poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Występ w Paramount Theater

Paramount Theater to wielka sala, na 3.664 miejsca, trudno ją zapełnić, więc i artyści, którzy tu występują muszą być popularni. Richard jest w grupie kilku wykonawców z Wielkiej Brytanii i Ameryki. Ma wystąpić przez trzy wieczory - od piątku siedemnastego do niedzieli dziewiętnastego kwietnia. Oprócz niego udział w tych koncertach biorą: soulowy saksofonista King Curtis ze swoim szesnastoosobowym zespołem "The Kingpins", "The Hollies", Shirley Ellis, "The Vibrations", "The Exciters", tancerki z "The Hullabaloos", "The Detergents" (z późniejszym wokalistą "The Archies" - Ronem Dante), Dee Dee Warwick, Sandie Shaw, Joe Stampley z "The Uniques" oraz aktor komediowy i satyryk Soupy Sales (Milton Supan), gwiazda dziecięcego programu stacji telewizyjnej WNEW, którego nagranie „The Mouse” zdobyło wielką popularność. Program w Paramount nazywa się Souply Sales Easter Show. Obok występów artystów wyświetlane są również krótkie filmy. Jest to jeden z programów zorganizowanych przez Morrisa (Moishe) Levy'ego, właściciela firmy Roulette Records, który wynajął na cały rok ten teatr, który zasłynął w październiku 1944 roku, kiedy występował w nim Frank Sinatra, a blisko 35 tysięcy fanów (zwłaszcza fanek) stało całe noce i dni, czekając na możliwośc obejrzenia w akcji swego idola. Teraz około trzech tysięcy młodych ludzi od północy czeka przed budynkiem, aby zobaczyć te kwietniowe występy, popularnych obecnie wykonawców. Dwustu policjantów i czterdziestu ochroniarzy usiłuje zapanować nad tłumem. Teatr otwierają o 8 rano, napór tłumu jest jednak tak wielki, że pęka szklane okno wystawowe, a młodzi szturmują policyjne barykady.
            ...Podnosi się kurtyna i widać ogromny złoty tron postawiony na czerwonym dywanie, po którym poruszają się dwie piękne tancerki w niesamowitych kostiumach, które pokazują taniec brzucha, widoczny z dowolnego miejsca sali - wspomina siedząca wtedy na widowni czarna modelka Pat Hartley, zaprzyjaźniona z Hendrixem - Wychodzi czterech chłopaków, a wśród nich Jimi. Ma długie włosy i między tymi tancerkami gra niesamowicie na elektrycznej gitarze... O tym inauguracyjnym programie nazajutrz napisze także New York Times - Pierwszy występ Richarda rozpoczął się od tańca, z grą dwóch gitarzystów Jimiego i Glena Willingsa. Przy serii perkusyjnych uderzeń wszedł na scenę po czerwonym dywanie Richard, ubrany w długą, czarną pelerynę i zaczął grać na fortepianie "Lucille". Potem zdjął buty i rzucił w stronę publiczności. Kiedy domagano się więcej, przykryty peleryną zdejmował z siebie części garderoby i rzucał na widownię, wzbudzając jeszcze większe krzyki młodych dziewcząt, które starały się je zdobyć walcząc między sobą o każdy kawałek... Wspominał Chuck Rainey z zespołu Kinga Curtisa – Pierwszy raz usłyszałem i spotkałem Jimiego w Nowym Jorku w Paramount Theatre w 1965. Był jednym z dwóch gitarzystów grających z Little Richardem, ja zaś byłem basistą u Kinga Curtisa. Pamiętam, że na swoim basie usiłowałem odtworzyć to, co na gitarze grał Hendrix. To co grał miało charakter - grał prosto i z fantazją, czuł dynamikę, dodawał tremolo, i oczywiście już wtedy popisywał się ...
            Na widowni Paramount są także muzycy zespołu "The Animals", którzy między trzynastym a piętnastym kwietnia nagrywali swój występ w telewizyjnym programie Hullabaloo. Przyszli, aby zobaczyć swoich konkurentów z brytyjskich list przebojów, grupę "The Hollies", której członek Graham Nash opowiadał – Po raz pierwszy spotkałem Jimiego w 1965 roku, kiedy grał na gitarze z Little Richardem. Wtedy "The Hollies" byli po raz pierwszy w Ameryce i graliśmy w Paramount Theatre na Times Square. W programie brało udział dwudziestu wykonawców przez dziesięć dni, pięć razy dziennie. I wtedy po raz pierwszy zwróciłem uwagę na Jimiego. Nawet wtedy, w tamtych okolicznościach absolutnie się on wyróżniał... Fragment tego wielkanocnego i na pewno wyjątkowego programu pokazuje pierwszego dnia Channel 7 News stacji WABC-TV z Nowego Jorku, koncentrując się na występie Soupy Salesa. ...Bardzo możliwe - zanotował Steven Roby - że istnieje też krótki kawałek występu Little Richarda... W autobiografii “Soupy Sez!” Sales wspominał, że ten pierwszy koncert trwał ponad trzy godziny - Mieliśmy pięć występów na dobę, to było szaleństwo. Więc promotor wezwał nas do siebie i powiedział: 'Skróćcie swoje programy do dziesięciu minut, gdyż i tak mamy wielu wykonawców'. A potem odwrócił się do mnie i dodał: 'Soupy, ty możesz mieć piętnaście, osiemnaście minut, jak chcesz'. Dowiedziałem się, że Richard bardzo się wtedy zdenerwował, bo pomyślał, że to ja nie chcę, aby on występował dłużej, niż przez dziesięć minut...  ...Rzeczywiście wściekłem się - dodał Little Richard - On chciał, by Soupy kończył show. Wdałem się w pyskówkę z Morrisem Levym. On wpadł w szał z mojego powodu i Jimiego Hendrixa, mówiąc: 'Znajdziesz siebie pływającego w jeziorze'. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałem, więc nazwałem go "czarnym psem". Kiedy to się stało, on przeskoczył biurko. Nie miałem pojęcia, że Morris może tak wysoko skakać...
            Wspominany już na łamach tej książki Eric Burdon, był wtedy w Nowym Jorku z grupą “The Animals” i poszedł oglądać występ Little Richarda - Little Richard całkiem słusznie poczuł, że obrażono go tym, iż miał tylko kilkanaście minut na swój występ. Tylko dziesięć minut, aby doprowadzić publiczność do szaleństwa. To nie dla Little Richarda. Został ostrzeżony niedwuznacznie przez Boba Levine, że jeśli przekroczy ten czas, całe widowisko się posypie. Następnie miasto Nowy Jork będzie żądać od teatru 10.000 dolarów. Komuś tak szalonemu jak Richard trudno było jednak to zrozumieć.  Oglądałem jego występy za każdym razem. On wychodził całkowicie zlany potem, wchodząc do wielkiego dźwigu, który transportował artystów z garderoby na scenę. Za kulisami, w rogu siedział jeden z pracowników z ręcznikiem, wycierał go i chłodził. W innym kącie sceny paląc papierosa, stał czarny policjant. Chodził dookoła i bacznie spoglądał na wszystko, pilnując bezpieczeństwa. Gdy Little Richard skończył swój występ i zadowolony schodził ze sceny, podszedłem do niego: 'To było wielkie show, Richard. Wielkie show, człowieku, naprawdę wspaniale to zrobiłeś'...105  O tym co było dalej opowiadał menedżer teatru Bob Levine - Little Richard zrobił te swoje dziesięć minut, po czym obrócił się do widowni i powiedział: 'Menedżment nie chce, bym grał dłużej. Co o tym sądzicie?' Tłum oczywiście zaczął krzyczeć, więc on dalej grał. Natychmiast opuściliśmy kurtynę i zaczął grać nasz zespół. Wściekły Richard wdarł się na scenę. I sprawy wymknęły się spod kontroli. Jeden z pracowników sceny wezwał policję...
            ...Zaśpiewał rzeczywiście o dziesięć minut dłużej, niż powinien - dodawał Burdon - Menedżer sceny ostrzegł go, że jeśli zrobi to jeszcze raz, zwolni go. Richard eksplodował. Jego wysoki głos brzmiał jak głos opętanej staruszki. Próbował go powstrzymać młody czarny chłopak. Spotkałem się nim kilka lat później i zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Nazywał się Jimi Hendrix... Co się działo dalej, opowiadał Bobby Taylor, perkusista "The Hollies" - Mój bohater, Little Richard, powstrzymywany za ramię krzyczał przed windą: 'Te małe. białe dziewczynki kochają mnie'. To była czysta furia. Richard nie zważał na to, że stojący obok tęgi policjant wyjął pistolet i mimo głośnego protestu, przycisnął mu do szyi. Na szczęście nie nacisnął spustu...Keith Altham, brytyjski dziennikarz, który zaprzyjaźni się potem z Jimim Hendrixem dodawał - Stojący w windzie oficer z ochrony trzymał Richarda pod bronią z miną, która oznaczała: 'Jeśli się nie zamkniesz, rozwalę ci łeb'. Winda zatrzymała się kilka poziomów niżej, gdzie mieli wyjść. Chas Chandler wysiadł razem z Jimim, choć wtedy się nie znali, usiedli na parapecie okna, wyjęli papierosy i zaczęli rozmawiać o tym, co się stało. Po tym jak Richarda wyrzucono z teatru, on powiedział: 'Pójdę nawet z Soupym'...
            Zanim jednak Soupy Sales wyszedł na scenę, Levine powiedział mu co zaszło między Richardem i Morrisem i dodał, że policja została wezwana, bo otrzymała informację, że na balkonie czai się ktoś z pistoletem. Sales stając blisko Kinga Curtisa, który prowadził zespół, nerwowo zaczął śpiewać pierwszy numer “Your Brains Will Fall Out” ('Twój mózg wyleci'), przekornie nawiązując do sytuacji. W rzeczywistości policja nie znalazła nikogo z bronią na balkonach i nie słychać było żadnych strzałów. ...Kilka lat później - dodawał Soupy Sales - doszło do mnie, że Jimi Hendrix powiedział, iż byłem zazdrosny o Little Richarda i chciałem go usunąć z tego przedstawienia, to bzdura. zawsze popierałem utalentowanych ludzi. Miłych utalentowanych ludzi. Ludzi utalentowanych, którzy nie wynajmują zabójców... Mogę tylko dodać, że w taki sposób występy w Paramount Theatre Little Richarda z Jimim kończą się na drugim występie, zaś przez następne miesiące będzie on grał nie tylko z Richardem, ale też z Kingiem Curtisem, zespołem „Joey Dee & The Starlighters” ("Starliters") oraz ponownie z braćmi Isley.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz