czwartek, 20 sierpnia 2020

Trasa z Little Richardem w 1965 roku


W czwartek 28 stycznia 1965 roku, po koncercie w Soul City Club w Dallas w Teksasie, z San Ann Motel Jimi wysyła kartkę pocztową do ojca – Najdroższy Tato. Wyjechaliśmy już z Houston i jesteśmy w Dallas, będziemy grali w okolicy i w Forcie Worth. Przed nami Tulsa, Oklahoma i Luizjana, a potem nasz główny cel Kalifornia... Przekaż Benowi i Erniemu, że Houston swinguje... Kolejne miasta, które odwiedza trupa Little Richarda to: Fort Worth, Tekas (w piątek 29 stycznia); dwa miasta w Oklahomie -Tulsa (30 stycznia, skąd znowu wysyła kartkę do ojca) i Oklahoma City (31 stycznia - lokal Diamond Ballroom) oraz Colorado Springs w City Auditorium w Kolorado. Leon Hendrix wspominał – Na początku 1965 Buster przysłał kartkę, żeby nas poinformować, że wciąż jeździ w trasie z Little Richardem i gra w "The Upsetters". Zdaje się, że mieszkał przez pewien czas w Hollywood w Kalifornii...
            Czasem też Jimi telefonuje z trasy do domu. Opowiadał o tym Leon - Mówił wtedy: 'Chcesz posłuchać tej piosenki?' A ja na to: 'O Boże, tylko znowu nie to!' I odkładałem słuchawkę, a po dziesięciu minutach on jeszcze grał...
            Do Hollywood ekipa Little Richarda przybywa w piątek piątego lutego 1965 roku i tam gra przez dwa dni w klubie Tony Ferra's Red Velvet (6507 Sunset Boulevrad). Zresztą w Kalifornii zaplanowano kilka znaczących występów (Fillmore w San Francisco, Ciro’s Club w Los Angeles), a w studiu w Los Angeles powstaje także parę nagrań. Jimi, jako Maurice James melduje się w Wilcox Hotel na Selma Avenue w Hollywood, a potem bierze udział w imprezie na cześć gwiazd rock'n'rolla takich jak Elvis Presley i zespół "The Righteous Brothers". Little Richard spędza następne dni między swoim domem w Larchmont Village, a studiem nagraniowym, gdzie rejestruje pięć utworów, Hendrix nie bierze w nich udziału. W trakcie tej trasy Jimi pisze ponownie do Seattle - 'Najdroższy tato, jak zapewne wiesz, teraz jesteśmy w Kalifornii. Jak szybko będzie to możliwe, przyślij mi cokolwiek. Mój adres - 6500 Selma Ave., Hollywood, Wilcox Hotel, pokój 304, Hollywood, w Kalifornii. C / o Maurice James. Pogoda jest bardzo ładna, dzisiaj było 78 stopni (F). Więc mówię wszystkim cześć. Jimmy'... ...Ten adres nie będzie zbyt długo aktualny, gdyż Jimi napisał do mnie 2 maja, dając znać, że wykonał kolejny "drastyczny" krok i od tygodnia jest w Nowym Jorku - wspominał jego ojciec Al Hendrix - 'Myślę, że będę tu około miesiąca, pracując w okolicy miasta i w New Jersey'. Jego adres to był teraz Hotel Theresa na 7th Avenue, pokój nr 416...  
            19 lutego 1965 roku, kiedy zespół ćwiczy w Los Angeles, Little Richard bierze ze sobą do studia Jimiego i „The Upsetters”. Jedyny znany utwór, wówczas nagrany to „I Don’t Know What You’ve Got But It’s Got Me (Part 1 & 2)”. Na organach zagrał w nim "stary znajomy Jimiego" Don Covay. Utwór zostanie wydany w USA na singlu w październiku 1965 i trafi na 92 pozycję listy tygodnika Billboard. Jimi znów nagrywać będzie z Richardem także innego dnia, niestety szczegóły tej drugiej sesji nie są znane.
            Następnego dnia, prawdopodobnie jednak bez Hendrixa, który zdaniem Stevena Roby'ego przez tydzień (od 14 do 20 lutego) występuje z Turnerami, Little Richard pojawia się w Hollywood A Go Go programie stacji KHJ-TV z Los Angeles. Występują w nim także: Johnny Crawford, „The Challengers”, Billy Strange, „The Platters”, Ronnie Brooks oraz Toni Fisher. Hollywood A Go Go to półgodzinny nocny program, którego gospodarzem jest Sam Riddle. Dekoracja studia przypomina nieco znajdujący się w piwnicy londyński klub Speakesay. Ale program, jak opowiadał jego producent Al Burton - Był z wszystkich wówczas prezentowanych w Kalifornii najgłośniejszy, najbardziej sprośny i prymitywny, to było jednak celowe założenie...
            W niedzielę 21 lutego 1965 roku, dwa tygodnie od rozpoczęcia tournee Little Richarda, prominentny czarny biznesman Charles Sullivan, wówczas właściciel Fillmore Auditorium w San Francisco, organizuje wielki koncert i mocno go reklamuje w miejscowej stacji radiowej KSOL. Główną gwiazda jest oczywiście Richard, któremu towarzyszy zespół "The Crown Jewels" z Jimim na gitarze solowej. Supportem jest "Ike & Tina Turner Revue". ...Widownia była zapakowana - wspominał biały, wówczas nastolatek z North Bay, John Goddard - Nigdy potem, gdy tam poszedłem nie było tylu ludzi. Byłem wielkim fanem Little Richarda, stałem więc z przodu, z zamiarem zrobienia mnóstwa zdjęć. I dopiero kilka lat później dowiedziałem się, że gitarzystą, który z nim grał był Jimi Hendrix. Pamiętam go, bo grał zębami i za plecami, ale wtedy on mi przeszkadzał, w robieniu zdjęć Little Richardowi... Richard, tak jak Gorgeous George nosi wtedy krzykliwą srebrną perukę, ozdobioną cekinami kurtkę, spodnie ze srebrnymi lamami i srebrne buty na obcasach. Z tego też powodu, że przypomina na estradzie innego ekscentrycznego pianistę “Liberace”, nazywano go “spiżowym Liberace”. Zespół Richarda jest jednak równo ubrany - biała koszula, czarny garnitur, krawat. Kiedy Hendrix był już sławny, nawiązując do tamtego okresu w 1965 roku, Little Richard opowiadał - Jimi był bardzo wytrwały. Nie przejmował się tym, że wygląda dziwnie. Ja też się tym nie przejmuję. Nosiłem takie stroje na długo przed nim. Kiedy mnie zobaczył, nabrał pewności siebie i wiedział, że może osiągnąć sukces... Little Richard bardzo lubi opowiadać o swojej roli w karierze Hendrixa - Wynika z tego, że odkrył talent Jimiego i był nieomalże jego duchem opiekuńczym. Gdyby nie on, zapewne biedny Jimi by sobie nie poradził. Nawet w Londynie uratuje biedaka finansowo, gdyż, jak stwierdził - pożyczy mu 50 bucksów  - zanotował wspominany Agrypa.
            Finansowy problem między Jimi a Little Richardem istniał jednak przez kilkanaście miesięcy 1965 roku. Charles Cross zanotował – Dołączając do zespołu Jimi miał otrzymywać 25 dolarów za występ, ale często tego samego wieczoru Little Richard karał go grzywną w wysokości 25 dolarów, więc za występ nie dostawał nic... Richard bowiem uważa się w ekipie za prawdziwą i jedyną gwiazdę, wprawdzie ceni Hendrixa, sam też czasem go zachęca do jakiejś solówki, ale tylko wtedy, gdy ocenia, że jemu to nie zaszkodzi. Menedżer tego odcinka trasy Marquette opowiadał – Richard pozwalał mu grać zębami na gitarze oraz na krótkie solówki, Stało się to częścią tamtych występów, tak jak granie na gitarze za plecami itp. Richard nauczył Hendrixa wielu rzeczy, a on kopiował wiele od Richarda. Richard mówił mu: 'Nie wstydź się robić to, co czujesz. Ludzie poznają kiedy jesteś fałszywy. Widzowie to czują...
            Będąc przez kilka miesięcy w drodze z Little Richardem, Hendrix zanim dotarł do Kalifornii, wystąpił na południowym Zachodzie, a także w dużych miastach, takich jak Denver w Colorado i w Las Vegas, potem w Los Angeles i San Francisco. W pewnym momencie na Południu, trafili w środek gwałtownych starć o prawa obywatelskie Murzynów. Większość trasy koncertowej lider pokonywał samolotami zaś jego zespół autobusami. Wielu jego członków, tak jak Jimi, to byli młodzi ludzie. Little Richard bywał wtedy często rozdrażniony i na nich wylewał swoją frustrację. Oni zaś szybko zorientowali się, że ich lider nie lubi kobiet, potrzebowali jednak pieniędzy, więc nic nie mówili i nie buntowali się, nawet jeśli zdawali sobie sprawę, że zarabiają niewiele. Przez długi czas Jimi także starał się podporządkować woli szefa. Bo najważniejsza dla niego była wtedy muzyka, grze na gitarze poświęcał całe życie. A na koncertach Jimi świetnie sobie poczynał, robiąc większą furorę nawet od Little Richarda. ..Jimi potrafił grać i był w tym cholernie dobry, ja zaś bardzo dobrze śpiewałem Rock’n’Rolla, więc pasowaliśmy do siebie. Jimi zresztą grał tak, że aż przechodziły mnie dreszcze. Zawsze dawał z siebie wszystko. Myślę, że już wtedy był gwiazdą, choć nie zdawał sobie z tego sprawy. Teraz pokazał dopiero cząstkę tego co umie, sporo ma w rezerwie i ciekaw jestem co będzie w przyszłości – opowiadał Richard, który uważał, że w latach sześćdziesiątych powróci zainteresowanie wczesnym rock'n'rollem, czy muzyką rockabilly, jaką wykonywał w latach pięćdziesiątych. Nie chciał przyjąć do wiadomości, że gusta publiczności zmieniły się i to bezpowrotnie. Stopniowo więc miał coraz mniej pieniędzy nie tylko dla siebie i po to, by opłacić przygotowującego jego fryzurę fachowca, ale też żeby opłacić członków swojej ekipy. Któregoś dnia, kiedy w Oakland zespół czekał w hotelowym pokoju na wypłatę, Richard zwymyślał przyjaciółkę jednego z muzyków. Wybuchła awantura i zrobiło się nieciekawie. Ktoś wezwał policję, czterech muzyków postanowiło odejść. Nie mieli pojęcia, czy znajdą jakąś pracę, czy nie, ale mieli już dość. Jimi wtedy też.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz