czwartek, 19 stycznia 2023

 po kilkudniowej przerwie spowodowanej śmiercią mojej cudownej żony, wracam do pierwszego tomu "Szamana Rocka", wyczerpanego nakładu jedynej polskiej biografii Jimiego Hendrixa. Można jeszcze nabyć dwa następne tomy - drugi i trzeci pod adresem pajak.book@gmail.com

Rozdział 6 (marzec - lato 1963) - Gorgeous George

 

            ...W Nashville poznałem faceta, którego nazywano Gorgeous George, zabrał mnie w trasę, więc zacząłem podróżować i grać na Południu...

 

            Wczesna wiosenna trasa 1963 roku na Południu dostarczyła Jimiemu Hendrixowi sporo nowych wrażeń, kiedy dociera do Nashville, jeszcze nie wie, że za kilka dni, znów opuści to miasto, za sprawą rzutkiego czarnego konferansjera, trochę śpiewaka, animatora muzyki R&B, a przede wszystkim promotora, Gorgeousa George'a.

            Nazywa się naprawdę Theophilus Odell George, pochodzi z Atlanty, w stanie Georgia. Jego artystyczny pseudonim wymyślił mu Henry Wynn, szef agencji Supersonic Attractions, z jego rodzinnego miasta.  Gorgeous był dobrze znany w Nashville na scenie R&B. Kiedyś był bokserem, potem został asystentem Hanka Ballarda, słynął z ekscentrycznego stylu ubierania i nosił perukę. Miał też wielką łatwość w znalezieniu muzyków, którzy bardzo szybko dopasowywali się do zespołów, którym on organizował trasę koncertową lub angażował do własnej grupy "The Odells". 2 George ma sporo znajomości i układów w salach ulokowanych na tzw. "Chitlin' Circuit", czyli "flaczkowej trasie", teraz zaś, chce pomóc swemu dawnemu szefowi Ballardowi w odzyskaniu popularności. Więc organizuje mu cykl koncertów w Południowej Karolinie jemu i jego grupie "The Midnighters". Sądził, że warto to zrobić, cenił bowiem go za głos, którego, jak zauważył David Henderson - Wysoki tenor łatwo się przebijał przez muzyczne otoczenie... Trzeba dodać, że Ballard, czyli John Henry Kendricks, bo tak brzmiały prawdziwe jego imiona oraz nazwisko, był pierwszym wykonawcą utworu „The Twist”, który dopiero po jakimś czasie stał się przebojem Chubby'ego Checkera, nigdy zaś nie stał się jego wielkim przebojem, bo jak wspominał Hank Ballard - Byliśmy wtedy nastolatkami. Nie mieliśmy poczucia odpowiedzialności, nie znaliśmy się na interesach. Chcieliśmy tylko wyjść na scenę, stanąć za mikrofonem, zaśpiewać piosenkę i wyrwać jakąś panienkę. Tylko to nam było w głowie! Interesy, jakie interesy? Nie znaliśmy się na tym. Większość z nas nie skończyła nawet liceum. Nie znaliśmy się na wydawaniu płyt, ani na prawach autorskich. Nikt nas w to nie wtajemniczał... W 1958 roku Ballard nagrał piosenkę, której pomysł, jak opowiadał gitarzysta Cal Green, zaczerpnął z pieśni gospel Brother Joego Wallace'a i jego zespołu "The Sensational Nightingales".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz