piątek, 13 maja 2022

            Al wobec synów często stosuje chłostę i mimo, że Leon jest wtedy jego ulubieńcem, Al karze go równie często jak Jimiego. Leon zapamiętał - Tata zwykle używał ręki, nigdy nie łapał za pasek czy rózgę. Jeden za drugim kładliśmy się na jego kolanach, a on robił swoje. Po pierwszych uderzeniach w pośladki przestawałem cokolwiek czuć. Zanim się spostrzegłem, było po wszystkim. Wytrzymywałem parę mocnych klepnięć, a resztę otrzymywał Buster. Jeśli manto było szczególnie solidne, tata miewał wyrzuty sumienia i zabierał nas na lody. Żeby przeważyć szalę na swoją korzyść, dla wzmocnienia efektu krzyczeliśmy i wyliśmy wniebogłosy. Kiedy tata się upił, zapominał za co ma nam dać lanie...

            Wspólne mieszkanie z Gracie i jej mężem ma również wpływ na to, że Al może spędzać z chłopcami więcej czasu. W weekendy bierze obu do kina Atlas Theater w Rainera Vista Project albo do Florence Cinema. Al Hendrix wspominał - Jimi lubił filmy science-fiction. "The Day That Earth Stood Still" i "The Thing" podobały mu się najbardziej. Lubił także stare, jak "Frankenstein" i "Dracula". Lubił serię "Flash Gordon", ponieważ była ona o przestrzeni kosmicznej. Zabierałem go do Florence Theater, gdzie za 25 centów za seans, wyświetlano dwa filmy, kreskówki i kroniki filmowe. Czasami zabierała go do kina babcia Jeter. Jimi łapał czasem autobus do centrum. Myślę, że do kina Capitol, ponieważ kobieta, która tam pracowała znała go i wpuszczała za darmo. Jimi, tak jak i ja, lubił ekscytujące filmy akcji. Jeden, który widzieliśmy kilka razy, to był stary ale jary "Helen of Troy". To był długi film i sporo się w nim działo... „Flash Gordon” oraz animowana opowieść o złych rycerzach „Prince Valiant”, po obejrzeniu której bracia Hendrix naśladując bohaterów filmu walczą ze sobą, nie na miecze , lecz na miotły, to wtedy ich ulubione seriale filmowe. Leon opowiadał, że w „Flash Gordon” - Były statki kosmiczne i rakiety, które magicznymi sposobami przemierzały przestrzeń kosmiczną. Może „magiczny” to za wiele powiedziane. Nie dało się nie zobaczyć sznurków podtrzymujących w górze rakiety, poza tym za silniki odrzutowe w statkach kosmicznych pędzących przez małe czarno-białe kadry na ekranie służyły zapalone zapałki. Każdego tygodnia widzieliśmy zaledwie 15 minut filmu i nie mogliśmy się doczekać następnej soboty oraz kolejnego odcinka...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz