Po kilku dniach przerwy w piątek
30 kwietnia (lub 1 maja) Little Richard z "The Crown Jewels" występuje
w Union
College w Field House, Schenectady, stan Nowy Jork. Poprzedza go Gary U.S. Bonds oraz grupa “The
Shirelles”. W niedzielę 2
maja Jimi pisze do ojca - Zrobiłem
kolejny drastyczny krok. Jesteśmy w Nowym Jorku. Jesteśmy tu od około tygodnia.
Chyba zostaniemy jeszcze przez miesiąc, grając wokół miasta i w New Jersey.
Trzymaj się, napiszę wkrótce. Mój adres: Theresa Hotel, Pokój 416, 7th Avenue,
Nowy Jork... Każdy tydzień występów Little Richarda w maju kosztuje 16
tysięcy dolarów. Little Richard opowiadał swemu biografowi Charlesowi White - Moje przedstawienia musiały być bardzo bogate
i efektowne. Zatrudniłem więc, aż siedemnaście osób, muzyków, tancerzy i
komików. "The Little Richard Show"... Niestety nie wszystkie teatry, czy kluby są wówczas w stanie
udźwignąć takie koszty, więc i występów jest coraz mniej.
Piątego
maja telewizja ABC nadaje trzydziesty czwarty odcinek programu Shindig,
zatytułowany Tribute to Elvis , w którym występują bracia Isley z piosenkami
“Hard Headed Woman” oraz “Wear My Ring Around Your Neck”. Niestety
omija to Hendrixa, gdyż nadal gra z Little Richardem. W sobotę ósmego maja Jimi
z ekipą Richarda pojawia się w kolejnym miejscu stanu Nowy Jork, w Syracuse
College, Women’s Building w Syracuze, a w środę dwunastego maja - w Donnelly
Theater w Bostonie, Massachusetts. Suportem jest komik Jackie „Moms”
Mably, którego Richard zaangażował na kilka programów. Występuje także duet Don
“Sugarcane” Harris & Dewey Terry, grający na gitarach. Don to sławny
później muzyk jazzowy i bluesowy, grać będzie m.in. z Johnem Mayallem na
albumie "USA Union", także
na elektrycznych skrzypcach. Peter Guralnick podaje, że powtarzano plotkę, iż
po raz pierwszy od nagrania w studiu, właśnie w Bostonie, Little Richard
publicznie wykonuje piosenkę “I Don’t
Know What You’ve Got (But It’s Got Me)”. Z czym sam Guralnick się nie
zgadza - Byłem tam. Tej nocy on nie
śpiewał tej piosenki. Szczytem było wykonanie "Shake A Hand",
kiedy upuścił mikrofon na scenę,
śpiewając potem bez wzmocnienia i zapraszając widzów do wspólnego śpiewu. Co
bez wahania uczynili...
W połowie maja
ekipa dociera do Greenwood Lake w stanie Nowy Jork, gdzie występuje w Long
Pond Inn. Wspominał Peter Sando, późniejszy muzyk grupy
"Gandalf" - Mój zespół
"The Rahgoos" grał w klubie w Greenwood Lake. Było tam wiele klubów,
w jednym z nich oglądaliśmy Little Richarda. Miał wtedy big band z dęciakami i
dwoma gitarzystami solowymi. Po lewej stronie był Jimi, z fryzurą a 'la Beatle
i w takich butach "beatlesówkach", jak je wtedy nazywaliśmy. Od razu
wiedziałem, że ten facet jest kimś - jego gra była wyjątkowa. Grał też
zębami... Jimi stara się grać tak, aby zwrócono na niego uwagę, co coraz
mniej podoba się Little Richardowi. Opowiadał Leon Hendrix - Latem zadzwonił, żeby oznajmić, że zaczął
pracować, nie dla kogo innego jak Little Richarda, grając w jego zespole – "The
Upsetters". W moich oczach bratu wreszcie udało się zrobić wielką karierę,
lecz on zapewniał, że to jeszcze nie to. Tłumaczył, że Little Richard na trasie
jest bardzo wrażliwy i wybuchowy, co zaczynało go męczyć... Dewey Terry
dodawał - Styl Richarda był zupełnie
odmienny od tego, co grał Jimi. On wolał często korzystać ze sprzężeń, które
denerwowały Richarda, jego muzyka była bowiem prosta i najważniejszy w niej był
jego śpiew. W większości wykonywali "Lucille", "Tutti
Frutti" i inne kawałki. Richard
zabrał go z nami, bo chciał, aby on tworzył rock'n'rollowe brzmienie. Hendrix
wyglądał jak hipis. Mówił wtedy o "przestrzennym" graniu. My na to:
'W porządku, człowieku, spokój'...
11
maja 1965 roku rozgłośnia i stacja telewizyjna WABC reklamują własny
program Go Go, który nadawać będzie przez tydzień, od 17 do 23 -
dokładna data emisji nie jest jednak znana, prawdopodobnie stało się to 22 maja
albo 17 maja. Obok Richarda
biorą w nim udział: Timi Yuro oraz "Ruby & The Romantics". Po występie
w Long Pond Inn w Greenwood
Lake w stanie Nowy Jork, 27-go Jimi otrzymuje od firmy Little Richard’s Productions zapłatę
za swoją pracę u Richarda - 166 dolarów i 55 centów. To dla niego znak, że
znowu znalazł się na bruku. Stabilne koncerty i zarobki, choć raczej kiepskie,
ponownie stały się marzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz