wtorek, 17 maja 2022

            Jimi z przejęciem rysuje latające spodki, rakiety, samochody wyścigowe. Według Leona, wysłał nawet kilka projektów samochodów Forda i zdobył kilka nagród. Faktycznie przyszły mistrz gitary, najbardziej lubi rysować, zwłaszcza szkice fantastyczne i samochody, opowiadał później - Na lekcji rysunków nauczyciel mówił 'Bierzcie farby i malujcie trzy sceny' i wtedy tworzyłem abstrakcyjne rzeczy, jak zachód słońca na Marsie... Jako dziecko, Jimi pasjonuje się science fiction, naukową fantastyką. Będzie powracać za kilka lat do tego tematu w piosenkach, które stworzy. Życie na planetach układu słonecznego zainspiruje go do napisania takich utworów, jak "Third Stone From The Sun" (o Ziemi), czy "Valleys Of Neptune" (o Neptunie). ...Natura wszechświata w jego osobistej kosmologii będzie miała wielkie znaczenie, ukształtuje jego pogląd na świat i własne miejsce w nim - zauważył Harry Shapiro - Jako młodzieniec Jimi, w pewnym sensie, tworzy świat równoległy, dając wyraz swej już żyznej i twórczej wyobraźni. Z planety Mongo przybywał, aby uratować Ziemię przed bezlitosnymi potworami z Ming. Farbami odtworzał bitwę o kontrolę Neptuna, albo ponure krajobrazu domu na Jowiszu. To były jego światy. Tam, wiedział, że nie mogło się zdarzyć nic niemiłego...

            Jimi dodawał – Szczególnie lubiłem malować sceny tego, co jest na innych planetach. Letnie popołudnie na Wenus i takie tam. Idea podróży kosmicznych cieszyła (i cieszy) mnie bardziej, niż cokolwiek innego... Jego szkolny kolega James Williams opowiadał - Pamiętam jak Jimi namalował mural. Byliśmy w szóstej klasie pani Stophenberg w Leschi. Zrobił spektakularne dzieło sztuki. To była scena z meksykańskiej wioski, bardzo żywa, kolorowa i pełna szczegółów. Na pierwszym planie wymalował potężnego konia rasy Palomino, który niósł na grzbiecie jeźdźca w hiszpańskim rynsztunku. Ten koń zdawał się pędzić wprost na widza. Dla kontrastu, był tam też człowiek pochylony pod budynkiem, śpiący z sombrero na głowie. To był wyraźny kontrast, z jednej strony pędzący koń, z drugiej śpiący człowiek. Nastrój, który uzyskał wykorzystując szczegóły i kolory, dla kogoś w jego wieku, było to zupełnie niesamowite. Pokazywało to jedną z fascynacji Jimmy'ego kolorami...

            Zainteresowanie plastyką, czego dowodem są zachowane w domu szkice, rysunki i malowane pędzlem obrazy, a także szerzej pojmowaną sztuką, Jimi przeniesie też do szkoły średniej Garfield High School, "sztuka" to będzie jedyny przedmiot szkolny, który sprawiać mu będzie zadowolenie, będzie - rozwijać wyobraźnię i dziecięcą fantazję przekształci w dorosłą kreatywność - zauważył Keith Shadwick. Uczennica Janet Nosi Terada uzupełniała - Zawsze coś gryzmolił, zwłaszcza wtedy, gdy miał robić coś innego. Lubił rysować i rzeczywiście był w tym dobry. Był artystą. Pamiętam też, jak chodząc szurał nogami. Wyglądało, jakby cały czas miał rozwiązane buty, ale to po prostu był Jimi...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz