wtorek, 21 czerwca 2022

            Pogrzeb Lucille odbywa się w środę piątego lutego 1958 roku w kościele Pentecostal Church of God in Christ, tym samym, do którego w niedziele mały Jimi chadzał z babcią Clarice. Na godzinę czternastą na uroczystość z Vancouver przyjeżdża Nora, w sumie jest kilkadziesiąt osób, przyjaciele i krewni. Pastor czeka przez dwie godziny na Ala Hendrixa i jego synów. Delores opowiadała - Wciąż czekaliśmy, ale się nie pojawili... Prawdopodobnie Al nie chce zobaczyć się ze swoją rodziną, ani tym bardziej z krewnymi nowego męża Lucille. Leon wspominał - Tata na miarę swoich możliwości doprowadził nas do porządku, po czym pił przez cały ranek. Gdy w południe nadszedł czas, by wyjechać z domu, znajdował się w kiepskim stanie. Buster i ja byliśmy przerażeni na śmierć perspektywą jazdy półciężarówką z kimś takim za kółkiem, lecz nie mieliśmy wielkiego wyboru. Cokolwiek by się nie działo, najważniejsze dla nas było pożegnać mamę po raz ostatni. Ruszyliśmy. Buster i ja krzyczeliśmy za każdym razem, gdy skręcał, licząc na to, że zapobiegniemy zjechaniu z drogi i rozbiciu się o drzewo. Tylko pogorszyliśmy sprawę. Jechaliśmy całą wieczność: kręciliśmy się w kółko, skręcaliśmy w niewłaściwe ulice, pytaliśmy o drogę do domu pogrzebowego. Zanim się obejrzeliśmy, zaszło słońce, a my wciąż tkwiliśmy w ślepym zaułku. W końcu około dwudziestej, znaleźliśmy drogę do Chinatown i stanęliśmy na parkingu kościoła zielonoświątkowców. Tata zapukał w rozpadające się szklane drzwi starego budynku, a po chwili ukazał się mężczyzna w szykownym czarnym garniturze. ‘Przykro mi, proszę pana, ale ceremonia odbyła się o godzinie drugiej po południu' – rzekł poważnym głosem. Tata w typowy dla siebie sposób znalazł doskonałe rozwiązanie wszelkich życiowych problemów. ‘Chodźcie, chłopcy. Wypijemy za pamięć waszej mamy Lucille' - ogłosił, wyjmując z barku butelkę Seagram’s Seven. Najpierw poprosił, byśmy razem z nim uklękli na środku pokoju i zmówili modlitwę. Kiedy wstaliśmy, uniósł w powietrze butelkę i spojrzał na nas. Oczy zachodziły mu łzami – ‘To za waszą mamę’ – oznajmił, przykładając butelkę do ust...

            Al Hendrix endrixHopowiadał – Miał szesnaście lat, gdy zmarła jego matka. Ja nie chciałem iść na pogrzeb, ale Jimi tak... Przypomnę, że kiedy matka umiera, Jimi z ojcem mieszkają jeszcze w pensjonacie u pani McKay. Istnieją zresztą sprzeczne historie o uroczystości w kościele i samym pogrzebie na Greenwood Cementary w Renton, a raczej braku na nim Ala i synów. Inaczej, niż opowiedział to Leon, jego ojciec twierdził, że nie mógł pójść na pogrzeb, gdyż nie miał samochodu, a Jimi i Leon mogli sami pójść, gdyby chcieli. Niektórzy jednak, w tym także Leon przyznali, że Al miał powody, aby nie iść do kościoła, zwłaszcza że byli tam drugi mąż Lucille i rodzina Jeter. Jak to więc było z ich ewentualnym samodzielnym udaniem się do kościoła na pogrzeb ich matki. Leon miał wtedy zaledwie dziesięć lat, więc sam raczej nie mógł pójść, ale Jimi był pięć lat starszy, miał lat nie szesnaście a niedawno skończone piętnaście, zatem zapewne mógł wziąć ze sobą brata, aby oddać hołd swej zmarłej matce. Jednak dopiero po latach Al przyznał, że zabronił synom iść na pogrzeb, a oni przestrzegając zakazu, wbrew jego woli do kościoła nie poszli. Leon przyznał potem – Jimi mu tego nigdy nie wybaczył… Dorothy Harding dodała lapidarnie - Powiedziałam do Ala: 'Co zrobiłeś w życiu swoim dzieciom, życie ci odda'... Podobnie zareagowała Delores - Może to dla ciebie koniec, ale dla nich to się nigdy nie skończy...          

            Robert Fisher wspominał Jimi powiedział, że choć jego ojciec pracował naprawdę ciężko, ledwo mógł zarobić tyle pieniędzy, aby utrzymać rodzinę. Jimi mówi bardzo mało o swojej matce, ale mam wrażenie, że dbała bardziej o rozrywkowe życie, niż bycie gospodynią domową i matką...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz