niedziela, 8 stycznia 2023

            Wczesną wiosną 1963 roku, dzięki kontaktom zdobytym w Chicago od Williego Dixona i jego kolegów z firmy Chess, Hendrix zostawia Nashville i rusza na Południe USA, jako członek grupy towarzyszącej dwóm bluesmanom. Pierwszym jest legendarny Slim Harpo, znany przede wszystkim z piosenek "Scratch My Back" oraz "I'm A King Bee", drugim Tommy Tucker, którego utwór “Hi-Heel Sneakers” dość niespodziewanie odnosi spore sukcesy na listach przebojów R&B. Jimi jest w tych stronach po raz pierwszy. Południe dla niego to "Terra Incognita", ziemia nieznana, obca. Tak twierdzili jego brat Leon i jego ojciec Al Hendrix, choć Eddie Kirkland twierdzi, że to on wcześniej, bo 13-letniemu Jimiemu, właśnie na Południu USA, pokazywał jak grać bluesa. To jego zacytował Michael Fairchild w notce do wydanej w 1994 roku płyty "Jimi Hendrix: Blues"Kirkland opowiedział, że w 1956 roku w Macon w Georgii spotkał 13-letniego Jimiego, zafascynowanego wtedy muzyką bluesową. Przypuszczalnie zabrała go tam ze sobą i to bez wiedzy ojca, jego matka. ..Jeśli tak się stało - zanotował Charles Shaar Murray - a Al Hendrix temu zaprzecza, to byłby on ostatnią osobą, która by się o tym dowiedziała od Lucille, albo od Jimiego... Informacja, którą powtórzył dziennikarz i autor wielu ksiażek, także o Jimim, Charles Shaar Murray w swojej pracy "Crosstown Traffic" (nawiązującej tytułem do jednej z późniejszych piosenek Hendrixa), jest najprawdopodobniej błędna. Wziąwszy pod uwagę, także w tej książce cytowane wspomnienia Leona i Ala Hendrixów, a także to, że w 1956 roku Lucille pozbawiona była przez sąd opieki nad synem, wątpię w tamte słowa czarnego muzyka, zaś skłonny jestem przypuszczać, że obaj - czyli Jimi Hendrix i Eddiego Kirkland spotkali się po raz pierwszy, w trakcie którejś z tras koncertowych tego pierwszego na Południu, być może właśnie wtedy, wiosną 1963 roku, albo na innej odsłonie "flaczkowej trasy", o której w tej książce opowiem nieco później. Zresztą, jak twierdziło wiele osób pamiętających Jimiego z tamtych lat, na podstawie jego wyglądu, pochodzący z Jamajki współpracownik sławnego Johna Lee Hookera, Eddie Kirkland mógł przypuszczać, że gitarzysta z Seattle, jest dużo młodszy, niż ma to wpisane w metryce. ...Jimiemu - wspominał Billy Cox - nikt wtedy nie dawał dwudziestu lat, a jedynie piętnaście, może szesnaście... Jak było naprawdę z Hendrixem i Kirklandem, trudno dziś wyjaśnić, ten drugi zginął niestety w wypadku samochodowym w 2011 roku na Florydzie i jego opowieści nie udało się potwierdzić. Jimi opowiadał - Na Południu są czarne kluby, gdzie można trafić na jakiegoś przymierającego głodem kolesia – i będzie to najlepszy gitarzysta, jakiego w życiu słyszałeś, a nie wiesz nawet, jak się nazywa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz