środa, 1 lipca 2020

Gorgeous George i Hank Ballard

...W Nashville poznałem faceta, którego nazywano Gorgeous George, zabrał mnie w trasę, więc zacząłem podróżować i grać na Południu...
            Wczesna wiosenna trasa 1963 roku na Południu dostarczyła Jimiemu Hendrixowi sporo nowych wrażeń, kiedy dociera do Nashville, jeszcze nie wie, że za kilka dni, znów opuści to miasto, za sprawą rzutkiego czarnego konferansjera, trochę śpiewaka, animatora muzyki R&B, a przede wszystkim promotora, Gorgeousa George'a.
            Nazywa się naprawdę Theophilus Odell George, pochodzi z Atlanty, w stanie Georgia. Jego artystyczny pseudonim wymyślił mu Henry Wynn, szef agencji Supersonic Attractions, z jego rodzinnego miasta.  Gorgeous był dobrze znany w Nashville na scenie R&B. Kiedyś był bokserem, potem został asystentem Hanka Ballarda, słynął z ekscentrycznego stylu ubierania i nosił perukę. Miał też wielką łatwość w znalezieniu muzyków, którzy bardzo szybko dopasowywali się do zespołów, którym on organizował trasę koncertową lub angażował do własnej grupy "The Odells". George ma sporo znajomości i układów w salach ulokowanych na tzw. "Chitlin' Circuit", czyli "flaczkowej trasie", teraz zaś, chce pomóc swemu dawnemu szefowi Ballardowi w odzyskaniu popularności. Więc organizuje mu cykl koncertów w Południowej Karolinie jemu i jego grupie "The Midnighters". Sądził, że warto to zrobić, cenił bowiem go za głos, którego, jak zauważył David Henderson - Wysoki tenor łatwo się przebijał przez muzyczne otoczenie... Trzeba dodać, że Ballard, czyli John Henry Kendricks, bo tak brzmiały prawdziwe jego imiona oraz nazwisko, był pierwszym wykonawcą utworu „The Twist”, który dopiero po jakimś czasie stał się przebojem Chubby'ego Checkera, nigdy zaś nie stał się jego wielkim przebojem, bo jak wspominał Hank Ballard - Byliśmy wtedy nastolatkami. Nie mieliśmy poczucia odpowiedzialności, nie znaliśmy się na interesach. Chcieliśmy tylko wyjść na scenę, stanąć za mikrofonem, zaśpiewać piosenkę i wyrwać jakąś panienkę. Tylko to nam było w głowie! Interesy, jakie interesy? Nie znaliśmy się na tym. Większość z nas nie skończyła nawet liceum. Nie znaliśmy się na wydawaniu płyt, ani na prawach autorskich. Nikt nas w to nie wtajemniczał... W 1958 roku Ballard nagrał piosenkę, której pomysł, jak opowiadał gitarzysta Cal Green, zaczerpnął z pieśni gospel Brother Joego Wallace'a i jego zespołu "The Sensational Nightingales".
            Według innej wersji - utworu "The Twist" nie napisał Ballard, a członek tamtego zespołu Nathaniel Bills. Tak, czy inaczej, firma płytowa Ballarda w 1959 roku nie zauważyła, jaki ta piosenka ma potencjał  i umieściła ją jedynie na stronie "B" jego singla "Teardrops On Your Letter" (oba utwory Hank Ballard nagrał 11 listopada 1958). Ten singiel Hanka Ballarda dotarł zaledwie do 87 miejsca amerykańskiej listy pisma Billboard, w wersji Checkera piosenka "The Twist" podbiła listy przebojów (w USA: 1 miejsce 19 września 1960 oraz ponownie 13 stycznia 1962), rozpoczynając światową karierę zarówno Ernesta Evansa (takie było prawdziwe imię i nazwisko "pucułowatego" czyli "Chubby" Checkera), jak i efektownego tańca "twist". Trzeba pamiętać, że nagrania Hanka od 1953 roku cieszyły się sporą uwagą odbiorców i recenzentów, niektórzy z nich krytykowali jednoznaczne seksualnie jego piosenki z 1954 roku: "Work With Me Annie", "Sexy Ways", "Annie Had A Baby" i "Annie's Aunt Fanny". Po kilku latach "posuchy" Ballard wrócił na listy przebojów w USA w 1960 roku z piosenkami "Finger Poppin' Time" (7 miejsce) oraz "Let's Go, Let's Go, Let's Go" (6 miejsce), zaś na tę trasę w 1963 roku przygotował oczywiście swoje wielkie "numery" jak też nowy repertuar.
            Hendrix od dawna należał do fanów Ballarda, oglądał jego koncert w 1959, jaki odbył się w Eagles Auditorium w Seattle. Wtedy Jimi zwrócił uwagę przede wszystkim na grę gitarzysty Billy'ego Davisa, który w zespole "The Midnighters" znalazł się krótko przed tym występem, gdyż poprzedni muzyk Cal Green został aresztowany za posiadanie marihuany i osadzony w więzieniu w Teksasie.  Po koncercie w Seattle bohater tej książki chciał porozmawiać z Davisem, który długo się wykręcał, ale w końcu po trzecim nagabywaniu młodego chłopaka zgodził się, jak opowiadał - Otworzyłem drzwi mojej garderoby, stał tam dzieciak, uśmiechając się szeroko. Po chwili rozmowy, zaprosił mnie do siebie do domu, gdzie pokazałem mu kilka zagrywek. Zrobiłem to dwukrotnie, gdyż Hank był wtedy w mieście przez tydzień. Jimi przedstawił mnie swojemu ojcu i sam pokazał mi, jak gra na swojej gitarze, ja zaś zagrałem na swoim Stratocasterze... Cztery lata później na tej wiosennej trasie 1963 roku na Południu USA, Jimi Hendrix ma okazję pograć razem z Davisem, który zapamiętał - Wyciągnąłem i dałem mu parę moich strun... Wraz z Ballardem i jego grupą "The Midnighters" występować ma nowa królowa bluesa, jak ją nazywają krytycy, poznana przez Hendrixa przypadkiem w Nashville parę miesięcy wcześniej, Aretha Franklin. Przyznam, że w wielu źródłach szukałem potwierdzenia tej informacji i niestety nie znalazłem tego, nawet w powszechnie chwalonej biografii Arethy "Respect", pióra Davida Ritza. Choć rzeczywiście późniejsza "Królowa Soul" w tamtym okresie wiosennym 1963 roku, w Stanach Zjednoczonych występowała.
            Wracając zaś do Gorgeousa George'a, trasy, które organizował i pełnił w nich rolę konferansjera, cieszyły się sporą estymą zarówno wśród artystów, jak też widzów. Wymieniany już w tej pracy kilka razy Little Richard opisywał Odella jako - Czarnego faceta, który nosił perukę i wspaniałe ubrania, które sam sobie przygotowywał... Jimi Hendrix dodawał - Nosił srebrną (blond) perukę i fantazyjne krzykliwe ubrania. Trzeba jednak przyznać, że rozumiał, jak ważna jest scenografia występu...
            Motto Gorgeousa George'a Odella brzmiało 'Nie oglądaj się za siebie, jeśli tego teraz nie zrobisz, to na zawsze utkwisz w przeszłości'.  On sam, prezentując artystów ze sceny, miał przygotowanych, aż dwanaście różnych formułek, które zmieniał w zależności od widzów jacy przyszli na show. Larry Lee wspominał - Nie potrzebował prób, mógł ciągnąć występ przez cztery godziny, doskonale wiedział czego oczekuje publiczność... Ona oczekiwała na pewno dodatkowych atrakcji i o nich mówił podczas występu - Panie i panowie, nie wyrzucajcie biletów, bo można będzie za pół darmo skorzystać z oferty lokalu... Po cichu też dostawał od właściciela połowę zysków, a tym już nie dzielił się z nikim. Gorgeous wspominał - Powiedziałem Jimiemu, że nie zapłacę mu. Sam bowiem nie zarabiałem wiele na koncertach, które robiłem. Główne gwiazdy, piosenkarze dostawali pięćdziesiąt dolarów za występ, a ich muzycy połowę tego. Jimi odparł: 'Nie musisz mi płacić. daj mi tylko jeść i pozwól mi grać z tobą, gdy wychodzisz na scenę'... Jak zauważyła Sharon Lawrence - Dla niego (Jimiego) najważniejsze na początku kariery było: "słuchać, słuchać, słuchać"...
Co zresztą Jimi potwierdzał - W klubach i w radiu w Kentucky i Nashville nauczyłem się więcej, niż kiedykolwiek w Seattle... Wtedy, na życzenie Odella podejmuje się roli kogoś, kto odpowiada za sprzęt na koncercie, jest więc kimś w rodzaju menedżera trasy. Larry Lee zauważył, że lekcja jaką dostał Hendrix, wiele mu dała, zaś Gorgeuos George - Wyciągnął z niego to, co było jego drugą naturą... Na tej trasie, nieco wcześniej, bo 13 marca, Jimi wysyła kartkę do ojca - Piszę tylko kilka słów, żeby dać ci znać, że jestem w Columbii S.C. Powiedz wszystkim 'halo", pozdrawiam serdecznie Jimi... Dzień później Jimi jest już w Charleston.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz