennimana. Matka była aktywną członkinią New Hope Baptist Church w Macon w Georgii. Ojciec zaś dostarczał przemycaną whisky do miejscowego lokalu Tip In Inn. Richard urodził się z wrodzonymi fizycznymi wadami, jedno oko miał większe od drugiego i jedną nogę nieco dłuższą, co niewątpliwie miało wpływ na jego specyficzny chód. Zafascynowany działalnością popularnego,  czarnego,  charyzmatycznego kaznodziei Brata Joe May’a, a także śpiewem wokalistek gospel Mahalii Jackson i Siostry Rosetty Tharpe, młody Richard zaczął uczyć się śpiewu. W każdą niedzielę śpiewał w kościele, przeżywając chwile uniesienia i chwały. Pozostałe dni spędzał niestety dość daleko od świętych miejsc w towarzystwie chłopców, którzy bardzo prędko uświadomili mu jego seksualne zainteresowania i mały Rysiek, jak go nazywano, od tej pory od dziewczynek wolał chłopców. Od miejscowego showmana znanego jako „Doctor Nobilio”, który chodził po ulicach Macon przystrojony w turban, Richard zaczął uczyć się scenicznych sztuczek, co będzie miało wpływ na dalszą jego karierę. W 1948 roku Bud Penniman wyrzucił Richarda z domu. Nie mając jeszcze 16 lat "mały Rysiek", wyruszył w drogę z lokalnym sprzedawcą "oleju wężowego" Docem Hudsonem. Brał udział w "Medicine-shows", czyli przedstawieniach, na których Hudson demonstrował różne środki medyczne i namawiał widzów do ich kupna. Pomagał mu Richard Penniman śpiewając popularny wtedy przebój Louisa Jordana „Caldonia”. Pod pseudonimem "Princess Lavone" Richard przez następne dwa lata pracował z minstrelami oraz w różnych mało znanych grupach R&B. W 1950 roku przeniósł się 25 mil na północ od Macon, do Atlanty, gdzie poznał dwóch śpiewaków R&B: Roy'a Browna i Billy'ego Wrighta. Ten drugi wywarł ogromny wpływ na sposób ubierania się Richarda Pennimana i jego sceniczny makijaż.

            ...Barokowe kostiumy Little Richarda robiły wówczas furorę, a jego sposób śpiewania punktowany dzikimi fasetowymi wrzaskami, teatralnym pojękiwaniem, pohukiwaniem i zdławionym posapywaniem, w połowie lat 50 XX wieku zrewolucjonizowały brzmienie rock and rolla - zauważył Jerry Hopkins - Richard był pierwszym czarnym wykonawcą, któremu udało się przyciągnąć na swe koncerty szerszą białą widownię, należał też wtedy do grona pięciu, czy sześciu najpopularniejszych wtedy piosenkarzy...

sobota, 11 czerwca 2022

 

        W listopadzie 1957 roku (niektórzy autorzy podają rok 1958 - Mark Paytress  lub 1959 - Phil Alexander), Leon Hendrix widzi dużego Cadillaca, zaparkowanego przed sąsiednim domem – Zauważyłem zaparkowaną od frontu błyszczącą, czarną limuzynę. Mijając opuszczoną tylną szybę, zatrzymałem się i w jednej chwili znalazłem się twarzą w twarz z jej (pani Penniman) bratankiem, Richardem Pennimanem, znanym jako sławna gwiazda rock’n’rolla, Little Richard. Z początku nie miałem pewności, czy to rzeczywiście on w białym podkoszulku na ramiączkach i ciasno zawiązanej bandanie na głowie. Jimi i ja podbiegliśmy i zobaczyliśmy w nim samego Little Richarda, który siedział na tylnym siedzeniu. Miał jedną z tych opasek wokół głowy i zatrzymał się, aby nas zobaczyć. Widok ten powalił mnie na ziemię. Buster i ja cały czas oglądaliśmy Little Richarda w telewizji, byliśmy wielkimi fanami jego muzyki. Biegaliśmy po mieszkaniu, śpiewając jego piosenki: „The Girl Can’t Help It”, a zwłaszcza naszą ulubioną „Lucille”. Little Richard, zaraz obok Elvisa, był jednym z naszych idoli. Nie tracąc czasu, wskoczyłem na rower i popedałowałem cztery przecznice, aż do mieszkania taty, żeby przekazać nowinę Busterowi. Właśnie brzdąkał na akustyku, gdy wpadłem przez drzwi i krzyknąłem: 'W domu cioteczki jest Little Richard!' Zanim zdołał zrozumieć, wyciągnąłem go do wyjścia i posadziłem na jego rower. Matka Little Richarda mieszkała za rogiem, wiedziała, jak wariujemy na punkcie muzyki. Chodziła do tego samego kościoła Godwill Baptist na 14 Ulicy i Spring. Wiedziała jak wariujemy na punkcie muzyki. Buster i ja staliśmy z wybałuszonymi gałami, patrząc, jak Little Richard kręci się po kuchni pani Penniman, gotując golonkę z przyniesioną przeze mnie wcześniej kapustą sarepską. Zanim wyszliśmy, był na tyle miły, że dał nam po zdjęciu z autografem…          

            Przyjechał Little Richard, więc można było go zobaczyć, choć tym razem nie jako rock'n'rollowca, z maksymalną ekspresją krzyczącego do jakiejś Lucille, lecz w zupełnie odmiennej roli, człowieka, który wrócił do Boga i do kościoła. Leon opowiadał dalej - Nie mieliśmy nawet porządnych ubrań Jimi założył wprawdzie białą koszulę, ale miał straszliwie poszarpane tenisówki. Ludzie w kościele gapili się na nas... Można więc sobie wyobrazić, że Charles Cross miał rację pisząc - Jimi i Leon usiedli w ławce z wzrokiem utkwionym w ufryzowaną fryzurę Richarda, który potrząsał nią...

piątek, 10 czerwca 2022

 

            Dla Jimiego gitara jest nie czymś, a raczej kimś nowym w domu. Godzinami do niej mówi, pieści ją, uderza w struny, szuka dźwięku, słucha jak brzmi. Wspominała Carmen Goudy - Imponował mi tą swoją gitarą, choć przez długi czas na niej nie zagrał, naśladował jedynie ustami dźwięki nut wyszarpywanych na gitarze... Jimi dodawał - Zacząłem grać na gitarze gdy miałem jakieś 15 lat. Nauczyłem się riffów, słuchając płyt i radia. Chciałem grać jak Muddy Waters i Chuck Berry. Uczyłem się wszystkiego. Grałem na podwórku, koledzy mnie chwalili...

czwartek, 9 czerwca 2022

             Niezależnie od tego, która wersja opowieści o tym, jak Jimi Hendrix otrzymał swoją pierwszą gitarę, jest prawdziwa, można przyjąć, iż piętnastoletni chłopak rozpoczyna naukę gry tak, jak wielu innych początkujących, młodych gitarzystów, czyli znajduje kolegów, którzy pokazują mu kilka najprostszych chwytów. Wspominał Jimmy Williams – Nasz przyjaciel Pernell Alexander pokazał Jimiemu jak ma grać na gitarze... Zanim stanie się tak dobry, że zauważy to jego tata (on sam tak twierdzi w przytaczanej tu często książce "My Son Jimi") jego syn wiele razy słucha płyt i stara się ze słuchu, kopiować usłyszane tam gitarowe zagrania. Opowiadał Terry Johnson - Próbował naśladować dźwięki z kreskówek. Słuchaliśmy piosenek z różnymi odgłosami. Wyginał struny, próbując je powtórzyć... To samo przyznał Al Hendrix - Jimi puszczał płytę i starał się to, co słyszy odegrać na gitarze. Robił to tak długo, aż grał to samo. Słuchał dużo bluesa. Miałem sporo płyt B.B. Kinga, Louisa Jordana, Muddy Watersa. Wielki wpływ na Jimiego wywarli też Howlin’ Wolf i Ray Charles. Uwielbiał grać bluesa. Wśród jego ulubionych wykonawców byli B.B. King i Muddy Waters... ...Przyjaciele brata, zabrali go do sklepu muzycznego po pełny zestaw strun z bydlęcych jelit po siedemdziesiąt dziewięć centów za sztukę - dodał Leon - W tamtych czasach takich strun używano w gitarach klasycznych, większość muzyków grających w stylu flamenco, właśnie je preferowała. Obsługa sklepu muzycznego wyręczyła Bustera w założeniu strun, jednak zrobili to w tradycyjny sposób – dla praworęcznych... Jimi przyznał później, że nie mógł grać – Od razu pomyślałem, że coś tu nie gra. Nie wiedziałem, że będę musiał odwrotnie je założyć i nie miałem pojęcia, jak przełożyć struny, Nie umiałem też nastroić tej gitary, więc poszedłem do sklepu i tam prowadziłem palcami po strunach gitary, jaką tam mieli. Potem już wiedziałem, jak nastroić swoją...

poniedziałek, 6 czerwca 2022

 

            Poniżej druga wersja historii o tym, jak pierwsza gitara, która miała - wykoślawiony gryf i nie stroiła - trafiła do rąk Jimiego Hendrixa, którą on w Anglii opowiedział Kathy Etchingham. ...Choć tego nie pochwalał - opowiadała Kathy - powiedział, że jego tata grywał w karty z innym starym facetem, który miał gitarę. Kiedy oni grali,  Jimi po cichu ją zabierał i starał się na niej coś zagrać, a ten facet powiedział: 'Jeśli wygrasz, twój syn może mieć gitarę za 5 dolarów' czy coś takiego. 'Tak zdobyłem pierwszą gitarę' dodał... Ta wersja jest również prawdopodobna, gdyż Al Hendrix w tamtym czasie rzeczywiście nie stronił od hazardu, a ponieważ do kasyna już go nie wpuszczano, zapraszał do domu pani McKay kolegów i grywał z nimi w karty. Właśnie wtedy, któregoś wieczoru, Jimi po cichu wyjmuje gitarę z futerału, wynosi na ganek i próbuje na niej grać. Coś mu jednak nie pasuje. Jest przecież mańkutem, a gitara jest dla praworęcznych. ...Nie miałem pojęcia - wspominał Jimi - że muszę przełożyć struny. Kiedyś ten facet był mocno podcięty i zgodził się, że mi ją sprzeda za pięć bucksów. Dopiero wtedy mogłem przełożyć struny odwrotnie i poszło mi znacznie lepiej… Jimi jednak nie ma tych pięciu dolarów, a ojciec nie chce mu ich dać. ...Wtedy - dodał Leon - włączyła się ciotka Ernestine mówiąc: 'Al musisz kupić tę gitarę za pięć dolców'... (Na marginesie, może to sugerować, że sytuacja z gitarą wydarzyła się, albo wcześniej, kiedy w domu Ala mieszkało małżeństwo Bensonów, albo dopiero za kilka tygodni, gdy Al z Jimim wprowadzą się do Ernestine i Bena). Ojciec Jimiego stwierdził jednak, że on sam, bez niczyjej namowy zapłacił za tamtą gitarę - Jimi dostał tę starą gitarę za 5 dolarów od mojego przyjaciela i próbował na niej grać. Na początku nie bardzo mu szło, ale to nie miało znaczenia - miał sporo zabawy i uczył się. Nie był wtedy tak dobry, jak to okazało się później...

niedziela, 5 czerwca 2022

 Z powodu kłopotów sprzętowych przez kilka najbliższych dni wstrzymuję publikację dalszych fragmentów pierwszego tomu "Szamana Rocka". Przepraszam.

sobota, 4 czerwca 2022

        Faktycznie Jimi był leworęczny i chociaż nauczył się w szkole pisać prawą ręką, żeby grać na gitarze dla praworęcznych musiał odwrócić kolejność strun. Modele "leworęczne" wtedy trudniej było nie tylko kupić, ale też były dużo droższe. Jimi wybrał więc najbardziej logiczne rozwiązanie - Nauczył się grać na gitarach praworęcznych odwrotnie, czyli, jak to się mówi "do góry nogami", bez przekładania strun... Jak dalej wspominał Leon, brat - Nauczył się grać lewą i prawą ręką, bo za każdym razem, kiedy tato wchodził do pokoju, musiał ją przerzucać i grać odwrotnie, inaczej tato by na niego krzyczał. I tak już był zły, że całymi dniami gra na gitarze i nie pracuje. Mój tata uważał, że wszystkie leworęczne czynności miały diabelskie pochodzenie. Sam urodził się z sześcioma palcami u każdej dłoni. Babcia Nora była pielęgniarką i wiedziała dobrze, jak pozbyć się takich niechcianych "dodatków". W tamtych czasach brało się pasmo jedwabiu i zawiązywało na niechcianych palcach, każdego dnia zaciskając je coraz bardziej. Ostatecznie palce odrywały się i odpadały. Tacie jednak wyrosły z powrotem małe kikuty po bokach dłoni... Keithowi Shadwickowi do zacytowanej opowieści Al dodał - Pewnego dnia Jimi powiedział, że sąsiad chce sprzedać mu gitarę za 5 dolarów i że chciałby ją mieć... Z kolei w filmie dokumentalnym "Od ukulele do Strata" przytoczono inną wersję opowieści Ala Hendrixa, w jakiś sposób łączącą te wcześniej tu opisane - Jeden z moich znajomych miał gitarę akustyczną i chciał ją sprzedać za pięć dolarów. Jimi chciał ją mieć, więc zgodziłem się i dałem mu pieniądze. Zaczął na niej grać. Brzdąkał na tej gitarze przez cały czas. Robił to w każdej wolnej chwili...

            Po latach, w spisanej z pomocą Adama Mitchella historii Jimiego w Polsce wydanej pod tytułem "Oczami brata", Leon Hendrix opowiedział dokładniej o tym, co się wtedy wydarzyło (lub jak mu się wydawało?) - Któregoś dnia, gdy spędzaliśmy popołudnie u pani McKay, w pokoju na tyłach jej mieszkania Buster znalazł starą, obtłuczoną gitarę akustyczną marki Sears, należącą do Roebucka McKaya. Pani McKay miała młodego syna przykutego do wózka i zdaje się, że grał na niej, zanim podupadł na zdrowiu. Kto wie, jak długo leżała w tamtym pokoju. Miała trzy zardzewiałe struny oraz wykrzywiony, wypaczony gryf. Klej wykruszył się, a drewniane płyty pudła rezonansowego rozszczepiały się na spojeniach. Buster jednak zakochał się od pierwszego wejrzenia. Po raz pierwszy w życiu trzymał w rękach prawdziwą gitarę. ' Mogę ją wziąć, pani McKay' – spytał – 'Proszę, proszę, proszę!' 'Słuchaj' – powiedziała – 'Sprzedam ci tę gitarę za 5 dolarów. Tata przyniesie pieniądze, to ją dostaniesz'. Tata uważał, że granie muzyki to strata czasu. ‘Nie kupię ci żadnej gitary, Buster' – oświadczył. 'Musisz nauczyć się pracować własnymi rękami, chłopcze. Jeździmy każdego dnia na działki, kopiemy rowy, kosimy trawę, ścinamy drzewa, na takich rzeczach zarabia się pieniądze. Granie na gitarze to żaden interes’. Buster nie wiedział, co począć. Tata za weekend pomocy dawał mu dolara, ja zaś dostawałem 50 centów. Oszczędzenie 5 dolarów zajęłoby wieczność. Buster zadbał więc o to, żeby wspomnieć cioci Ernestine o zdezelowanej gitarze, podczas obiadu na Święto Dziękczynienia w jej domu. Im więcej słyszała o tej historii, tym bardziej ją to ciekawiło. Nie podobało się jej, że tata nawet nie próbuje pomóc Busterowi w oszczędzaniu pieniędzy. Oboje zaczęli się kłócić przy stole, że tata powinien dać Busterowi pieniądze na gitarę. Rzucił w jej stronę przekleństwem, co ją tak rozwścieczyło, że trzasnęła go w twarz. Opanowała się, po czym poszła po swoja torebkę i wyjęła z niej pięciodolarowy banknot: ‘Masz, Buster. Kup sobie gitarę’ – oznajmiła, wręczając bratu pieniądze. Nasz stary kipiał ze złości po tym zdarzeniu. Nie miał innego wyjścia, jak pozwolić Busterowi iść do pani McKay i kupić gitarę… Ernestine Benson uzupełniła tę opowieść - Gitara miała tylko jedną strunę, ale on potrafił obudzić ją do życia...

 

piątek, 3 czerwca 2022

 

           Jimi mieszka nadal z ojcem w pensjonacie dla ubogich pani McKay. I właśnie tu zdobywa swoją pierwszą gitarę. W jaki sposób? W biografiach Jimiego Hendrixa istnieją co najmniej dwie wersje opowieści w jaki sposób w jego rękach znalazła się pierwsza gitara.  I tylko jedno jest tylko pewne, że pierwsza była instrumentem akustycznym, do tego dość mocno sfatygowanym. Pierwszą z tych wersji jest opowieść Leona, brata Jimiego - Piętro niżej mieszkał sparaliżowany jej syn, który miał gitarę. Kiedy miał jej dość, została wyrzucona do śmietnika, Jimi jednak wyciągnął ją. Pani McKay powiedziała, że może mi ją oddać za pięć dolarów. Jimi nie miał pieniędzy, no więc kupiła mu tę gitarę Ernestine... Leon Hendrix, którego zapytałem, gdy koncertował w Polsce, przyznał, że zacytowana wyżej wersja jest prawdziwa, choć niestety można w nią wątpić, ponieważ, kiedy to pod koniec 1957 roku się stało, on sam mieszkał u rodziny zastępczej.

            Wersję Leona potwierdzał jednak jego ojciec, Al - Gospodyni miała syna, który był dorosłym mężczyzną. Miał na imię także James. Miał starą gitarę akustyczną, siadał na ganku i grał bluesa i różne numery. Jimi siadał tam cicho i słuchał. Pewnego dnia powiedział: 'James chce sprzedać mi gitarę za pięć dolarów, bardzo chciałbym ją mieć' Powiedziałem: 'Dobrze'. Dałem mu pięć dolarów, a to była to pierwsza gitara jaką kiedykolwiek miał. To była gitara dla praworęcznych, więc najpierw Jimi zaczął grać na takiej gitarze dla praworęcznych. Wkrótce zobaczyłem, jak przestawia struny i gra lewą ręką. Powiedział: 'Mogę grać lewą ręką łatwiej, niż prawą'... Leon uzupełniał - Buster od dziecka był mańkutem, dlatego trzymał gitarę dla praworęcznych do góry nogami. Zanim dokonał zmiany, korzystał z zestawu założonego na odwrót: od struny o najwyższym dźwięku, do struny o najniższym...