Dzisiaj dużo więcej czytania, bo cytując zapowiedź z kultowego filmu - "Nadejszła ta wiekopomna chwila", aby dowiedzieć
się, jak Jimi Hendrix dostał swoja pierwszą w życiu gitarę. To kolejny fragment
z pierwszego tomu Jego biografii "Szaman Rocka".
Jimi mieszka
nadal z ojcem w pensjonacie dla ubogich pani McKay. I właśnie tu zdobywa swoją
pierwszą gitarę. W jaki sposób? W biografiach Jimiego Hendrixa istnieją
co najmniej dwie wersje opowieści w jaki sposób w jego rękach znalazła się
pierwsza gitara. I tylko jedno jest
tylko pewne, że pierwsza była instrumentem akustycznym, do tego dość mocno
sfatygowanym. Pierwszą z tych wersji jest opowieść Leona, brata
Jimiego - Piętro niżej mieszkał
sparaliżowany jej syn, który miał gitarę. Kiedy miał jej dość, została
wyrzucona do śmietnika, Jimi jednak wyciągnął ją. Pani McKay powiedziała, że
może mi ją oddać za pięć dolarów. Jimi nie miał pieniędzy, no więc kupiła mu tę
gitarę Ernestine... Leon Hendrix, którego zapytałem, gdy koncertował w
Polsce, przyznał, że zacytowana wyżej wersja jest prawdziwa, choć niestety
można w nią wątpić, ponieważ, kiedy to pod koniec 1957 roku się stało, on sam
mieszkał u rodziny zastępczej.
Wersję
Leona potwierdzał jednak jego ojciec, Al - Gospodyni
miała syna, który był dorosłym mężczyzną. Miał na imię także James. Miał starą
gitarę akustyczną, siadał na ganku i grał bluesa i różne numery. Jimi siadał
tam cicho i słuchał. Pewnego dnia powiedział: 'James chce sprzedać mi gitarę za
pięć dolarów, bardzo chciałbym ją mieć' Powiedziałem: 'Dobrze'. Dałem mu pięć
dolarów, a to była to pierwsza gitara jaką kiedykolwiek miał. To była gitara dla
praworęcznych, więc najpierw Jimi zaczął grać na takiej gitarze dla praworęcznych.
Wkrótce zobaczyłem, jak przestawia struny i gra lewą ręką. Powiedział: 'Mogę
grać lewą ręką łatwiej, niż prawą'... Leon uzupełniał - Buster od dziecka był mańkutem, dlatego
trzymał gitarę dla praworęcznych do góry nogami. Zanim dokonał zmiany,
korzystał z zestawu założonego na odwrót: od struny o najwyższym dźwięku, do
struny o najniższym...
Faktycznie Jimi
był leworęczny i chociaż nauczył się w szkole pisać prawą ręką, żeby grać na
gitarze dla praworęcznych musiał odwrócić
kolejność strun. Modele "leworęczne" wtedy trudniej
było nie tylko kupić, ale też były dużo droższe. Jimi
wybrał więc najbardziej logiczne rozwiązanie - Nauczył się grać na gitarach praworęcznych odwrotnie, czyli, jak to się mówi "do góry nogami", bez przekładania strun...
Jak dalej wspominał Leon, brat - Nauczył
się grać lewą i prawą ręką, bo za każdym razem, kiedy tato wchodził do pokoju,
musiał ją przerzucać i grać odwrotnie, inaczej tato by na niego krzyczał. I tak
już był zły, że całymi dniami gra na gitarze i nie pracuje. Mój tata uważał, że
wszystkie leworęczne czynności miały diabelskie pochodzenie. Sam urodził się z
sześcioma palcami u każdej dłoni. Babcia Nora była pielęgniarką i wiedziała
dobrze, jak pozbyć się takich niechcianych "dodatków". W tamtych
czasach brało się pasmo jedwabiu i zawiązywało na niechcianych palcach, każdego
dnia zaciskając je coraz bardziej. Ostatecznie palce odrywały się i odpadały.
Tacie jednak wyrosły z powrotem małe kikuty po bokach dłoni... Keithowi Shadwickowi do zacytowanej opowieści Al dodał - Pewnego dnia Jimi powiedział, że sąsiad chce sprzedać mu
gitarę za 5 dolarów i że chciałby
ją mieć... Z kolei w filmie
dokumentalnym "Od ukulele do Strata" przytoczono inną wersję
opowieści Ala Hendrixa, w jakiś sposób łączącą te wcześniej tu opisane - Jeden z moich znajomych miał gitarę
akustyczną i chciał ją sprzedać za pięć dolarów. Jimi chciał ją mieć, więc
zgodziłem się i dałem mu pieniądze. Zaczął na niej grać. Brzdąkał na tej
gitarze przez cały czas. Robił to w każdej wolnej chwili...
Po latach, w spisanej z pomocą Adama
Mitchella historii Jimiego w Polsce wydanej pod tytułem "Oczami brata",
Leon Hendrix opowiedział dokładniej o tym, co się wtedy wydarzyło (lub
jak mu się wydawało?) - Któregoś dnia,
gdy spędzaliśmy popołudnie u pani McKay, w pokoju na tyłach jej mieszkania
Buster znalazł starą, obtłuczoną gitarę akustyczną marki Sears, należącą do Roebucka McKaya. Pani McKay miała młodego syna
przykutego do wózka i zdaje się, że grał na niej, zanim podupadł na zdrowiu.
Kto wie, jak długo leżała w tamtym pokoju. Miała trzy zardzewiałe struny oraz
wykrzywiony, wypaczony gryf. Klej wykruszył się, a drewniane płyty pudła
rezonansowego rozszczepiały się na spojeniach. Buster jednak zakochał się od
pierwszego wejrzenia. Po raz pierwszy w życiu trzymał w rękach prawdziwą
gitarę. ' Mogę ją wziąć, pani McKay' – spytał – 'Proszę, proszę, proszę!' 'Słuchaj' – powiedziała – 'Sprzedam ci tę
gitarę za 5 dolarów. Tata przyniesie pieniądze, to ją dostaniesz'. Tata uważał,
że granie muzyki to strata czasu. ‘Nie kupię ci żadnej gitary, Buster' –
oświadczył. 'Musisz nauczyć się pracować własnymi rękami, chłopcze. Jeździmy
każdego dnia na działki, kopiemy rowy, kosimy trawę, ścinamy drzewa, na takich
rzeczach zarabia się pieniądze. Granie na gitarze to żaden interes’. Buster nie
wiedział, co począć. Tata za weekend pomocy dawał mu dolara, ja zaś dostawałem
50 centów. Oszczędzenie 5 dolarów zajęłoby wieczność. Buster zadbał więc o to,
żeby wspomnieć cioci Ernestine o zdezelowanej gitarze, podczas obiadu na Święto
Dziękczynienia w jej domu. Im więcej słyszała o tej historii, tym bardziej ją
to ciekawiło. Nie podobało się jej, że tata nawet nie próbuje pomóc Busterowi w
oszczędzaniu pieniędzy. Oboje zaczęli się kłócić przy stole, że tata powinien
dać Busterowi pieniądze na gitarę. Rzucił w jej stronę przekleństwem, co ją tak
rozwścieczyło, że trzasnęła go w twarz. Opanowała się, po czym poszła po swoja
torebkę i wyjęła z niej pięciodolarowy banknot: ‘Masz, Buster. Kup sobie
gitarę’ – oznajmiła, wręczając bratu pieniądze. Nasz stary kipiał ze złości po
tym zdarzeniu. Nie miał innego wyjścia, jak pozwolić Busterowi iść do pani
McKay i kupić gitarę… Ernestine Benson uzupełniła tę opowieść - Gitara miała tylko jedną strunę, ale on
potrafił obudzić ją do życia...
Poniżej druga wersja historii o tym, jak
pierwsza gitara, która miała - wykoślawiony
gryf i nie stroiła - trafiła
do rąk Jimiego Hendrixa, którą on w Anglii opowiedział Kathy Etchingham. ...Choć tego nie pochwalał - opowiadała
Kathy - powiedział, że
jego tata grywał w karty z
innym starym facetem,
który miał gitarę. Kiedy oni grali, Jimi po cichu ją zabierał i starał się
na niej coś zagrać, a ten facet powiedział: 'Jeśli wygrasz, twój syn może
mieć gitarę za 5 dolarów' czy coś
takiego. 'Tak zdobyłem pierwszą gitarę' dodał... Ta wersja jest
również prawdopodobna, gdyż Al Hendrix w tamtym czasie rzeczywiście nie stronił
od hazardu, a ponieważ do kasyna już go nie wpuszczano, zapraszał do domu pani
McKay kolegów i grywał z nimi w karty. Właśnie wtedy, któregoś wieczoru, Jimi po cichu wyjmuje gitarę z futerału, wynosi na ganek i próbuje
na niej grać. Coś mu jednak nie pasuje. Jest przecież mańkutem, a gitara
jest dla praworęcznych. ...Nie miałem
pojęcia - wspominał Jimi - że muszę
przełożyć struny. Kiedyś ten facet był mocno podcięty i zgodził się, że mi ją
sprzeda za pięć bucksów. Dopiero wtedy mogłem przełożyć struny odwrotnie i
poszło mi znacznie lepiej… Jimi jednak nie ma
tych pięciu dolarów, a ojciec nie chce mu ich dać. ...Wtedy - dodał Leon - włączyła
się ciotka Ernestine mówiąc: 'Al musisz kupić tę gitarę za pięć dolców'... (Na
marginesie, może to sugerować, że sytuacja z gitarą wydarzyła się, albo
wcześniej, kiedy w domu Ala mieszkało małżeństwo Bensonów, albo dopiero za
kilka tygodni, gdy Al z Jimim wprowadzą się do Ernestine i Bena). Ojciec
Jimiego stwierdził jednak, że on sam, bez niczyjej namowy zapłacił za tamtą
gitarę - Jimi dostał
tę starą gitarę za
5 dolarów od mojego
przyjaciela i próbował na niej grać. Na początku nie bardzo mu szło, ale to nie miało
znaczenia - miał sporo zabawy i uczył się. Nie był wtedy
tak dobry, jak to okazało się
później...
Niezależnie
od tego, która wersja opowieści o tym, jak Jimi Hendrix otrzymał swoją pierwszą
gitarę, jest prawdziwa, można przyjąć, iż piętnastoletni chłopak rozpoczyna
naukę gry tak, jak wielu innych początkujących, młodych gitarzystów, czyli
znajduje kolegów, którzy pokazują mu kilka najprostszych chwytów. Wspominał
Jimmy Williams – Nasz
przyjaciel Pernell Alexander
pokazał Jimiemu jak ma grać na
gitarze... Zanim stanie się tak dobry, że zauważy to
jego tata (on sam tak twierdzi w przytaczanej tu często książce "My
Son Jimi") jego syn wiele razy słucha płyt i stara się ze
słuchu, kopiować usłyszane tam gitarowe zagrania. Opowiadał Terry Johnson - Próbował naśladować dźwięki z kreskówek.
Słuchaliśmy piosenek z różnymi odgłosami. Wyginał struny, próbując je
powtórzyć... To samo przyznał Al Hendrix - Jimi puszczał płytę i starał się to, co słyszy odegrać na gitarze.
Robił to tak długo, aż grał to samo. Słuchał dużo bluesa. Miałem sporo płyt
B.B. Kinga, Louisa Jordana, Muddy Watersa. Wielki wpływ na Jimiego wywarli też
Howlin’ Wolf i Ray Charles. 208 Uwielbiał grać bluesa. Wśród jego ulubionych wykonawców byli B.B. King
i Muddy Waters... ...Przyjaciele
brata, zabrali go do sklepu muzycznego po pełny zestaw strun z bydlęcych jelit
po siedemdziesiąt dziewięć centów za sztukę - dodał Leon - W tamtych czasach takich strun używano w
gitarach klasycznych, większość muzyków grających w stylu flamenco, właśnie je
preferowała. Obsługa sklepu muzycznego wyręczyła Bustera w założeniu strun,
jednak zrobili to w tradycyjny sposób – dla praworęcznych... Jimi przyznał
później, że nie mógł grać – Od razu
pomyślałem, że coś tu nie gra. Nie wiedziałem, że będę musiał odwrotnie je
założyć i nie miałem pojęcia, jak przełożyć struny, Nie umiałem też nastroić
tej gitary, więc poszedłem do sklepu i tam prowadziłem palcami po strunach
gitary, jaką tam mieli. Potem już wiedziałem, jak nastroić swoją...