Przez bluesa, jako muzyk, Jimi będzie się starał znaleźć własny wyraz. Jednak bardzo szerokie zainteresowania muzyczne jego i przyjaciół doprowadzą do tego, że synteza różnych stylów uczyni go muzykiem wyjątkowym. …Ernestine chodziła często do sklepu Boba Summerrise’a. Czasem pozwalała mi wybrać jakąś płytę – wspominał Jimi - Kiedy w domu byli goście, siadałem w pokoju na górze i słuchałem jak puszczali płyty Muddy Watersa, Elmore’a Jamesa, Howlin’ Wolfa i Ray’a Charlesa. Dźwięk był niski, przytłumiony. Po skończonej zabawie, zakradałem się do pokoju, podjadałem chipsy, podbierałem niedopałki papierosów i wypijałem z butelek resztki. W telewizji lubiłem oglądać transmisje z Grand Ole Opry z muzyką country, występowali w nim czasem zupełnie nieźli wymiatacze, ale nie starałem się kopiować żadnego z nich, chociaż dawali mi poczucie, że mogę zrobić coś własnego... Wspomniany przez Leona kuzyn Bob Hendrix pamiętał – Muzyka nigdy nie sprawiała mu trudności, stała się dla niego formą wyrażenia siebie i sposobem na życie...
Mieszkanie
z Bensonami, choć oddala Jimiego od przyjaciół z District Central, zbliża
go do rodziny cioci Dorti, no i najważniejsze, wreszcie, choć przez parę
miesięcy, ma dom. Ernestine jest dla niego jak matka - gotuje, sprząta, czasem
zabiera ze sobą do sklepu World Of Music. Jego właściciel, Bob
Summerrise, jest autorem programu radiowego, w którym prezentuje najnowsze
nagrania czarnej muzyki. …Audycja była w
radiu KQDE, zaczynała się o 21,00 i
trwała trzy godziny. Bob prezentował płyty „czarnych” artystów, mawiał, że
słuchanie muzyki to najlepsza terapia – wspominał muzyk z Seattle, Robert
Totty – Ze swoim programem obszedł
wszystkie rozgłośnie w okolicy, a w 1952 otworzył sklep muzyczny… Można
było w nim kupić przede wszystkim płyty R&B, które podbijają amerykańskie
listy przebojów oraz ich "covery", czyli wersje, w tym przypadku
"ugrzecznione", nagrywane przez białych artystów, choćby Pata
Boone’a. Te "covery" konkurują na listach przebojów z innymi "białymi"
utworami rozrywkowymi, choćby - Patti Page („Tennessee Waltz”),
Frankie’go Laine’a („Mule Train”), Vaughna Monroe („Ghost
Riders In The Sky”, „Old Soldier’s
Never Die”), Johnniego Ray’a („Cry”),
Mario Lanzy („Be My Love”), czy
duetu Les Paul & Mary Ford („How
High The Moon”).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz