poniedziałek, 23 maja 2022

        Wakacje Jimi Hendrix spędza z bratem w Kanadzie. Wspominał Leon - Latem 1955 roku tata wsadził mnie i Bustera do samochodu i po czterogodzinnej jeździe autostradą 99 dotarliśmy do domu jego matki, naszej babci Nory. Była piękna, w żyłach miała domieszkę krwi India Cherokee (Czirokezów), a na dodatek wyróżniała się rewelacyjnym poczuciem humoru.  Buster i ja byliśmy szczęśliwi, mogąc jadać w Vancouver regularne śniadanie. Babcia Nora i ciocia Pearl zapewniały nam solidną opiekę. W porównaniu z życiem w Seattle, w Kanadzie u krewnych, było jak w niebie. Prawdziwa rozkosz czekała mnie za każdym razem, gdy ciocia Pearl zbierała grubą warstwę świeżej śmietany osiadającej na wierzchu mleka w butelce. Bustera, podobnie jak wujka Franka oraz syna cioci Pearl, naszego kuzyna Bobby’ego, śmietana kompletnie nie interesowała. Interesowało ich tylko mleko. Ciocia Pearl podgrzewała odrobinę sosu jabłkowego i chleba kukurydzianego, po czym polewała go śmietaną. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku dnia…

            Niestety to niemal rajskie życie kończy się z powrotem do Seattle, gdzie Al stracił pracę i zbiera na ulicach odpadki, które następnie dostarcza do punktów skupu - szkło i puszki. Prosi swoich synów, żeby również zbierali butelki i przed przyniesieniem do domu, od razu je segregowali - osobno jasne, brązowe i zielone. Chłopcy obserwują także, jak ich ojciec pali powłoki znalezionych kabli, a wydobyty miedziany drut sprzedaje. Niestety, tak samo jak ich matka Lucille, Al pije alkohol, sprowadza też do domu wątpliwego autoramentu dziewczyny, a ponieważ przestaje płacić rachunki, dom pozbawiony jest prądu. I jak wspomniał sąsiad Booth Gardner - Wyłączono im prąd...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz