Stosunek braci Isley do
instrumentalistów, którzy grają w "I.B. Special", jest w tym czasie
raczej niespotykany. Sami będąc muzykami, doceniają innych, ich zdolności,
kreatywność. A poza tym uważają, że dobrze jest dać im szansę na to, aby na
koncercie coś dali od siebie - zagrali coś niestandardowo, czy swoim
zachowaniem na scenie zwiększyli zainteresowanie publiczności. Zauważył to
także Jimi - Pozwolili mi
na granie mojej muzyki, bo to chyba dostarczało im więcej forsy, albo coś w tym
rodzaju. Bo większość zespołów, z którymi grałem robiła inaczej. Gdzie indziej nie pozwalano mi grać po
swojemu, jak choćby zastosować sprzężenie w “Midnight Hour” lub w czymś
podobnym... Umowa między nim a braćmi mówi, że za każdy występ na trasie
Jimi ma otrzymać trzydzieści dolarów, jak dla nieznanego muzyka to całkiem
porządna zapłata, od razu jednak prosi o dodatkowe pieniądze na porządny ubiór.
Jest jeszcze jeden dodatkowy punkt, Hendrix ma dostawać także dodatkowe
dziesięć dolarów od każdego, kto chciał, aby z nim także zagrał.
Dla Jimiego to
zatrudnienie to również wielka szansa na przyszłość, na dotarcie do innych
znaczących i popularnych artystów. Wieczorem wraz z gospodarzami Jimi siada
przed telewizorem, aby obejrzeć w programie Eda Sullivana pierwszy w Ameryce
występ „The Beatles”. …Tego dnia zaczęła
się „Beatlemania”, gdyż ich wykonanie piosenek „Till There Was You” i „I
Saw Her Standing There” oglądały
siedemdziesiąt trzy miliony Amerykanów, dzieci i ich rodziców. Podczas ich,
trwającego zaledwie kilka minut występu, w USA nie dokonano żadnego czynu
kryminalnego. W historii zdarzyło się to tylko raz… Hilton
Valentine gitarzysta "The Animals", zespołu, który wystąpi w tym
programie parę miesięcy później, osiemnastego października 1964 roku tłumaczył -
Był to program familijny. Kiedy tam
wystąpiłeś miałeś wrażenie, że zaakceptowała cię co najmniej połowa Ameryki...
Po
spotkaniu w New Jersey, Jimi Hendrix wraca na krótko do Harlemu, i jak
wspominała Faye - Jimi przyszedł i mówi 'Dostałem pracę, może mi się uda'... O'
Kelly Isley wspominał - Nie miał żadnego miejsca pobytu, więc zatrzymaliśmy się
w domu mojej matki. Spytali, jakiego rodzaju gitara by go interesowała. Dali mu
jedną, a on zawołał: 'Och, mam nową gitarę i będę grać z "Isley
Brothers", to wszystko.. Ronnie
Isley dodawał - Nazywaliśmy go "The Creeper", bo po domu poruszał się
niemal bezgłośnie... Z kolei trzeci z braci, Ernie zapamiętał - Poznałem go w marcu 1963 roku, kiedy miałem jedenaście lat.
Mieszkał u nas jako gość i członek zespołu przez około dwa lata. Mój brat pożyczył mu pierwszą gitarę Fender. Zagrał na "Testify", a także występował na żywo z grupą. Ilekroć słyszałem jak gra, rzucałem moje ksiązki w kąt
i szedłem do jego pokoju. Nie
odrabiałem lekcji,
słuchałem i obserwowałem go. On był bardzo cichy, dobrze wychowany i
myślał tylko o swoim graniu. Jimi praktycznie ćwiczył niemal bez przerwy. Grał cały czas. To było tak naturalne
- jak świecące słońce, że Jimi gra na gitarze. Ćwiczył w kółko frazy, przekształcając je, dzieląc na pół, rozbijając je w ćwiartki, odtwarzając powoli, odtwarzając szybko. To było jak odruch. Więc kiedy
przyszedł czas
na występ, to było praktycznie automatyczne. Grał na gitarze przez cały dzień i było to
wszystko co robił
przez cały dzień.
Nie mówił zbyt wiele, to instrument był gadułą.
Marvin pytał: 'Jak się
czujesz?' Bading
dada doo, na gitarze. 'Czy jest zimno na zewnątrz?'
'Wheeoooooow' na gitarze.
Tak wyglądała
konwersacja...
Tournee
"The Isley Brothers" rozpoczyna się w marcu 1964 roku. Opowiadał Ronnie
Isley - Przez kilka miesięcy nas
reklamowano, więc miejsca występów były całkowicie wypełnione, a ci, co nie
mogli się dostać na stadion, oglądali nas z okolicznych wzgórz... Trasa
obejmuje część Kanady (Montreal i Ottawę), Północny Zachód (Seattle), Bermudy i
Wschodnie Wybrzeże, w tym Nowy Jork i Pensylwanię. Jimi jest zadowolony, że
będzie grał w miejscach, których jeszcze nie poznał. Ma także z braćmi coś
nagrać w studiu Atlantic w Nowym Jorku.
We wtorek, 28 lipca, w "Muzycznej
Pajęczynie" w Radiu Kultura więcej o "Isley Brothers".
Pojawi się też nagranie "Testify".
Od 20:00 www.radiokultura.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz