czwartek, 6 sierpnia 2020

Sam Cooke

Podobnie jak Jackie Wilson, znany szerokiemu gronu odbiorców w Ameryce i Europie (głównie jednak w Anglii), był również Sam Cooke. Trafnie zauważył Ray Charles - Sam Cooke, to soul... Opinię uzupełnił jego wielki fan i "naśladowca" Van Morrison - Sam Cooke łączył bluesa i gospel - świecki gospel. To była unikatowa kombinacja. Soul wywodzi się z gospel... Peter Guralnick pisał - Po sukcesach w Las Vegas, Sam Cooke, który na początku lat 60. stał się symbolem sukcesu czarnych, szukał jeszcze większej akceptacji białych, większych możliwości sprzedaży i szerszego rynku...
            Starszy od Wilsona o trzy lata, pochodzący z Los Angeles, Sam Cooke miał piękny, wyraźny głos, a w repertuarze melodyjne piosenki, z których aż czterdzieści, znalazło się na listach przebojów. Te największe: "You Send Me" (1957), "Chain Gang" i "Wonderful World" (1960), "Cupid" (1961), "Twistin' The Night Away" (1962) oraz "Another Saturday Night"(1963) przysporzyły mu wielu fanów, którzy nazwali go "King of Soul", czyli "Królem muzyki Soul". Cooke jest w tym czasie też bardzo dobrym i hojnym pracodawcą - Robi wszystko co może, aby dbać o interesy swoich współpracowników... Jimi Hendrix doskonale go pamięta i już dzięki Faye Pridgon go poznał. Stało się to albo pod koniec 1963, jak twierdzi kilku biografów, albo też latem tego samego 1964 roku, co jest bardziej prawdopodobne, gdyż siódmego i ósmego lipca Cooke wystąpił w klubie Copacabana w Nowym Jorku. Towarzyszył mu zespół w składzie: Harper Comby (b), Sticks Evans (perc), June Gardnem (dr), Rene Hall (arr, dyr), Cliff White (g) i Bobby Womack (g). Zaś z fragmentów tych dwudniowych koncertów złożony zostanie album „Sam Cooke At The Copa”.
            Występy wtedy z Wilsonem i Cookem dla Hendrixa, to kolejna szansa, aby nie tylko poznać szerszy repertuar, ale i być może choć przez kilka chwil pokazać siebie i swoje umiejętności. Bowiem te trasy koncertowe pozwalają widzom na Południu Stanów zobaczyć na żywo wielu wykonawców, którzy rzadko w tym czasie występują w telewizji i których nagrania nie są tak często, jakby mogły być prezentowane w "białych" stacjach radiowych, choć od kilku sezonów są popularne. Jimi widzi również i to, że szalejąca na widowni publiczność może zaszkodzić muzyce. Wspomni potem - Nauczyłbym się więcej, gdyby tylko oni dotrwali do końca jego występu, bo publiczność zawsze wstawała z miejsc, klaskała i krzyczała, i nigdy nie słyszałem jego ostatniego kawałka... ...Biali kiedy przyszli na koncert, siadali na swoich miejscach. Potem na salę wchodzili czarni i gromadzili się w środku. Z góry na dół schodzili policjanci z psami, pilnując porządku - pisał Peter Guralnick - Czarni widzowie reagowali inaczej niż biali, kiedy słyszeli piosenkę, jaką znali już z radia, mogłeś pomyśleć, że idą do nieba. Podskakiwali i krzyczeli, potem psy sprowadzano na dół, aby ich uciszyć... A jak zapamiętał jeden z naocznych świadków - Był to trasa wyjątkowa... Krótko przed nią, Cooke wrócił bowiem z serii koncertów w Europie, gdzie występował z wracającym do rock'n'rolla Little Richardem. W Anglii Cooke nauczył się kilku nowych rzeczy, które teraz chciał zaprezentować amerykańskiej widowni. Jego kierownik J.W. Alexander, zapamiętal, że promotor spytał go, czy Sam zechce występować razem z Wilsonem, tym razem jako główna gwiazda, która kończyć będzie każdy występ. Razem już występowali raz, czy dwa i wiosną 1959. Wtedy Wilson - Przyłożył Samowi. Więc teraz, my mu oddaliśmy to z nawiązką - wspominał Alexander - Jackie mówił: 'Co się do cholery dzieje? Ci faceci co wieczór mnie załatwiają'. Tak było rzeczywiście, bo Sam odwoływał się do swoich początków gospel. Żarliwe podejście...

            Tamtą trasę koncertową w 1964 poprzedził występ Sama Cooke'a 16 września w programie Shindig telewizji ABC, w którym wykonał piosenki “Tennessee Waltz” i “Blowin’ In The Wind”. Nie był to jednak przekaz na żywo, utwory nagrano w Hollywood, nie podając dokładnej daty rejestracji. W audycji nie pokazano też zespołu, który Samowi towarzyszył. Na pewno jednak, nie grał w nim jeszcze Jimi Hendrix, który tak ten okres wspominał w wywiadzie udzielonym w 1967 roku - Dołączyłem do nich już po pierwszym akcie tej trasy. Utknąłem wtedy na mieliźnie w Kansas City, gdyż spóźniłem się na autobus. Utknąłem w tym Kansas City, Missouri, zupełnie bez pieniędzy. Ta grupa pozwoliła mi wystąpić z nimi. Potem pozwolili mi wrócić z nimi do Atlanty w Georgii. Tam spotkałem Little Richarda, z którym grałem potem jakiś czas... Billy Cox opowiadał, że Hendrix miał rzeczywiście pewne trudności na tamtej trasie - Utknął w Atlancie, potem wrócił, ponownie razem graliśmy. Zrobił to około pięć razy, bo szukał przeznaczenia. Wiedział, że wzywa go przeznaczenie, tylko nie wiedział kiedy...
            Koncerty przygotowane przez organizację Henry'ego Wynna Supersonic Attractions z Atlanty, której przedstawicielem jest Gorgeous George Odell, nazwano "Największym Show Roku". Wspominał Gene Burks, lider zespołu "The Upsetters" - Każdego wieczoru sale były zapakowane. Mimo, że moim zdaniem był najgorszy występ. Sam Cooke i Jackie Wilson maksymalnie podkręcali show, nas tłum też lubił, choć wtedy nie mieliśmy żadnej swojej płyty... Publiczność stanowili nie tylko czarni pobratymcy Cooke'a i Wilsona, ale też mnóstwo białych, którzy pokochali piosenki, jakie wtedy prezentował, choćby Dylana “Blowin’ In The Wind”, czy też napisaną krótko po zamieszkach w Durham w Północnej Karolinie własny jego utwór „A Change Is Gonna Come” oraz aktualny przebój „Twistin’ The Night Away”. (wiele lat później nagrany m.in. przez Roda Stewarta). Piosenka Cooke'a “A Change Is Gonna Come” powstała właśnie na wzór “Blowin’ In The Wind”. Opowiadał menedżer Sama Cooke'a J.W. Alexander – Sam był zaskoczony przesłaniem tej piosenki. Powiedział: 'Alex, muszę coś napisać. Coś takiego, jak ten biały chłopak'... Czasy – jak zauważył Steven Roby – jakkolwiek w wolny sposób, jednak rzeczywiście się zmieniały... Wziąwszy choćby pod uwagę, to co działo się w październiku 1958 roku, kiedy Cooke po raz pierwszy wystąpił dla mieszanej publiczności w programie Dicka Clarka Saturday Night Beechnut w Atlancie i miejscowi członkowie „Ku Klux Klanu” grozili przerwaniem transmisji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz