Kathy Etchingham uzupełniała – Zawsze myślał o niej, że była piękna, mówił o niej urodzie i o tym jak miała jasną skórę. Myślę, że idealizował ją w duchu romantycznym...
Po
latach Al Hendrix próbował tłumaczyć - Nawet wtedy, gdy mieliśmy dom, Jimi nie
miał zbyt wiele kontaktu z matką. Nie chciała zadzwonić
i powiedzieć, że przyjdzie z wizytą.
Wpadała tylko sporadycznie. Zatrzymując się może na dwa lub trzy tygodnie, aby nagle po prostu znikać na długi czas. Później
rozmawialiśmy z Jimim o jego matce. Chociaż pewnie dobrze pamiętał, jak się nim
czasem zajmowała, jednak niezbyt często do tego wracał. Pewnego razu
powiedział: 'Zastanawiam się, dlaczego mama o siebie nie dbała'. Innym razem:
'Chciałbym, żeby mama postępowała inaczej, troszczyła się o siebie'. I choć
Jimi kochał matkę, wiedział jak była. Ona też go kochała, chociaż na swój
dziwny sposób. Kiedy Lucille odeszła, miała 32 lata. Jimi już wtedy uczył się
grać na gitarze, ale jego matka nigdy tego nie usłyszała. Smutno mi, gdy o tym
pomyślę...
Po
śmierci matki Jimi zupełnie się zmienia i zamyka się w sobie. Pernell Alexander
wspominał - Stał się najbardziej
nieśmiałym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałem... Ebony Harding
zapamiętała – Jimi był bardzo smutnym
dzieckiem, a Delores Hall dodała – Tym
niemniej nie przestał marzyć. Któregoś dnia powiedział mi 'Pewnego dnia ruszę w
gwiezdną podróż. Najpierw polecę na Księżyc, a potem do gwiazd, od jednej do
drugiej'… Sławny gitarzysta rockowy Slash, który zresztą jest
wielkim fanem Hendrixa mówił – Jimi miał zaledwie 15
lat, kiedy jego matka zmarła, ale
jej śmierć na pewno miała wpływ na resztę jego krótkiego życia... Leon Hendrix zapamiętał - Mama stała się dla niego aniołem. Był
pewien, że podąża za nami, krok w krok…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz