sobota, 14 maja 2022

            Wygląda na to, że między ojcem a synami coś się zmienia na dobre....Tata dawał nam grosze na popcorn i dziesięć centów, na wejście do kina - przypominał tamten okres Leon - Jimmy opowiadał mi wszystko o gwiazdach i planetach, uzupełniając opowiadania rysunkami. Może i byliśmy biedni i upośledzeni społecznie, lecz Buster i ja nie wiedzieliśmy o tym. Nie mieliśmy skrzyń z zabawkami, ani telewizora, przed którym spędzalibyśmy wieczory, używaliśmy więc czegoś, czego nam nie brakowało – wyobraźni. Mieliśmy mnóstwo pomysłów na zabicie czasu. Do naszych ulubionych zajęć wliczało się leżenie na podwórku i wpatrywanie w nocne niebo. Buster często opowiadał historie o konstelacjach i o tym, w jaki sposób każda zyskała swoja nazwę. W głowie miał pełno pomysłów związanych ze wszechświatem i przestrzenią kosmiczną. Do dziś  nie wiem, skąd brał te wszystkie teorie oraz informacje. Jeśli opowiadał mi jakąś historię, wydawała się prawdziwa. Nigdy nie widziałem, żeby czytał książkę, nie miał też dobrych ocen w szkole, a mimo to zdawał się posiadać wewnętrzną wiedzę o wszystkim. Zawsze odnosiłem wrażenie, ze wie coś, o czym nikt inny nie ma pojęcia, dlatego właśnie nigdy nie czułem się zaniepokojony w jego obecności...

            Bracia oglądają nowy, bo z 1954 roku, rysunkowy film przygodowy "Książę Valiant". Leon wspominał, że dopiero wtedy Jimi zaakceptował przezwisko "Buster". Przypomnę, jak to Leon wspominał -  Ubieraliśmy pelerynę i kask, a Jimi nawet skoczył z dachu - naprawdę myślał, że może latać... Po obejrzeniu filmu Jimi mówi na swojego psa "Książę", a kilka lat później dodawał - Jako dziecko miałem koty i psy. Kiedyś przyprowadzałem do domu bezpańskiego psa, który był ze mną w domu każdej nocy, aż wreszcie mój tata pozwolił mi go zatrzymać. Był bardzo brzydki. Ale dla mnie był Księciem Hendrix, nazwałem go "Dawg".  Kocham wszystkie zwierzęta. W okolicach Seattle widywałem dużo jeleni... "Dawg" czy "Książę"? Wyjaśniał Leon - Mieliśmy psa o imieniu Książę, karma dla niego kosztowała może dziewięć centów. W domowym budżecie była to wielka pozycja, więc Książę dostawał tylko pół puszki dziennie...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz