środa, 8 kwietnia 2020

Ciąg dalszy opowieści o Jimim Hendrixie z pierwszego tomu ksiązki "Jimi Hendrix Szaman Rocka".


Dzisiaj dalej o dzieciństwie gitarzysty wszech czasów, jak nazwano Jimiego Hendrixa.

Ojciec Jimiego doskonale wie, że bez zawodu w Seattle łatwo nie znajdzie pracy, postanawia więc pójść do szkoły, żeby wyuczyć się zawodu elektryka w GI. Do domu wraca około piętnastej, zatrzymuje się na chwilę, potem idzie do popołudniowej pracy, a wieczorem na placu targowym sprząta po rolnikach i klientach. Wraca do domu dobrze po północy i wścieka się, widząc zapalone światło, gdyż Jimi jest sam i boi się zasnąć w ciemnościach. Czasem więc do jego syna przychodzi Clarice, matka Lucille. I to ona, któregoś dnia namawia córkę do powrotu, a że wkrótce Al dostaje lepszą pracę, na pewien czas ustają też domowe kłótnie. Niestety nie na długo, za trzy miesiące wszystko się powtarza. …Moja matka i ojciec rozstawali się co chwilę. Stale musiałem być gotów do przeprowadzki do którejś z cioć lub do babci w Kanadzie – wspominał Jimi. Pretekstów do kłótni zawsze jest sporo. Kiedy Al wraca z pracy Lucille już nie ma, gdzieś wyszła. …Kiedy wracała, on siedział przy stole, pił i wściekał się – pamiętała Delores – Prawie co noc słychać było krzyki i odgłosy szamotaniny… 'Stary ty to masz cierpliwość' mówili mi koledzy, dodając, że swoją dawno by wyrzucili z domu  – zanotował Al.
Freddie Mae Gautier zapamiętała, że wiosną 1947 roku Hendrixowie ponownie byli w separacji. Lucille wyniosła się i zamieszkała z imigrantem z Filipin o imieniu Frank. W tym czasie Jimim opiekowała się jej matka. Jak napisał w biografii Jimi Hendrixa David Henderson - Chyba z Frankiem zaszła w ciążę... Nieco inaczej sytuację przedstawił w książce "My Son Jimi" Al Hendrix - Moja żona i ja byliśmy w separacji. Gdy wróciłem do domu ze służby w 1945 roku, to moja żona i ja spotkaliśmy się ponownie i wtedy Leon przyszedł na świat...
            Leon Morris Hendrix, drugi syn Lucille rodzi się trzynastego stycznia 1948 roku. …Tak się cieszę, że mam drugiego syna. Dopiero teraz widzę jak wyglądają małe paluszki, stópki, rączki zachwycał się Al. Pewnie - żałował, że przez wojnę stracił szansę na uczestniczenie we wczesnych latach wychowywania mojego brata, a tymczasem los dał mu drugą szansę na sprawdzenie się w roli ojca - zanotuje potem Leon. Jimi zaś zapamiętał – Mamusia i tatuś oszaleli na punkcie mojego małego braciszka, lubią go bardziej niż mnie… Al ma spore podejrzenia, czy na pewno jest ojcem, przyznał to w autobiografii - Miał azjatyckie rysy i zupełnie proste włosy... Mimo to uznaje Leona Morrisa za swojego syna, na świadectwie urodzenie w rubryce "ojciec" figuruje jego nazwisko. Tak potem tłumaczył -  Nie jestem specjalnie zazdrosny... No i znowu są z Lucille razem. ...To okres w którym wszystko się układało - wspominała Delores, która w tym samym co Lucille czasie, powiła swoje trzecie dziecko. Al uzupełniał - Prawie cyklicznie przez dwa trzy miesiące było jak w bajce. Po tym czasie myślałem 'Aha zaraz coś walnie'... 
Niedługo po narodzinach Leona rodzina Hendrixów przenosi się na nowe miejsce, do mieszkania z dwoma sypialniami na Genesee Street 3022, na osiedlu Rainer Vista. Po raz pierwszy Jimi i Leon mają swój osobny pokój. Leon opowiadał - Po wyjściu taty do pracy mama zostawała w domu i zazwyczaj zaczynała zabawę z przyjaciółmi, którzy zaglądali do niej przez cały dzień. Wszystko było w porządku, dopóki tata nie wracał pod wieczór z pracy. Po zaliczeniu jednego, czy dwóch barów, w drodze do domu nie tryskał szczególnie radością, kiedy na miejscu zastawał goszczących się nieznajomych. Jeśli nie był w nastroju i nie miał ochoty brać udziału w zabawie, po prostu wykopywał wszystkich za drzwi i darł się na naszą mamę. Wkrótce stało się to regułą. Długie dni, które rodzice spędzali na piciu, kończyły się głośnymi kłótniami do późnych godzin nocnych. Już pod wieczór cały śmiech standardowo zamieniał się we wrzaski. Czasem awantury zdawały się ciągnąc bez końca. Tata nie zachowywał się brutalnie w stosunku do mamy i nigdy nie podniósł na nią ręki, jednak kiedy ona sobie popiła, wychodził z niej diabeł. Nie miała oporów, żeby zdzielić tatę po łbie butelką od piwa, albo czymkolwiek, co akurat nawinęło się pod rękę. Brat i ja nauczyliśmy się siedzieć cicho w czasie sprzeczek rodziców. Miałem pięć lat mniej, toteż zawsze słuchałem brata. Gdy wyczuwaliśmy, że zaczyna ich nosić, natychmiast zamykaliśmy drzwi do naszej sypialni i przeczekiwaliśmy całą awanturę. Kiedy robiło się naprawdę groźnie, zamykaliśmy się w szafie. W ciemności nasłuchiwaliśmy przytłumionych krzyków, licząc na to, że wreszcie się skończą. Wszystko będzie dobrze, Leon – mawiał brat, obejmując mnie ramieniem i przyciągając do siebie. Czasem kryliśmy się w szafie przez godzinę, aż mama i tata w końcu padali ze zmęczenia...
W grudniu 1948 roku rodzi się następny brat Jimiego, Joseph Allen. Ma podwójny rząd zębów, zniekształconą stopę, rozszczepione podniebienie i jedną nóżkę krótszą. ...Żona powiedziała mi, że Joey nie jest moim synem, ale tak jak w przypadku Leona, dałem mu nazwisko Hendrix - opowiadał Al - Nazwiska jego ojca wolę nie pamiętać. Był bliskim przyjacielem miał dużo wolnego czasu i odwiedzał nas, gdy ja byłem w pracy. Miał duży samochód Oldsmobile, więc mówił nam: 'Jeśli chcecie gdzieś pojechać, po prostu zadzwońcie'... Cała rodzina znowu mieszka razem. Leon potem pisał - Byłem zbyt młody, by pamiętać Joego, ale wiem, że pojawienie się jeszcze jednej gęby do wykarmienia pogłębiło napięcia między rodzicami... Do tego jeszcze doszło bardzo kosztowne leczenie schorzeń Joego, choć jak zanotował Charles Cross, Lucille dowiedziała się, że opieka społeczna może pokryć koszt większości zabiegów rehabilitacyjnych. ...Rodziców wciąż jednak nie było stać na opiekę medyczną dla Joego - tłumaczył Leon.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz