poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Na krawędzi


Dwudziestego lutego 1956 roku, Jimi opuszcza Meany. Trzy dni później rozpoczyna naukę w gimnazjum Waszyngtona na Columbia Way, gdzie uczy się do czerwca, a do Meany wróci we wrześniu, na początku następnej klasy.
                Przytoczony przez Tony'ego Browna szkolny kolega Carol French wspominał - To była bardzo duża klasa i ja nie znałem go zbyt dobrze, tylko czasami mijając się na korytarzu mówiliśmy do siebie 'Cześć'... 23 lutego 1956 Frank i Pearl rozwodzą się, a od Ala wyprowadzają się Bensonowie. Jimi powraca więc do ojca, do domu na 25th Avenue 166 i przenosi się do innego gimnazjum Washington Junior High School. W poprzedniej szkole na koniec semestru miał jedną czwórkę, siedem trójek i jedną dwójkę. Niestety w tej nowej szkole, uczy się coraz gorzej, gdyż coraz więcej czasu poświęca nowej swojej "miłości" - gitarze i na koniec roku sytuacja jest dużo gorsza. Na świadectwie widnieją trójki z angielskiego, muzyki, przyrody i zajęć praktycznych, cztery dwójki oraz dwie jedynki. Frank Fidler, dyrektor tego gimnazjum opowiadał – Nie był jakimś specjalnie trudnym chłopcem, ale z materiałem sobie nie radził… Mimo to 15 czerwca Jimi kończy siódmą klasę. Już wtedy można powiedzieć, co zauważą liczni biografowie Jimiego Hendrixa - W szkole Jimi żyje we własnym świecie, ciągle ogląda filmy,  rysuje dziwne stwory, bardzo chce mieć własny instrument, ale dorasta w takiej biedzie, że pracownicy opieki społecznej chcą odebrać także i jego…
             Rodzinna sytuacja staje się coraz gorsza, gdyż po raz kolejny Al traci pracę i coraz bardziej zalega ze spłatą kredytu za dom. Tak to potem wspominał - Zdaje się, że około 1955 roku, nie miałem pracy, straciłem dom, który miałem zamiar kupić. Kiedy mieszkaliśmy na 26th Avenue, straciłem pracę w mieście i znowu znalazłem się wśród bezrobotnych. Potem poszedłem do pracy hucie w Bethlehem Steel, jako spawacz.... Opowiadał już o tym Leon, że jesienią 1956 ojciec nie jest w stanie spłacać dziewiętnastu dolarów hipoteki, no i w końcu bank przejmuje jego dom.
            ...Kiedy tata stracił pracę w Bethlehem Steel - zanotował Leon Hendrix - mniej więcej co drugi miesiąc wyłączano nam prąd i wodę. Próbował zebrać pieniądze na spłatę hipoteki. Spędzał mnóstwo czasu na przywracaniu do użytku różnych wyrzuconych przedmiotów oraz powtórnym ich sprzedawaniu. W moich oczach stał się Królem Recyklingu – prawdziwym zawodowcem. Puszki, butelki, arkusze metalu, miedź, plastik…cokolwiek byś nie wymyślił, tata zawsze znajdował sposób na zarobienie na tym paru groszy. Zaczął wozić swoją półciężarówką kilka pękatych, plastikowych beczek: pierwszą na brązowe szkło, drugą na przezroczyste, trzecia na zielone, a czwartą na puszki. W cenie była wtedy cyna, aluminium z kolei dopiero co wchodziło na rynek, tak że za odzyskane aluminiowe puszki dostawaliśmy zaledwie trzy centy za pół kilograma. Przyjaciel taty, który wciąż pracował w City Light, pomagał nam w zdobyciu miedzi. Wyjawiał, gdzie w Seattle odbywają się największe roboty przy instalacji elektrycznej – w ten sposób jeździliśmy półciężarówką i zbieraliśmy resztki drutu. Praca przy odzysku surowców wtórnych stanowiła rzecz trudną, więc tata znalazł inną metodę zarobku – zaczął pracować dla naszego wujka Pata w biznesie urządzania krajobrazu. Tata był nowy w ekipie, dlatego wujek Pat zlecał wykonywanie ciężkich zadań właśnie jemu. Systematycznie stawialiśmy się na miejsca o powierzchni wielu akrów, porośnięte trawą sięgającą ponad nasze głowy. Chociaż tata dysponował kosiarką, przy tak wysokiej gęstwinie, nie nadawała się do niczego. Kupił zatem mający co najmniej pięćdziesiąt lat sierp i nauczył Bustera, jak z niego korzystać. Tata dokładał wszelkich starań, by z czasem brat uczył się wszystkiego o pracach działkowych, w jego przekonaniu bowiem któregoś dnia mieliśmy przejąć rodzinny interes. Buster ścinał trawę, a ja szedłem za nim, zbierając skoszone źdźbła i wiążąc je w snopki. Bieda gościła zawsze w naszym domu. Teraz pozostała na dłużej... Al uzupełniał - Jimi mógł wciąż przebywać u Franka i Pearl, choć oni zmienili adres na John Street przy Yesler Way, naprzeciw szkoły podstawowej Leschi.  Miałem też młodszego syna, Leona, którego musiałem oddać do domu dziecka, a Jimi, który był starszy, został ze mną. Razem z Jimim przenosiliśmy się z miejsca na miejsce, w różnych dzielnicach Seattle. Wynajmowaliśmy pokoje, mieszkania, zatrzymywaliśmy się u mojej siostrzenicy i przyjaciół...
            Wyniki egzaminu Jimiego w Washington High School okazały się poniżej średniej, oblał matematykę, angielski i rysunek techniczny. Nie mógł powtarzać roku, ale mimo to, zakwalifikowano go do szkoły średniej. W czwartek 11 października znowu idzie do Meany Junior High School (na rogu Yesler Way i 30th Avenue), gdzie rozpoczyna naukę w ósmej klasie. Z domu na skrzyżowaniu Washington i 26th Street, Al Hendrix przenosi się do kawalerki na drugim piętrze, w pensjonacie dla ubogich przy Yesler Way. Wspominał potem - Straciłem dom i przeniosłem się do pokoju w pensjonacie pani McKaya na 29th Avenue. Miałem tam pokój i wyżywienie, pani McKay przygotowywała posiłki. Mieszkała z mężem i mieszkał tam też jeden starszy facet. Wkrótce doszedł do mnie Jimi. Mieliśmy pokój na górze i spaliśmy w jednym łóżku. Mogliśmy korzystać z kuchni, łazienki i salonu. To było w 1956 roku, spędziliśmy tam jeden rok. W tym Boże Narodzenie, niestety bez choinki... Leon dodawał – To mieszkanie wielkością przypominało szafę. Gdy pojawiałem się u nich w weekendy, spaliśmy we trójkę w jednym łóżku. W korytarzu znajdowała się jedna łazienka, z której korzystali mieszkańcy wszystkich czterech lokali budynku, trudno było zatem liczyć choćby na odrobinę prywatności. Kiedy ja i Buster rzucaliśmy piłką w korytarzu, hałasowaliśmy na potęgę. Każdy, kto chciał dostać się do łazienki, musiał nas jakoś minąć: przepchnąć się, przejść nam po głowach lub okrążyć...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz