Od dzisiaj fragmenty piątego rozdziału z pierwszego
tomu książki "Jimi Hendrix Szaman Rocka". Zapraszam do lektury.
Al Hendrix
wraca z synem do Seattle pod koniec 1945. Nie wie jednak gdzie jest jego żona -
Byliśmy w tym czasie w separacji. Gdybym
chciał rozwód musiałbym zapłacić siedemdziesiąt pięć dolarów. Nie miałem tych
pieniędzy... Czasowo więc on i Jimi zamieszkują u Delores Hall, w małym
domu z dwiema lub trzema sypialniami przy 10th Avenue 124 na osiedlu Yesler
Terrace. Pierwsze wybudowane w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej
osiedle czynszowe znajdowało się na wschód od śródmieścia Seattle.…Wszyscy się tam razem trzymali -
zapamiętała Delores, która mieszkała z dwoma córkami Robertą i Julią, w ciąży
była z trzecią - Dee Dee. Al uzupełniał - Jimi
był starszy i kiedy Delores szła do pracy, pomagał mi w opiece nad nimi. Od
rządu dostawałem dwadzieścia dolarów co tydzień. Szukałem też pracy, ale nie
było to wtedy możliwe...6 Znalezienie pracy w tamtym czasie,
zwłaszcza wśród ludzi bez żadnego wykształcenia, a do takich zalicza się Al
Hendrix, jest bardzo trudne. Mieszkając ze szwagierką Al może liczyć jednak na
utrzymanie i nie płaci za czynsz. A po paru dniach do drzwi domu siostry puka
Lucille. ...Dowiedziała się, że wróciłem -
wspominał później - od starej
przyjaciółki rodziny Jeter, którą nazywali "Mamą Hankins"... Al nie widział swej żony przez ponad
trzy lata, a ona bardzo się zmieniła. To już nie jest nastoletnia dziewczyna,
lecz piękna kobieta. Wprawdzie kilka lat temu wysłała mu zdjęcie z Jimim, ale
teraz wygląda zupełnie inaczej, jak opowiadał - Stała niepewnie w drzwiach ze spuszczoną głową. Gdy cicho powiedziała:
'Chcesz jeszcze raz spróbować?', na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
Pomyślałem: 'Nie było mnie tak długo, a ona była przecież taka młoda. 'OK'
odparłem...
Związek
Lucille i Ala Hendrixów nie jest jednak udany, przez następne lata oboje miotać
się będą między namiętnością i nienawiścią. …
Małżeństwo moich rodziców wcale nie było idyllą - napisał później Leon.
15 stycznia
1946 roku Al z synem idzie do fotografa, aby zrobić kolejne zdjęcie. Hendrixowie
żyją w nędzy, mimo to stać ich na zapraszanie znajomych. ..Imprezowali sobie i upijali się, a ja zajmowałam się rodziną - wspominała Delores, która pracuje
wówczas głównie nocą, we dnie jej dziećmi zajmują się Lucille i Al. Siostry
jednak się nie dogadują. Może dlatego, że jak wspominał Al - Delores była w pewnym wieku i trudno jej
było zrozumieć potrzeby Lucille... Na co Delores odpowiadała
- Jakby
byli w trakcie miesiąca miodowego
i pierwszy raz razem. Wychodzili co noc,
bawili się i Jimi się z tego cieszył, żyliśmy jak szczęśliwa rodzina...
Wiosną
1946 roku Alowi udaje się wreszcie znaleźć pracę w rzeźni. Z żoną i synem
wyprowadza się od Delores do starego hotelu Golden (na 10th Avenue
124), niedaleko Jackson Street. Wynajmują pokój nr 580. Stoi tam tylko jedno
łóżko, więc śpią w nim we troje. Jest jeszcze jedno krzesło, w ścianie
umocowano składany blat stołu, a w rogu na szafce stoi kuchenka na jeden
palnik, jak wspominał Al - Nie było
lodówki, więc jedzenie chowaliśmy do pudełka i wystawialiśmy za okno. Zimą to
wystarczało, latem już było gorzej, zwłaszcza dla mleka, masła lub psujących
się szybko produktów. Toaleta i łazienka były w dole korytarza... Okolica
jednak nie jest zbyt bezpieczna, jak dodawał – Wokół pełno prostytutek…
Ponieważ
dochody rodziny Hendrixów nadal nie wystarczają na życie. Lucille wyrywa się do
pracy, ale męska duma Ala nie może na to pozwolić, żeby związać koniec z końcem
chwyta więc każdą okazję, by zarobić. Mały nie ma jeszcze świadomości ubóstwa,
żyje jak wiele dzieciaków z okolicy. Jimi - Pamiętam,
kiedy miałem trzy lata i byłem bardzo mały, razem z kuzynem bawiliśmy się,
chowając w słomianym koszu, w którym składało się brudne ubrania... Wspominała Freddie Mae Gautier - Nawet gdy Jimi był malutki, pamiętam, że
robił coś bardzo niezwykłego, wiele razy musieliśmy go szukać, a on chował się
sam w pokoju. Moja mama miała inne przybrane dzieci. Jimi nie był naszym
przybranym dzieckiem. Był z nami dlatego, że mama uważała, że potrzebuje dobrej
opieki. Trzymał się z dala od innych dzieci, co jest niezwykłe jak na dwu-
trzylatka, i siedział sam, po cichu w pokoju. Moja babcia, mama i ja szukałyśmy
go, a on po prostu tam siedział. Bez żadnego powodu, z nikim się nie pokłócił.
Po prostu medytował. Zauważyłam wtedy, że, jak powiedział Al, nie był głośnym
dzieckiem. Przeważnie oddalał się od innych i spędzał czas samotnie. Wiele
razy, gdy z nim rozmawiałam, leciały mu łzy po policzkach. Widać więc, że nie
było to...
Oprócz życia
na pograniczu nędzy jest jeszcze sprawa, która wtedy bardzo niepokoi Ala. To imiona jakie Lucille nadała ich
synowi tuż po narodzinach. Podejrzewa, że obdarzając go imionami Johnny Allen,
uhonorowała dwie miłości jej życia - kochanka
(Johna Page'a lub Williamsa) i męża (Allena Hendrixa), zresztą
w trakcie kłótni Lucille wiele razy mówi, że Jimi nie jest jego synem.
Jedenastego września 1946 roku Al Hendrix podejmuje decyzję. W urzędzie
stanu cywilnego hrabstwa King zmienia imiona swego pierworodnego z John Allen
na James (to jego pierwsze imię) Marshall (to z kolei drugie imię jego
ukochanego, zmarłego przed laty brata - Leona).
Do nowego
imienia Jimi długo nie może się przyzwyczaić. …Kiedy ojciec wołał do niego Jimmy, on odpowiadał, płacząc ‘To nie moje
imię. Ja jestem Johnny’ – wspomni później Leon – ‘Powtarzam tobie po raz ostatni, nazywasz się James Marshall Hendrix’
krzyczał ojciec ‘Masz na imię Jimmy’. Kiedy tata był w pobliżu, brat nie używał
już imienia Johnny, ale szukał jakiegoś rozwiązania… Opowiadał Jimi - Tata mówił do mnie Buster, albo Buddy Boy,
mama - Jimi... "Buster", przydomek, jakim wcześniej obdarzyła go
"ciocia" Dorothy Harding, był rozwiązaniem, które szybko
zaakceptował, a za kilka lat będzie nawet dumny z tego nowego
"imienia". Wtedy zostanie bowiem fanem wyświetlanego w kinach serialu
filmowego „Flash Gordon”, w którym
rolę jednego z bohaterów opowieści o podróżach w kosmicznej przestrzeni grać
będzie Larry „Buster” Crabbe. Zostanie ulubionym aktorem jego i brata Leona. Co
tydzień chodzić będą razem do kina, aby - Przez
15 minut oglądać kolejne przygody i nie mogliśmy się doczekać następnej soboty,
żeby zobaczyć kolejny epizod. Zobaczenie całego filmu zajęło nam w sumie jakieś
dwa miesiące... Każdy jego odcinek
kończyć się będzie zawieszeniem akcji, toteż z niecierpliwością Jimi i Leon
czekać będą na następny. W domu zresztą często Jimi odegra sceny obejrzane w
kinie, zdarzy się nawet, że z rozpostartymi szeroko ramionami wskoczy na dach
domu. …Kiedy tata był w domu, wpadał do
pokoju z krzykiem - ‘Czyś ty zupełnie zwariował?’. ‘Jestem Buster Crabbe’
odpowiadał mój brat przez łzy. W końcu tata pogodził się z tym, że jeśli brat
nie chciał być Jimmym, a nie mógł być Johnnym, stał się Busterem. Ludzie nie
mogli zrozumieć, dlaczego dorastając mój brat wolał być nazywany Buster, rzadko
zaś Jimmy Jeśli jakiś krewny nie
zwrócił się do niego tym imieniem, mój brat nawet nie reagował. 'Jestem Buster,
wybawca wszechświata!' – krzyczał za każdym razem, gdy bawiliśmy się na podwórku…
Dla młodszego
niemal o 6 lat Leona Jimi stanie się prawdziwym bohaterem, tak to będzie
później wspominać - Opiekował i troszczył
się o mnie. Kiedy byłem głodny, szukał czegoś do jedzenia. A gdy nasi rodzice
kłócili się, otaczał mnie ramieniem i uspokajał. ‘Wszystko będzie w porządku,
Leon’... Bracia szybko zrozumieją, że domową awanturę trzeba przeczekać na
uboczu. Kłótnie, a nawet bójki między rodzicami zdarzać się będą często. …Ojciec był osobą poważną i rozważną, bardzo
religijną, ciągle podejrzewał matkę o zdradę. Matka zachowywała się dość
swobodnie. Lubiła się stroić i zaglądała często do kieliszka - wspominał
Leon - Oboje lubili popić, na imprezach
kochali być duszami towarzystwa. Lecz kiedy mijało upojenie alkoholowe, życie
nabierało zupełnie innych barw. Zaczynały się krzyki i bluzgi... Tak będzie
się działo przez całe małżeństwo, które zakończy rozwód w 1951 roku.
Ciąg dalszy -
jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz