wtorek, 31 stycznia 2023

            Latimore Brown, jedna z wokalistek, która spędziła wiele czasu na "flaczkowej trasie" sporo czasu mieszkała z nim i Marion James, która była jedną z niewielu kobiet, prowadzących w latach 60. ub. stulecia własne zespoły. I na chwilę zatrudniła u siebie Coxa i Hendrixa. Zapamiętała, że czasem jechała po Jimiego, aby zabrać go na koncert za miasto. Zatrzymywała się pod domem i czekała cierpliwie, a kiedy przez długi czas się nie zjawiał, wchodziła do niego do pokoju - On siedział na łóżku i grał na gitarze. 'Masz minutę' mówiłam i schodziłam do samochodu. Znowu czekałam, a on nie schodził. No więc idę ponownie na górę, a Jimi nadal siedzi na łóżku i gra na gitarze...

poniedziałek, 30 stycznia 2023

            Po powrocie Jimiego do Nashville, w czerwcu 1963 "The King Kasuals" wraca do starej nazwy "The Casuals", a w lipcu przez dwa tygodnie (od 6 do 21) gra w klubie The Black Poodle  w Clarksville. Wracając potem znowu do Nashville, w drodze ponownie zmienia nazwę. Teraz nazywa się "Billy Cox & The Sandpipers" (to od miejscowego klubu Sandpipers). Wspominał Billy Cox - Starałem się zrobić coś unikalnego, co zainteresuje ludzi, więc wymyśliłem, że zmienimy nazwę. Dodałem też instrumenty dęte oraz gitarę rytmiczną, a jako suport wystąpił Jimi,  jako "Jimmy Hendrix and His Magic Guitar"... Właśnie wtedy, pierwszy raz w historii Jimiego Hendrixa, jego nazwisko pojawia się na plakacie. Jimi gra wówczas w klubie Jolly Roger od niedzieli 28 lipca do czwartku 1 sierpnia dwukrotnie, jako suport oraz razem z grupą Coxa. Towarzyszy także Marion James, którą nazywają królową bluesa z Nashville. Mąż Marion, Jimmy Stewart był jej aranżerem, szefem zespołu i znakomitym trębaczem. nagrywał także z B.B. Kingiem, a także pod pseudonimem "Mr. Broussard" płyty solowe na ustnej harmonijce. Jego muzycy żartobliwie nazywali go panem "Buzzard" (Myszołów, ptak, który żywi się padliną), ale Jimmy Stewart, jak napisał Steven Roby - Nie był padlinożercą. Wręcz przeciwnie, jego mieszkanie zawsze było otwarte dla muzyków, zwłaszcza biednych i takich, którzy chcieli się czegoś nauczyć...

niedziela, 29 stycznia 2023

            Do grupy, która wyruszyła na tamtą trasę, po pewnym czasie dołączyli także: Otis Redding, Joe Tex oraz Sugar Pie DeSanto. Skład zaś uzupełniał czarny komik Pigment Markham, który rozbawiał widzów smutnymi w gruncie rzeczy historyjkami, opowiadając nad wyraz sugestywnie, jak pobili go biali policjanci, kpiąc jednak przy tym z rasistowskich praw obowiązujących na Południu. Dla Hendrixa trasa niestety została dość szybko zakończona. Najpierw w autobusie Solomon Burke zamienił go z Otisem Reddingiem na dwóch trębaczy, więc potem tłumaczył - Pięć koncertów poszło jak z płatka, a podczas szóstego zaczął wygrywać te swoje dzikie riffy, które nie były częścią utworu. Po prostu nie mogłem tego znieść... Napisał o tym również Charles Cross - Słynny Solomon Burke powiedział, że Jimi przechodził z zespołu do zespołu, jak gracze w lidze baseballowej. Już go nie chcemy, oddamy go wam za trębacza i perkusistę. Jimi grał ze wszystkimi, ale z nikim dłużej... Po kilku dniach z Jimiego zrezygnował również Otis Redding - powód był oczywiście taki sam, dzikie gitarowe granie - Zostawiliśmy go na poboczu drogi - dodał Burke, główna gwiazda tamtej trasy koncertowej.

sobota, 28 stycznia 2023

            Kiedy Gorgeous Odell znów pojawia się w Nashville, Jimi po raz kolejny przyjmuje jego propozycję grania w grupie "The Odells", która ma akompaniować trzem następnym solistom przemierzającym "faczkową trasę" i w jej ramach stan Tennessee. Najbardziej znany z tych nowych podopiecznych Odella jest Solomon Burke, który karierę rozpoczął już w dzieciństwie i jako dziewięciolatek, nazywany "The Wonder Boy Preacher", śpiewał w amerykańskich kościołach. Po mutacji, jego niski, ujmujący, słodki i zamglony głos doskonale nadawał się do śpiewania ballad, tak zrobiła pierwsza jego firma nagraniowa Apollo Records, dostarczając mu wiele romantycznych piosenek o miłości, jak choćby "Cry To Me". Jednak po przejściu do wytwórni Atlantic Burke zmienił repertuar na bardziej ekspresyjny, przez co w latach 60. XX wieku zyskał miano "King Of Rock And Soul", a jego największym, niezapomnianym przebojem została piosenka “Everybody Needs Somebody To Love”. ...Miałem płytę z piosenką "Just Out Of Reach (Of My Two Open Arms)" - wspominał Burke - Jimi potrafił to tak zagrać, że aż kręciły mi się w oczach łzy... Nic dziwnego więc, że tę piosenkę Burke wykonywał wtedy na każdym koncercie. Obok niego, na tym tournee grupa "The Odells" ma akompaniować także R&B "croonerowi" Chuckowi Jacksonowi, znanemu z piosenki "Beg Me" oraz Jerry'emu Butlerowi, do niedawna członkowi grupy "The Impressions", odkrytemu jako solista dzięki przebojom: "I Stand Accused", “He Will Break Your Heart” oraz “Make It Easy On Yourself”. Granie z nimi, to dla Hendrixa kolejna szansa wybicia się ze sporego grona dobrych, ale nieznanych szerzej muzyków z Nashville. Zatem korzysta z niej i jedynie szkoda, że nikt nie utrwalił żadnego z tamtych, podobno bardzo udanych występów. 

czwartek, 26 stycznia 2023

            W maju 1963 roku Hendrix i Cox reformują swój dawny zespół “The King Kasuals”. W składzie: Leonard Moses (g), Harold Nesbit (dr), Buford Majors (sax), Harry Batchelor (voc), grają niewiele, ale przynajmniej jeden raz koncert odbywa się w klubie The Jolly Roger (potem zostanie on przemianowany zostanie na The Captain's Table). Jednak niedobre jest to, że skład zespołu zmienia się bardzo często, już 19 maja w Del Morocco pozostają w zespole tylko Harry Batchelor, Billy i Jimi, wraca "Baby Boo" Young (g), zaś nowymi muzykami są: Frank Sheffield (dr) oraz dwaj saksofoniści bracia Tommy Lee i Tee Howard Williams. Young wspominał - Chcieliśmy mieć prawdziwy show...

            Jimi gra wówczas na białej gitarze Epiphone Wiltshire z podrapaną płytą. Zrobione zdjęcie Jimi wysyła również ojcu, pisząc, że nie widać perkusisty i podając błędną datę 19 maja 1960. Dodaje - Franka i Tommy'ego nie widać. Ja, Billy, Harry, Boo i Tee, kilka starych duchów...

środa, 25 stycznia 2023

            Raymond Valentine gra na organach z Jimim przez około trzy miesiące, w New Era Club w Nashville. W zespole są wtedy także: Cox, Larry Lee oraz wymiennie perkusiści Harold Nesbit lub Freeman Brown. Większość utworów, które grają jest instrumentalna, ale gdy potrzebne są piosenki, na scenie występują na zmianę: Jackie Shane, Frank Sheffield lub Joel Henderson. Ale tłum najbardziej ekscytują nie wokaliści. Wspominał Raymond Valentine - Kiedy Jimi miał dobry nastrój pokazywał wszystkie swoje sceniczne sztuczki z gitarą za plecami, szarpaniem strun zębami. Dziewczynom to się bardzo podobało. Większość wśród widzów to były właśnie dziewczyny... Jimi przyznawał – Musiałeś grać tak, aby zadowolić ludzi...

wtorek, 24 stycznia 2023

            W kwietniu w 1963 roku bohater tej książki wraca do Nashville i zamieszkuje z Florence Henderson. To kolejna jego partnerka w tamtym czasie, po Joyce Lucas i Verdell Brown. Johnny Jones gra w najlepszym w Nashville New Era Club. Jimi idzie tam któregoś dnia, żeby trochę z nim trochę pojamować i wtedy Jones przekonuje się, jak muzycznie przez te kilka miesięcy rozwinął się jego przyjaciel i konkurent – Jimi Hendrix. Zaprasza więc jego i Billy'ego, aby dołączyli do grupy "The Imperials", w której śpiewa wówczas Johnny Snead.  Zespół zdobywa sporą popularność, gdyż koncertuje w miejscowych klubach, występuje także w telewizji. Jeden z ówczesnych przyjaciół Hendrixa, perkusista "The Imperials" wspominał - Kiedy mój brat miał wypadek samochodowy, on (Jimi) przez około dwie mile niósł go do szpitala... Pewnego dnia w Nashville zjawia się jego dawny kolega z Seattle, Fred Rollins. Dowiedział się, że Jimi i Billy grywają regularnie w kilku miejscach. Trafia na ich koncert z "The Imperials". Od razu idzie do przodu z saksofonem, który ze sobą zabrał. Jimi szybko go zauważa i zaprasza na scenę. Po chwili wspólnego grania Fred widzi, że Jimi i Billy grają bardzo swobodnie i znacznie go wyprzedzili. Zawstydzony schodzi i siada na widowni. Kilka dni później Rollins znów spotyka Hendrixa. Jest ze swoją partnerką, małą, czarną kobietą. Nie ma pieniędzy. Fred oferuje mu pomoc, razem z nim idzie do jadłodajni i zamawia dwie kolacje, dla niego, i jego dziewczyny. Kiedy ona na chwilę wychodzi do toalety, Fred widzi, jak Jimi rzuca się na jej porcję i błyskawicznie ją pożera. Rollins jest przerażony 'Jimi, tak nie można żyć' rzuca na pożegnanie.

poniedziałek, 23 stycznia 2023

            Hendrix nie dotrwał jednak do końca zaplanowanej na marzec i kwiecień serii koncertów, gdyż jak wspominał Billy Davis - Nie grał tej muzyki właściwie... Zatem zwolniony zostaje w kwietniu i bez grosza sto sześćdziesiąt mil od Nashville. Prosi o pomoc, nie po raz ostatni, Billy'ego Coxa, a potem wraz z nim wraca do Nashville z gitarą, którą zapakuje w worek po ziemniakach. Jimi sam zresztą wyciągnął wniosek z tej nauki - Trzeba grać naprawdę dobrze, bo dla tych ludzi nie można zagrać na pół gwizdka. Od razu się poznają. Słuchają takiej muzyki na okrągło. Graliśmy w barach, na byle jakim podwyższeniu, było duszno i parno, a publika chciała jeszcze. Gitarzyści potrafili skakać po swoich gitarach, a niektórzy grali, trzymając ją za głową, szarpali struny zębami, albo walili w nie łokciem. Czasami, tak dla zabawy, wymieniali się instrumentami...

            Wraca więc do Nashville do klubu Del Morocco, gdzie on i Billy Cox traktowani są raczej dobrze. Choć nie zarabiają wielkich pieniędzy, mają jednak stałą pracę, a chociaż często ją porzuca, jak na razie, ma dokąd wracać. Gitarzysta James "Nick" Nixon z uwagą obserwował go w tamtym czasie - Muzyka Jimiego było prawie jak blues z Delty z małymi wtrętami z twista. Grał tak trochę przed siebie. Wtedy go nie rozumiałem. Nie ja jeden, wiele osób nie rozumiało. Jimi myślał, że go nie doceniano. Ale to nie było w porządku. Bo my po prostu nie wiedzieliśmy, jak do tego podejść... ...Dziś - zanotowała w 2005 roku Sharon Lawrence - Nixon jest liderem zespołu "The New Imperials"... Zresztą jej przyznał - Nie słucham wiele muzyki Jimiego. A w tamtym czasie nie przyszło mi do głowy, że mógłby zostać sławny. Generalnie to ja wtedy biegałem za nim. Wszyscy byliśmy bardzo młodzi - Jimi, Billy Cox i ja - nam zależało po prostu na dobrej zabawie...

niedziela, 22 stycznia 2023

            Wracając zaś do Gorgeousa George'a, trasy, które organizował i pełnił w nich rolę konferansjera, cieszyły się sporą estymą zarówno wśród artystów, jak też widzów. Wymieniany już w tej pracy kilka razy Little Richard opisywał Odella jako - Czarnego faceta, który nosił perukę i wspaniałe ubrania, które sam sobie przygotowywał... Jimi Hendrix dodawał - Nosił srebrną (blond) perukę i fantazyjne krzykliwe ubrania. Trzeba jednak przyznać, że rozumiał, jak ważna jest scenografia występu...

            Motto Gorgeousa George'a Odella brzmiało 'Nie oglądaj się za siebie, jeśli tego teraz nie zrobisz, to na zawsze utkwisz w przeszłości'. On sam, prezentując artystów ze sceny, miał przygotowanych, aż dwanaście różnych formułek, które zmieniał w zależności od widzów jacy przyszli na show. Larry Lee wspominał - Nie potrzebował prób, mógł ciągnąć występ przez cztery godziny, doskonale wiedział czego oczekuje publiczność... Ona oczekiwała na pewno dodatkowych atrakcji i o nich mówił podczas występu - Panie i panowie, nie wyrzucajcie biletów, bo można będzie za pół darmo skorzystać z oferty lokalu... Po cichu też dostawał od właściciela połowę zysków, a tym już nie dzielił się z nikim. Gorgeous wspominał - Powiedziałem Jimiemu, że nie zapłacę mu. Sam bowiem nie zarabiałem wiele na koncertach, które robiłem. Główne gwiazdy, piosenkarze dostawali pięćdziesiąt dolarów za występ, a ich muzycy połowę tego. Jimi odparł: 'Nie musisz mi płacić. daj mi tylko jeść i pozwól mi grać z tobą, gdy wychodzisz na scenę'... Jak zauważyła Sharon Lawrence - Dla niego (Jimiego) najważniejsze na początku kariery było: "słuchać, słuchać, słuchać"... Co zresztą Jimi potwierdzał - W klubach i w radiu w Kentucky i Nashville nauczyłem się więcej, niż kiedykolwiek w Seattle... Wtedy, na życzenie Odella podejmuje się roli kogoś, kto odpowiada za sprzęt na koncercie, jest więc kimś w rodzaju menedżera trasy. Larry Lee zauważył, że lekcja jaką dostał Hendrix, wiele mu dała, zaś Gorgeuos George - Wyciągnął z niego to, co było jego drugą naturą... Na tej trasie, nieco wcześniej, bo 13 marca, Jimi wysyła kartkę do ojca - Piszę tylko kilka słów, żeby dać ci znać, że jestem w Columbii S.C. Powiedz wszystkim 'halo", pozdrawiam serdecznie Jimi... Dzień później Jimi jest już w Charleston.

sobota, 21 stycznia 2023

            Hendrix od dawna należał do fanów Ballarda, oglądał jego koncert w 1959, jaki odbył się w Eagles Auditorium w Seattle. Wtedy Jimi zwrócił uwagę przede wszystkim na grę gitarzysty Billy'ego Davisa, który w zespole "The Midnighters" znalazł się krótko przed tym występem, gdyż poprzedni muzyk Cal Green został aresztowany za posiadanie marihuany i osadzony w więzieniu w Teksasie. Po koncercie w Seattle bohater tej książki chciał porozmawiać z Davisem, który długo się wykręcał, ale w końcu po trzecim nagabywaniu młodego chłopaka zgodził się, jak opowiadał - Otworzyłem drzwi mojej garderoby, stał tam dzieciak, uśmiechając się szeroko. Po chwili rozmowy, zaprosił mnie do siebie do domu, gdzie pokazałem mu kilka zagrywek. Zrobiłem to dwukrotnie, gdyż Hank był wtedy w mieście przez tydzień. Jimi przedstawił mnie swojemu ojcu i sam pokazał mi, jak gra na swojej gitarze, ja zaś zagrałem na swoim Stratocasterze... Cztery lata później na tej wiosennej trasie 1963 roku na Południu USA, Jimi Hendrix ma okazję pograć razem z Davisem, który zapamiętał - Wyciągnąłem i dałem mu parę moich strun... Wraz z Ballardem i jego grupą "The Midnighters" występować ma nowa królowa bluesa, jak ją nazywają krytycy, poznana przez Hendrixa przypadkiem w Nashville parę miesięcy wcześniej, Aretha Franklin. Przyznam, że w wielu źródłach szukałem potwierdzenia tej informacji i niestety nie znalazłem tego, nawet w powszechnie chwalonej biografii Arethy "Respect", pióra Davida Ritza. Choć rzeczywiście późniejsza "Królowa Soul" w tamtym okresie wiosennym 1963 roku, w Stanach Zjednoczonych występowała.

piątek, 20 stycznia 2023

            Według innej wersji - utworu "The Twist" nie napisał Ballard, a członek tamtego zespołu Nathaniel Bills. Tak, czy inaczej, firma płytowa Ballarda w 1959 roku nie zauważyła, jaki ta piosenka ma potencjał  i umieściła ją jedynie na stronie "B" jego singla "Teardrops On Your Letter" (oba utwory Hank Ballard nagrał 11 listopada 1958). Ten singiel Hanka Ballarda dotarł zaledwie do 87 miejsca amerykańskiej listy pisma Billboard, w wersji Checkera piosenka "The Twist" podbiła listy przebojów (w USA: 1 miejsce 19 września 1960 oraz ponownie 13 stycznia 1962), rozpoczynając światową karierę zarówno Ernesta Evansa (takie było prawdziwe imię i nazwisko "pucułowatego" czyli "Chubby" Checkera), jak i efektownego tańca "twist". Trzeba pamiętać, że nagrania Hanka od 1953 roku cieszyły się sporą uwagą odbiorców i recenzentów, niektórzy z nich krytykowali jednoznaczne seksualnie jego piosenki z 1954 roku: "Work With Me Annie", "Sexy Ways", "Annie Had A Baby" i "Annie's Aunt Fanny". Po kilku latach "posuchy" Ballard wrócił na listy przebojów w USA w 1960 roku z piosenkami "Finger Poppin' Time" (7 miejsce) oraz "Let's Go, Let's Go, Let's Go" (6 miejsce), zaś na tę trasę w 1963 roku przygotował oczywiście swoje wielkie "numery" jak też nowy repertuar.

czwartek, 19 stycznia 2023

 po kilkudniowej przerwie spowodowanej śmiercią mojej cudownej żony, wracam do pierwszego tomu "Szamana Rocka", wyczerpanego nakładu jedynej polskiej biografii Jimiego Hendrixa. Można jeszcze nabyć dwa następne tomy - drugi i trzeci pod adresem pajak.book@gmail.com

Rozdział 6 (marzec - lato 1963) - Gorgeous George

 

            ...W Nashville poznałem faceta, którego nazywano Gorgeous George, zabrał mnie w trasę, więc zacząłem podróżować i grać na Południu...

 

            Wczesna wiosenna trasa 1963 roku na Południu dostarczyła Jimiemu Hendrixowi sporo nowych wrażeń, kiedy dociera do Nashville, jeszcze nie wie, że za kilka dni, znów opuści to miasto, za sprawą rzutkiego czarnego konferansjera, trochę śpiewaka, animatora muzyki R&B, a przede wszystkim promotora, Gorgeousa George'a.

            Nazywa się naprawdę Theophilus Odell George, pochodzi z Atlanty, w stanie Georgia. Jego artystyczny pseudonim wymyślił mu Henry Wynn, szef agencji Supersonic Attractions, z jego rodzinnego miasta.  Gorgeous był dobrze znany w Nashville na scenie R&B. Kiedyś był bokserem, potem został asystentem Hanka Ballarda, słynął z ekscentrycznego stylu ubierania i nosił perukę. Miał też wielką łatwość w znalezieniu muzyków, którzy bardzo szybko dopasowywali się do zespołów, którym on organizował trasę koncertową lub angażował do własnej grupy "The Odells". 2 George ma sporo znajomości i układów w salach ulokowanych na tzw. "Chitlin' Circuit", czyli "flaczkowej trasie", teraz zaś, chce pomóc swemu dawnemu szefowi Ballardowi w odzyskaniu popularności. Więc organizuje mu cykl koncertów w Południowej Karolinie jemu i jego grupie "The Midnighters". Sądził, że warto to zrobić, cenił bowiem go za głos, którego, jak zauważył David Henderson - Wysoki tenor łatwo się przebijał przez muzyczne otoczenie... Trzeba dodać, że Ballard, czyli John Henry Kendricks, bo tak brzmiały prawdziwe jego imiona oraz nazwisko, był pierwszym wykonawcą utworu „The Twist”, który dopiero po jakimś czasie stał się przebojem Chubby'ego Checkera, nigdy zaś nie stał się jego wielkim przebojem, bo jak wspominał Hank Ballard - Byliśmy wtedy nastolatkami. Nie mieliśmy poczucia odpowiedzialności, nie znaliśmy się na interesach. Chcieliśmy tylko wyjść na scenę, stanąć za mikrofonem, zaśpiewać piosenkę i wyrwać jakąś panienkę. Tylko to nam było w głowie! Interesy, jakie interesy? Nie znaliśmy się na tym. Większość z nas nie skończyła nawet liceum. Nie znaliśmy się na wydawaniu płyt, ani na prawach autorskich. Nikt nas w to nie wtajemniczał... W 1958 roku Ballard nagrał piosenkę, której pomysł, jak opowiadał gitarzysta Cal Green, zaczerpnął z pieśni gospel Brother Joego Wallace'a i jego zespołu "The Sensational Nightingales".

środa, 11 stycznia 2023

 W poniedziałek 9 stycznia zmarła moja żona Grażyna, wybaczcie ale przez kilka dni nie będę zamieszczał kolejnych odcinków pierwszego tomu "Szamana Rocka" - mam inne sprawy do załatwienia. Przepraszam.

wtorek, 10 stycznia 2023

            Gimnastyka z gitarą to nie jedyny element, jaki Hendrix wprowadza, zaskakując tym bluesowe gwiazdy. Tak jak robił to wcześniej w Nashville, również tu próbuje grać dźwiękiem, który budzi zdumienie. Jakkolwiek brzmienie jego gitary za bardzo się Tuckerowi nie podoba, pyta on, skąd pomysł na takie granie. ...Nie mam pojęcia, facet. Nie mam pojęcia   odpowiada Jimi - Kiedy zaczynałem grać na gitarze, mieszkałem jeszcze w Seattle, a tam nie ma zbyt wielu rasowych bluesowych wokalistów. Potem trafiłem na Południe, gdzie wszyscy grają bluesa – i to tam naprawdę wciągnęła mnie ta scena. Po prostu słuchałem, jak ludzie grają bluesa na gitarach, i to mi się podobało... Jak widać, Hendrix sam nie ma pojęcia dlaczego jego gitara brzmi inaczej, to co robi jest po prostu intuicyjne, tak jak to było u muzyków w początkach historii jazzu i bluesa. Tommy Tucker wie jednak, że Jimiego polecił Willie Dixon, z którego zdaniem każdy czarny muzyk bluesowy w Stanach się liczy.         

            Tę mało znaną i opisaną przez niewielu biografów, niewiadomo zresztą, czy prawdziwą opowieść o tamtej przygodzie Hendrixa na Południu, w pewien sposób potwierdził Billy Cox - Jimi powiedział mi, że grał kilka razy ze Slimem Harpo... A pewne jest to, że w połowie marca 1963 na koniec tamtej trasy koncertowej z Tommym Tuckerem i Slimem Harpo, Jimi wraca do swej ówczesnej bazy, do Nashville.

poniedziałek, 9 stycznia 2023

            Tamta trasa koncertowa prowadzi w marcu 1963 roku czterysta mil na południe od Nashville do Biloxi w Mississippi na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, między Nowym Orleanem i Mobile oraz do miasta Columbia w Południowej Karolinie, skąd Jimi wysyła kartkę do Seattle - Drogi tato, piszę tylko kilka słów, żeby dać ci znać - jestem w Columbiii.  Drogi tato, chciałem ci tylko donieść, że dotarłem do Karoliny Południowej. Pozdrów wszystkich ode mnie. Jimmy... Na tej krótkiej trasie Hendrix cały czas jest pod wrażeniem tego, co zobaczył w Vancouver u Guitar Shorty'ego, opowiadał później - Jeden koleżka namawiał mnie, żebym grał z gitarą za głową, bo na scenie nigdy się za bardzo nie ruszałem. Odpowiedziałem mu: ‘Stary, kto robi takie głupie rzeczy?’ Ale potem, całkiem niespodziewanie, człowiek zaczyna się nudzić sam ze sobą, bo tę publikę naprawdę trudno zadowolić...

niedziela, 8 stycznia 2023

            Wczesną wiosną 1963 roku, dzięki kontaktom zdobytym w Chicago od Williego Dixona i jego kolegów z firmy Chess, Hendrix zostawia Nashville i rusza na Południe USA, jako członek grupy towarzyszącej dwóm bluesmanom. Pierwszym jest legendarny Slim Harpo, znany przede wszystkim z piosenek "Scratch My Back" oraz "I'm A King Bee", drugim Tommy Tucker, którego utwór “Hi-Heel Sneakers” dość niespodziewanie odnosi spore sukcesy na listach przebojów R&B. Jimi jest w tych stronach po raz pierwszy. Południe dla niego to "Terra Incognita", ziemia nieznana, obca. Tak twierdzili jego brat Leon i jego ojciec Al Hendrix, choć Eddie Kirkland twierdzi, że to on wcześniej, bo 13-letniemu Jimiemu, właśnie na Południu USA, pokazywał jak grać bluesa. To jego zacytował Michael Fairchild w notce do wydanej w 1994 roku płyty "Jimi Hendrix: Blues"Kirkland opowiedział, że w 1956 roku w Macon w Georgii spotkał 13-letniego Jimiego, zafascynowanego wtedy muzyką bluesową. Przypuszczalnie zabrała go tam ze sobą i to bez wiedzy ojca, jego matka. ..Jeśli tak się stało - zanotował Charles Shaar Murray - a Al Hendrix temu zaprzecza, to byłby on ostatnią osobą, która by się o tym dowiedziała od Lucille, albo od Jimiego... Informacja, którą powtórzył dziennikarz i autor wielu ksiażek, także o Jimim, Charles Shaar Murray w swojej pracy "Crosstown Traffic" (nawiązującej tytułem do jednej z późniejszych piosenek Hendrixa), jest najprawdopodobniej błędna. Wziąwszy pod uwagę, także w tej książce cytowane wspomnienia Leona i Ala Hendrixów, a także to, że w 1956 roku Lucille pozbawiona była przez sąd opieki nad synem, wątpię w tamte słowa czarnego muzyka, zaś skłonny jestem przypuszczać, że obaj - czyli Jimi Hendrix i Eddiego Kirkland spotkali się po raz pierwszy, w trakcie którejś z tras koncertowych tego pierwszego na Południu, być może właśnie wtedy, wiosną 1963 roku, albo na innej odsłonie "flaczkowej trasy", o której w tej książce opowiem nieco później. Zresztą, jak twierdziło wiele osób pamiętających Jimiego z tamtych lat, na podstawie jego wyglądu, pochodzący z Jamajki współpracownik sławnego Johna Lee Hookera, Eddie Kirkland mógł przypuszczać, że gitarzysta z Seattle, jest dużo młodszy, niż ma to wpisane w metryce. ...Jimiemu - wspominał Billy Cox - nikt wtedy nie dawał dwudziestu lat, a jedynie piętnaście, może szesnaście... Jak było naprawdę z Hendrixem i Kirklandem, trudno dziś wyjaśnić, ten drugi zginął niestety w wypadku samochodowym w 2011 roku na Florydzie i jego opowieści nie udało się potwierdzić. Jimi opowiadał - Na Południu są czarne kluby, gdzie można trafić na jakiegoś przymierającego głodem kolesia – i będzie to najlepszy gitarzysta, jakiego w życiu słyszałeś, a nie wiesz nawet, jak się nazywa...

sobota, 7 stycznia 2023

            Klub Del Morocco był świetnym miejscem, lecz płacono tam niewiele, zatem Cox i Jimi rozglądali się za innymi miejscami, gdzie mogliby dorobić. Larry Perigo podał im kontakt do Joela Vradenburga, właściciela dwóch klubów The Sandpiper i Baron On był facetem, który strasznie manipulował ludźmi, zwłaszcza muzykami jacy grali u niego. Przerzucał zespoły z jednego swojego klubu do drugiego, dzięki czemu w każdym grały po dwa, ale on im za to wcale dodatkowo nie płacił.  W końcu, wszystkie kluby na Printer's Alley były jego, Vrandenburga, także i Skull’s Rainbow Room, z muzyką na żywo, lecz gdzie przede wszystkim występowały tancerki egzotyczne...

piątek, 6 stycznia 2023

            Szansa na zmianę sytuacji pojawia się, kiedy popularny w okolicy zespół "The Continentials" traci swego gitarzystę, który odszedł do grupy jazzowej. Zespół jest mieszany, w jego składzie jest trzech białych muzyków i trzech czarnych. W związku z tym, grając w Nashville w klubach dla białych ma czasem sporo problemów. Rasistowska widownia wzywa bowiem policję, która doprowadza do zakończenia występu. Larry Perigo, biały saksofonista "The Continentials" zagaduje "wujka" Teddy'ego Acklena, czy nie zna jakiegoś bezrobotnego gitarzysty, który mógłby wraz z nimi grać na czterotygodniowym kontrakcie w Del Morocco.  Opowiadał potem - Właściciel klubu wspomniał gościa, który pomieszkuje w jego domach, pracuje jako czyściciel, ale gra też na gitarze. Powiedział: 'Nie wiem, czy zechce z wami popracować, ale spróbuj dopóki nie znajdziesz kogoś innego, a ja mu zapłacę'...

            Przez najbliższe cztery tygodnie Jimi gra w zespole "The Continentals", zaś w środy i czwartki w Del Morocco jako członek "The King Kasuals", akompaniuje gwiazdom zaproszonym przez Acklena. ...Jimi - jak wspominał Perigo - był najczęściej gitarzystą rytmicznym, ale czasem odgrywał swoje krótkie, szalone solówki. 7 Był zresztą dziwny. W rozmowie z tobą, zawsze układał usta, jakby chciał gwizdnąć, a nawet, kiedy oznajmiał: 'Idę na lunch', mówił to, jakby zwierzał się z wielkiej tajemnicy. Nigdy z nami nie śpiewał z nami. Nawet nie wiedzieliśmy, że potrafi... Czasem jednak, kiedy nadchodziła pora występu, Jimi oznajmiał, że nie ma na czym grać, bo zastawił gitarę w lombardzie. I wtedy polecał swojego kumpla Larry'ego Lee, który sam przyznawał, że należał wtedy do najsłabszych gitarzystów Nashville. Larry Perigo wspominał - Kiedy zdarzyło się to pierwszy raz, powiedziałem Jimiemu: 'Zrób coś. Ten facet jest do kitu'. Jimi wziął gitarę Larry'ego, przełożył ją odwrotnie, ale struny były teraz do góry nogami. Mimo to, przez resztę wieczoru grał fantastycznie. Potem mi powiedział, że tak się nauczył, ale przekładał struny, ponieważ wtedy mógł grać to, co zaobserwował u praworęcznych gitarzystów...

czwartek, 5 stycznia 2023

 

Rozdział 5 (marzec 1963) - Południe: Tommy Tucker, Slim Harpo

            ...Gdy (Jimi) znudził się sceną w Vancouver, powrócił na Południe, na "Chitlin’ Circuit", do "The King Kasuals", którzy towarzyszyli w trasie popularnemu śpiewakowi soulowemu, Solomonowi Burke’owi... 

            Na początku 1963 roku, po wizycie w Vancouver i Chicago, Jimi wraca do Nashville, aby tu dalej doskonalić swój styl grając z każdym, kto odwiedza miasto i kto będzie chciał grać bluesa, soul i R & B. Ma tam kilku przyjaciół, wielu znajomych i sporo fanów, zwłaszcza fanek. Trzyma się razem z Billym, obdzielają się pseudonimami, Jimi jest "Woody Woodpecker", Billy'ego nazywa "Charlie Chicken". Ale Jimi chce coraz więcej, już nie wystarcza mu granie tego samego, szuka muzyków, którzy słyszą to co on i mają ambicje, grania nie tylko za i dla pieniędzy. Jimmy Church wspominał -  Bardzo często zdarzało się, że gdy grał swoją gitarową solówkę, zapominał, że jest w zespole...

          W styczniu 1963 roku, w Del Marocco ktoś robi zdjęcie zespołowi "The King Kasuals". Widnieją na nim:  Jimi Hendrix, Alphonso "Baby Boo" Young (druga gitara), Billy Cox, niezidentyfikowany perkusista (prawdopodobnie kolega z wojska) i słabo widoczny Buford Majors na saksofonie. To zdjęcie Jimi wysyła do Seattle, do ojca, pisząc na odwrocie - 'Tato, oto zdjęcie naszego zespołu o nazwie "The King Kasuals". To jest jeden z dwóch najlepszych zespołów R&B w Nashville'...

            Widział Hendrixa wtedy Larry Perigo – Ostatni raz widziałem go, jak szedł ulicą Jefferson z gitarą w ręku, a nie w futerale, za nim po chodniku ciągnął się przewód podłączony do wzmacniacza... Wspominany już wcześniej Jimmy Church dodawał – (Jimi) grał na gitarze zębami. Larry Lee grał też zębami. Grał z gitarą za plecami. Larry Lee mógł zrobić to samo. Więc nie było w tym nic nadzwyczajnego. Jimi był w porządku, ale miał problemy z uzyskaniem stałego angażu w jakimkolwiek miejscu w Nashville. Aby tak się stało, musiał znaleźć kogoś, kto grałby na gitarze rytm. I wcale nie chodzi o to, że był czarny. Owszem był leworęczny, miał trochę zniewieściały sposób poruszania się i łagodnego mówienia, uśmiechał się. Ale gdy był na scenie, zupełnie się zmieniał, kiedy machnął językiem, to podniecał dziewczyny. Okazywało się, że one lubią nie tylko facetów w stylu macho...

środa, 4 stycznia 2023

            Jimi siedzi cicho, słuchając opowieści Watersa. Nie nagrał jeszcze niczego w tym studiu, ale i tak jest szczęśliwy, że tu jest. Zwłaszcza, że Muddy poświęca mu jednak trochę czasu, mówi mu na czym polega prawdziwy blues i w jaki sposób opiera się na głębokim tonie z ciężkim akcentem. Tego dnia Jimi Hendrix osiąga jeszcze jedno. Willie Dixon i inni muzycy, których spotkał w studiu, dają mu kontakt do Biloxi w stanie Mississippi, skąd pochodzi inny jego idol, kolejna legenda bluesa, Slim Harpo, twórca standardu „Scratch My Back”. Właśnie w Biloxi, około 400 mil na południe od Nashville, występują wiosną 1963 Slim Harpo i Tommy Tucker, którego nagrania „Hi-Heel Sneakers” oraz w następnym roku “Long Tall Shorty” dość niespodziewanie trafiają na listy przebojów.

wtorek, 3 stycznia 2023

            McKinley Morganfield, czyli Muddy Waters był postawnym, dobrze umięśnionym chłopakiem i miał mocny, przenikliwy głos. Grał najpierw na ustnej francuskiej harmonijce, a dopiero niedawno za dwa i pół dolara kupił sobie gitarę. Szybko nauczył się na niej grać i zaczął występować, za każdym razem zarabiając tyle samo, co za nią zapłacił. Stać go więc było na lepszy instrument, w sieci Sears  za gitarę Roebuck zapłacił już 11 dolarów. Szybko odkrył, że grając i śpiewając na ulicach Clarksville zarobi ogromne pieniądze, 30 lub nawet 40 dolarów. Obserwując mieszkającego w pobliżu Sona House'a, naśladowcy Johnsona, Muddy nauczył się gry na gitarze techniką "slide", czyli ślizgową. Odkrył też, że muzykom bluesowym z Teksasu, Alabamy, czy Georgii dużo brakuje do tych, których już poznał, z Delty Mississippi i z Luizjany. Lomax nagrał wtedy wykonującego pieśni bluesa wiejskiego Watersa i namówił go do wyjazdu na północ, do Chicago. Muddy zaczął tam jako akompaniator w małej grupie grającej w klubie Flame. Towarzyszył Sunnyland Slimowi, Eddiemu Boydowi, zagrał też z Memphisem Slimem, który jak wtedy wspominał - Był wielkim człowiekiem... Sunnyland Slim zauroczony Watersem, namówił Leonarda Chessa, aby zaprosił go do studia. Pierwsze tematy, które Muddy nagrał, wyszły spod jego ręki: “Feel Like Goin’ Home”, “Can’t Be Satisfied”, “Little Annie Mae” oraz “Gypsy Woman”. Bazując na Johnsonie i Son Housie Muddy stworzył swój własny styl, jak wspominał - Oparty rytmicznie na bębnie taktowym. To nic nadzwyczajnego, moje brzmienie to po prostu ciężkie uderzenie razem z bębnem. Pamiętam Charliego Pattona - był prawdziwym klaunem, klepał swoją gitarę, uderzał ją, wirował nią nad głową. Dorównać mógł mu jedynie Robert (Johnson), no może jeszcze Son House, kiedy był młodszy. Niektóre z moich piosenek mają tylko trzynaście taktów, ale ja nigdy ich nie liczę, zawsze gram tak jak czuję. My zawsze pracujemy nad beatem, to on najbardziej porusza ludzi. Nawet jeśli to jest smutna piosenka, musi mieć wyraźny beat. Ale beat to też dźwięk - głębokie brzmienie z mocnym rytmem. Uderzenia perkusji plus pełne melodii granie gitary i harmonijki, a także z tyłu pianina, daje wielki dźwięk. Myślę, że najlepsze bluesy wywodzą się z kościoła. Zawsze myślałem o sobie jak o pastorze, bo blues jest jak modlitwa...

poniedziałek, 2 stycznia 2023

            Nazywa go po prostu Robertem. ...Wokół urodzonego w 1911 roku w Mississippi Johnsona krąży więcej mitów, niż wokół jakiegokolwiek innego bluesmana. Opowiadano, że zyskał swój wszechstronny talent gitarzysty, piosenkarza i kompozytora w ciągu jednej nocy. Z czasem pojawiła się nawet legenda, że pewnej nocy udał się na skrzyżowanie autostrad 49 i 61 niedaleko Clarksdale, i niczym doktor Faust zawarł tam pakt z diabłem, Podobne spekulacje podsycała wczesna śmierć Johnsona, który zmarł w wieku 27 lat, najprawdopodobniej otruty przez zazdrosnego męża swojej kochanki... Keith Richards, gitarzysta wspomnianych wyżej "Stonesów" był wielkim fanem Johnsona - Jego wpływ sięgał dalej, niż sądzi wielu ludzi. Muddy należy do tych, którzy z niego czerpali najwięcej - pokazują to jego pierwsze nagrania, których intensywność przypomina Johnsona. Poprzez Muddy'ego, miał on wpływ na Chucka Berry'ego, Little Richarda i białych: Elvisa i Buddy'ego Holly. Wszyscy słuchali Muddy'ego... Alan Lomax, ceniony amerykański etnolog, na zlecenie Kongresu jeżdżący po więzieniach, wsiach i miasteczkach Południa nagrywał stare pieśni i nieznanych szerzej wykonawców, w tym wielu artystów bluesowych i folkowych. Odkrył m.in. Huddiego Ledbettera, czyli Leadbelly'ego. Kiedy do jego uszu dotarła wieść, że warto zarejestrować wspaniałego gitarzystę i śpiewaka Roberta Johnsona, ruszył nad Mississippi. I tam na jednej z plantacji trafił na pracującego tam Muddy'ego Watersa. W miejscowej grupie śpiewał jedną z pieśni Johnsona "Kind-Hearted Woman". Lomax od razu zwrócił na niego uwagę.        

niedziela, 1 stycznia 2023

            Kiedy po kilku godzinach Jimi Hendrix wraca do studia widzi tamtego faceta w kabinie reżyserskiej. To Ron Malo, inżynier dźwięku w wytwórni Chess, on także "poskładał" nagrania Stonesów, o których napisałem wyżej. Mick Jagger - On brał udział we wszystkich najważniejszych sesjach nagraniowych tej wytwórni... W przerwie w sesji, na którą trafił, Jimi wchodzi do studia z gitarą, gra na niej pasaże i linie basu, przytrzymuje i wydłuża dźwięk, uderza akordy, wszystko po to, by zwrócić na siebie uwagę. Bez rezultatu, wchodzi więc do reżyserki, a tam stoi wysoki, brzuchaty facet - Willie Dixon, jeden z filarów firmy, twórca wielu bluesowych standardów, które już poznał. Nagle otwierają się drzwi i do pomieszczenia wchodzi Muddy Waters, obrzuca spojrzeniem Jimiego i podchodzi do swoich muzyków. Rozmowy cichną jak ucięte nożem, od razu widać, kto w tym towarzystwie jest najważniejszy, kto jest liderem. Jimi wprost nie może uwierzyć - oto przed nim staje jego największy idol, od którego płyt, jako nastolatek zaczynał naukę gry na gitarze. Wprawdzie nie zwraca na niego uwagi, ale jest tak blisko, że można go dotknąć, a przede wszystkim posłuchać. Wyciągnięta zostaje butelka Chivas Regal, napój rozlewany jest do szklaneczek, a Muddy zaczyna opowieść o starych dobrych czasach i o legendarnym Robercie Johnsonie.