Od dzisiaj kolejne fragmenty rozdziału czwartego - o
odnalezieniu małego Jimiego przez ojca - Ala Hendrixa.
...Po krótkim okresie
spędzonym z babką Clarice Jeter, Jimi na krótko trafił pod opiekę do pani
Walls, ale gdy ona niespodziewanie zmarła, obowiązki wobec małego przejęła jej
siostra pani Champ, która wkrótce zabrała go do Berkeley w Kalifornii...
We wrześniu 1945 Al Hendrix na pokładzie wojskowego
transportowca powraca Al, który wspominał - Kiedy nas zdemobilizowano i płynąłem do
Ameryki, chciałem, wysiąść w San Francisco, skąd miałem bardzo blisko do
Berkeley. Niestety wtedy port wojenny pełen był innych okrętów i musieliśmy
dopłynąć do Seattle...
Tuż przed wypłynięciem z południowej Azji, Al
dostaje list od pani Champ z kościoła zielonoświątkowego w Berkeley.
Poinformowała w nim, że zajmuje się jego synem, że przed kilkoma miesiącami,
oczarowana małym zabrała go na dwa tygodnie do Teksasu, gdzie wówczas
mieszkała. Ale dwa tygodnie zmieniły się w dwa miesiące, a ona w tym czasie
przeprowadziła się do Kalifornii. Tam teraz mieszka i Johnny doskonale się tam
czuje. Ale kiedy Al skończy służbę wojskową, może przyjechać do niej do
Berkeley w Kalifornii i sam zdecyduje, czy zabrać syna ze sobą na
północny-wschód, do Seattle, czy na miejscu załatwić jego adopcję. ...Napisała, że ma u niej dobrą opiekę i
może go zatrzymać - zanotował Al - Nie
zgodziłem się, myślałem o moim synu przez całą służbę. Chcę go odzyskać...
Natychmiast po powrocie z wojska Al wysyła list do pani Champ, że się
zdecydował i chce przejąć opiekę nad synem. Delores twierdziła, że po powrocie
do Seattle nic on jednak nie wiedział o losach syna i aby odnaleźć Johnny'ego
(Jimiego) szukał nowego adresu teściowej Clarice Jeter. Z kolei Harry Shapiro
przypuszcza, że odbierając syna, miał nadzieję, że odnajdzie także Lucille.
Teraz jednak, wybierając się w daleką podróż, aby nie mieć kłopotów z
udowodnieniem swojego ojcostwa, w urzędzie stanu cywilnego w Seattle pobiera
kopię aktu jego urodzenia. Najpierw jednak, pod naciskiem matki i siostry udaje
się do Vancouver.
Do Kalifornii
Al Hendrix wybiera się dopiero 11 listopada, wspominał - Byłem zdenerwowany, jak odbierze mnie Jimi, ale powiedziałem sobie: 'Jadę
po mojego syna'... Dom pani Champ i Celestine, w którym Jimi Hendrix
spędził kilkanaście miesięcy swojego wczesnego życia, stoi niedaleko zatoki, w dzielnicy
Savo Island, przy 16th Street, w miejscu, gdzie dziś łączą się Derby i ulica
Martina Luthera Kinga.
Widok
Berkeley zapiera Alowi dech w piersiach. Wody zatoki San Francisco otulają
niebieskie mgły, które leżą nisko, niemal dotykając oceanu. Taksówka podjeżdża
krętą uliczką w stronę wznoszących się nad miastem wzgórz. Al zza szyby
spogląda na pokryte sztukaterią fasady domów i pokryte roślinnością brązowe
gonty dachów. Jadą wolno. Al odlicza
numery mijanych domów, aż wreszcie taksówka dociera do dwóch stojących obok
siebie bloków. Savo Island Village jest nowym projektem domów czynszowych,
które przeznaczono dla mniej zamożnych mieszkańców Berkeley. Mimo to, zarówno
domy, jak też ich spokojne i dostojne otoczenie, zaledwie kilka przecznic od
campusu Uniwersytetu Kalifornijskiego, robi wrażenie na ojcu Jimiego Hendrixa -
Dzięki Bogu, to naprawdę ładne miejsce
dla mojego syna... W listopadzie 1945 roku w domu mieszkają dwie rodziny.
Główną lokatorką jest pani Champ z Teksasu, mieszka z córką Celestyną, która
jak matka opiekuje się małym Hendrixem.
...Celestine była mniej więcej w moim wieku
- opowiadał Al, zdenerwowany stając przed drzwiami - Pomyślałem: 'Nareszcie zobaczę mojego syna' To było uczucie, jakiego
nigdy wcześniej nie odczuwałem. Jimiego
zobaczyłem pierwszy raz, kiedy odbierałem go z Berkeley. Mieszkał w domku u
rodziny Champ. Pani Champ była niezamężna, ale wraz z córką dobrze się opiekowała
Jimim. Pani Champ była dobrą kobietą, prawdziwą chrześcijanką i miała
współczującą rodzinę. Dała mi znać, że kiedy zostanę zdemobilizowany, będę mógł
odebrać mojego syna. Oczywiście, wolałaby, aby pozostał z nimi. Ale ja odparłem
'Nie', myślałem o nim przez ostatnie trzy lata, kiedy byłem w wojsku. Pani
Champ powiedziała: 'To jest twój syn i możesz go odebrać, nie będziemy się
sprzeciwiać'...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz