czwartek, 2 czerwca 2022

            Do szkoły Hendrixa, tak jak i do poprzednich w Seattle, uczęszczają biali i czarni, Latynosi i Azjaci, dość bogaci i bardzo biedni. On jednak należy do najbiedniejszych, jak wspominał Pernell Alexander - Nigdy mi nie mówił o tym, że jest biedny. Chociaż z powodu ubrania był nieśmiały wobec dziewcząt... Carmen uzupełniała tamten obraz Jimiego - Nosił tanie białe mokasyny. Miał dziurę w podeszwie, więc z kartonu wycinał wkładki i wkładał do butów. W kieszeni nosił gotowe wkładki i kiedy karton w bucie mu sie przecierał po prostu wyciągał nową i ją wymieniał... Pernell Alexander - Wymyślaliśmy, jak mógłby pocałować dziewczynę, w której się kochał. Nie wiedziałem, jak mu to powiedzieć. Udawałem, że trzymam kawałek szkła. Całowałem szkło. Mówiłem, jak trzeba ułożyć usta. Powiedziałem, że teraz jego kolej. Tarzaliśmy się ze śmiechu... Trzeba tu dodać, że Carmen imponuje Jimiemu również dlatego, że chłopak jej siostry, ma gitarę i co najważniejsze, umie na niej grać. Jimi o gitarze marzy coraz częściej i niedługo, jego marzenie się spełni. Wtedy zamiast cały czas przeznaczyć na zdobycie wiedzy z przedmiotów szkolnych, będzie poznawał tajniki gry na gitarze. Jerry Carson, jego kolega ze szkolnej ławy, a później reporter miejscowej gazety Seattle Times opowiadał - Siedział w klasie przesuwając palce jakby grał na wyimaginowanej gitarze ...

            Na początku jesieni 1957 roku, Jimi Hendrix jeszcze chodzi do szkoły, choć coraz częściej opuszcza lekcje, spotykając się z Jimmym Williamsem i Pernellem Alexandrem, który od niedawna ma - Gitarę akustyczną z gryfem grubym jak kij bejsbolowy...  Niebawem szczęście Jimiego będzie jeszcze większe, gdy w rękach Pernella znajdzie się gitara elektryczna - Pierwsza gitara należała do faceta, który nazywał się Robert McLamore, nazywali go "Wąż". Jego matka była żoną pastora. Miał hyzia na punkcie stroju i tańca. Miał też gitarę, na której nie grał, więc my na niej ćwiczyliśmy...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz