Ówczesna dziewczyna Jimiego Carmen Goudy wspominała - Kiedy pytano go, czy umie grać, niezmiennie odpowiadał 'Jest zepsuta'... Z kolei jego kolega Terry Johnson dodawał – Jak pamiętam, miał wtedy turkusową gitarę, którą jakimś cudem odnowił…
Tamte czasy za
kilka lat opisze Jimi Hendrix w swojej piosence "Highway Chile” - Gitara
wisi przez plecy na skos, niosą go nogi, nie silnika głos. Włosy swobodnie
puszczone na wiatr, łóżka nie widział już chyba od lat. Przed siedemnastką
pożegnał swój dom i powędrował w szeroki świat. Bo każdy wie, co powiedział
szef: Kamień się toczy – nie dotknie go mech. Włóczęga – tak ludzie nazywają
go, lecz ma ta sprawa jeszcze drugie dno: On jest synem szos…Idź, bracie, idź,
nikomu nie pozwól się zatrzymać...
Steven Roby opisał
sytuację, kiedy Jimi stanął w obronie swojej "świętości". Szedł
kiedyś z gitarą na plecach, gdy zatrzymała go grupka chłopaków grających w
piłkę. Jeden z nich podszedł i żądał, aby Jimi dał mu gitarę. Jimi się nie
zgodził. Został uderzony, powalony na ziemię i kopnięty, odbierał ciosy, swoim
ciałem osłaniając gitarę, jak swój największy skarb. Od tej pory
jest jednak bardziej ostrożny i rzadziej nosi gitarę do szkoły. Jego szkolny
kolega Mike Tagawa zapamiętał - Pewnego dnia idąc korytarzem zobaczyłem Hendrixa, jak szedł
i machał rękami, jakby grał na gitarze. Spytałem, gdzie ma książki, a on uśmiechnął
się ciepło i powiedział 'Po co mi książki? Mam gitarę'...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz