...W Nashville poznałem faceta, którego nazywano Gorgeous George,
zabrał mnie w trasę, więc zacząłem podróżować i grać na Południu...
Wczesna
wiosenna trasa 1963 roku na Południu dostarczyła Jimiemu Hendrixowi sporo
nowych wrażeń, kiedy dociera do Nashville, jeszcze nie wie, że za kilka dni,
znów opuści to miasto, za sprawą rzutkiego czarnego konferansjera, trochę
śpiewaka, animatora muzyki R&B, a przede wszystkim promotora, Gorgeousa
George'a.
Nazywa
się naprawdę Theophilus Odell George, pochodzi z Atlanty, w stanie Georgia. Jego artystyczny pseudonim wymyślił mu Henry Wynn, szef agencji
Supersonic
Attractions, z jego rodzinnego miasta.
Gorgeous był dobrze znany w Nashville na scenie R&B. Kiedyś był
bokserem, potem został asystentem Hanka Ballarda, słynął z ekscentrycznego
stylu ubierania i nosił perukę. Miał też wielką łatwość w znalezieniu muzyków,
którzy bardzo szybko dopasowywali się do zespołów, którym on organizował trasę
koncertową lub angażował do własnej grupy "The Odells". George ma
sporo znajomości i układów w salach ulokowanych na tzw. "Chitlin'
Circuit", czyli "flaczkowej trasie", teraz zaś, chce pomóc swemu
dawnemu szefowi Ballardowi w odzyskaniu popularności. Więc organizuje mu cykl
koncertów w Południowej Karolinie jemu i jego grupie "The
Midnighters". Sądził, że warto to zrobić, cenił bowiem go za głos,
którego, jak zauważył David Henderson - Wysoki
tenor łatwo się przebijał przez muzyczne otoczenie... Trzeba dodać, że Ballard, czyli John Henry Kendricks, bo tak
brzmiały prawdziwe jego imiona oraz nazwisko, był pierwszym wykonawcą utworu „The Twist”, który dopiero po jakimś
czasie stał się przebojem Chubby'ego Checkera, nigdy zaś nie stał się jego
wielkim przebojem, bo jak wspominał Hank Ballard - Byliśmy wtedy nastolatkami. Nie mieliśmy poczucia odpowiedzialności,
nie znaliśmy się na interesach. Chcieliśmy tylko wyjść na scenę, stanąć za
mikrofonem, zaśpiewać piosenkę i wyrwać jakąś panienkę. Tylko to nam było w
głowie! Interesy, jakie interesy? Nie znaliśmy się na tym. Większość z nas nie
skończyła nawet liceum. Nie znaliśmy się na wydawaniu płyt, ani na prawach
autorskich. Nikt nas w to nie wtajemniczał... W 1958 roku Ballard nagrał
piosenkę, której pomysł, jak opowiadał gitarzysta Cal Green, zaczerpnął z
pieśni gospel Brother Joego Wallace'a i jego zespołu "The Sensational
Nightingales".
Według
innej wersji - utworu "The
Twist" nie napisał Ballard, a członek tamtego zespołu Nathaniel Bills.
Tak, czy inaczej, firma płytowa Ballarda w 1959 roku nie zauważyła, jaki ta
piosenka ma potencjał i umieściła ją
jedynie na stronie "B" jego singla "Teardrops On Your Letter" (oba utwory Hank Ballard
nagrał 11 listopada 1958). Ten singiel Hanka Ballarda dotarł zaledwie do 87
miejsca amerykańskiej listy pisma Billboard, w wersji Checkera
piosenka "The Twist" podbiła
listy przebojów (w USA: 1 miejsce 19 września 1960 oraz ponownie 13 stycznia
1962), rozpoczynając światową karierę zarówno Ernesta Evansa (takie było
prawdziwe imię i nazwisko "pucułowatego" czyli "Chubby"
Checkera), jak i efektownego tańca "twist". Trzeba pamiętać, że
nagrania Hanka od 1953 roku cieszyły się sporą uwagą odbiorców i recenzentów,
niektórzy z nich krytykowali jednoznaczne seksualnie jego piosenki z 1954 roku:
"Work With Me Annie", "Sexy Ways", "Annie Had A Baby" i "Annie's Aunt Fanny". Po
kilku latach "posuchy" Ballard wrócił na listy przebojów w USA w 1960
roku z piosenkami "Finger Poppin'
Time" (7 miejsce) oraz "Let's
Go, Let's Go, Let's Go" (6 miejsce), zaś na tę trasę w 1963 roku przygotował
oczywiście swoje wielkie "numery" jak też nowy repertuar.
Hendrix
od dawna należał do fanów Ballarda, oglądał jego koncert w 1959, jaki odbył się
w Eagles
Auditorium w Seattle. Wtedy Jimi zwrócił uwagę przede wszystkim na grę
gitarzysty Billy'ego Davisa, który w zespole "The Midnighters"
znalazł się krótko przed tym występem, gdyż poprzedni muzyk Cal Green został
aresztowany za posiadanie marihuany i osadzony w więzieniu w Teksasie. Po koncercie w Seattle bohater tej książki
chciał porozmawiać z Davisem, który długo się wykręcał, ale w końcu po trzecim
nagabywaniu młodego chłopaka zgodził się, jak opowiadał - Otworzyłem drzwi mojej garderoby, stał tam dzieciak, uśmiechając się
szeroko. Po chwili rozmowy, zaprosił mnie do siebie do domu, gdzie pokazałem mu
kilka zagrywek. Zrobiłem to dwukrotnie, gdyż Hank był wtedy w mieście przez
tydzień. Jimi przedstawił mnie swojemu ojcu i sam pokazał mi, jak gra na swojej
gitarze, ja zaś zagrałem na swoim Stratocasterze... Cztery lata później na
tej wiosennej trasie 1963 roku na Południu USA, Jimi Hendrix ma okazję pograć
razem z Davisem, który zapamiętał - Wyciągnąłem
i dałem mu parę moich strun... Wraz
z Ballardem i jego grupą "The Midnighters" występować ma nowa królowa
bluesa, jak ją nazywają krytycy, poznana przez Hendrixa przypadkiem w Nashville
parę miesięcy wcześniej, Aretha Franklin. Przyznam, że w wielu źródłach
szukałem potwierdzenia tej informacji i niestety nie znalazłem tego, nawet w
powszechnie chwalonej biografii Arethy "Respect", pióra Davida Ritza. Choć rzeczywiście
późniejsza "Królowa Soul" w tamtym okresie wiosennym 1963 roku, w
Stanach Zjednoczonych występowała.
Wracając
zaś do Gorgeousa George'a, trasy, które organizował i pełnił w nich rolę konferansjera,
cieszyły się sporą estymą zarówno wśród artystów, jak też widzów. Wymieniany
już w tej pracy kilka razy Little Richard opisywał Odella jako - Czarnego faceta, który nosił perukę i
wspaniałe ubrania, które sam sobie przygotowywał... Jimi Hendrix dodawał - Nosił srebrną (blond) perukę i fantazyjne krzykliwe ubrania.
Trzeba jednak przyznać, że rozumiał, jak ważna jest scenografia występu...
Motto Gorgeousa George'a Odella brzmiało 'Nie oglądaj się za
siebie, jeśli tego teraz nie zrobisz, to na zawsze utkwisz w
przeszłości'.
On sam, prezentując artystów
ze sceny, miał przygotowanych, aż dwanaście różnych formułek, które zmieniał w
zależności od widzów jacy przyszli na show. Larry Lee wspominał - Nie potrzebował prób, mógł ciągnąć występ
przez cztery godziny, doskonale wiedział czego oczekuje publiczność... Ona
oczekiwała na pewno dodatkowych atrakcji i o nich mówił podczas występu - Panie i panowie, nie wyrzucajcie biletów, bo
można będzie za pół darmo skorzystać z oferty lokalu... Po cichu też dostawał
od właściciela połowę zysków, a tym już nie dzielił się z nikim. Gorgeous wspominał - Powiedziałem Jimiemu, że nie zapłacę mu. Sam
bowiem nie zarabiałem wiele na koncertach, które robiłem. Główne gwiazdy,
piosenkarze dostawali pięćdziesiąt dolarów za występ, a ich muzycy połowę tego.
Jimi odparł: 'Nie musisz mi płacić. daj mi tylko jeść i pozwól mi grać z tobą,
gdy wychodzisz na scenę'... Jak zauważyła Sharon Lawrence - Dla niego (Jimiego) najważniejsze na początku kariery było: "słuchać, słuchać, słuchać"...
Co zresztą Jimi potwierdzał - W klubach i w radiu w Kentucky i Nashville
nauczyłem się więcej, niż kiedykolwiek w Seattle... Wtedy, na życzenie Odella podejmuje
się roli kogoś, kto odpowiada za sprzęt na koncercie, jest więc kimś w rodzaju
menedżera trasy. Larry Lee
zauważył, że lekcja jaką dostał Hendrix, wiele mu dała, zaś Gorgeuos George - Wyciągnął z niego to, co było jego drugą
naturą... Na tej trasie, nieco wcześniej, bo 13 marca, Jimi wysyła kartkę
do ojca - Piszę tylko kilka słów, żeby dać
ci znać, że jestem w Columbii S.C. Powiedz wszystkim 'halo", pozdrawiam
serdecznie Jimi... Dzień później
Jimi jest już w Charleston.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz