piątek, 29 kwietnia 2022

 

            Josepha Allena Hendrixa adoptuje rodzina Brannonów. Później czasem będzie spotykał Jimiego i Leona, a także swego Ala Hendrixa. Matki jednak nigdy już nie zobaczy. Al wspominał - Ostatni raz widziałem Joey'a prawdopodobnie w 1996 roku. Wchodził do sklepu z dwoma osobami i spojrzał na mnie. Było coś w nim, że pomyślałem, że tak właśnie powinien teraz wyglądać Joe. Nie mam pojęcia, czy on wiedział, że jest przyrodnim bratem Jimiego, istniały pewne fizyczne podobieństwa do Lucille, jak choćby wyraziste kości policzkowe...

            Krótko po narodzinach Alfreda Lucille znowu się wyprowadza, zaś Al Hendrix zaczyna pracę w przepompowni gazu w firmie Seattle City Light. Wspominał Leon - Tata ponownie znalazł się w trudnej sytuacji, nie mając nikogo, kto by się nami zajął. W połowie 1953 roku pracował na dziennej zmianie w pompowni gazu, wieczorami chodził szkolić się na elektryka... Sam jednak nie jest w stanie zająć się dziećmi. …Pilnowali nas sąsiedzi – wspominał Leon – wiedzieli, że może nas zabrać opieka społeczna… Mimo to, obaj chłopcy czasem z głodu kradną w sklepach. Specjalizuje się w tym Jimi. Wchodzi do sklepu, otwiera opakowanie krojonego chleba, wyciąga dwie kromki, opakowanie ponownie zawija, a potem w dziale z wędlinami kradnie paczkę krojonej mielonki i robi sobie kanapkę. To było w tamtym czasie ulubione jedzenie Jimiego, można taki wniosek wyciągnąć, słuchając opowieści Stelli Douglas, żony sławnego muzycznego producenta, z którym Hendrix zaprzyjaźni się w 1969 roku. Któregoś dnia Jimi odwiedził Douglasów w domu, był głodny i poprosił Stellę, aby przyniosła mu kanapkę z pobliskiego punktu - Spytałam: 'Żartujesz sobie? Coś ci przygotuję' nieźle gotowałam. 'Nie' odparł 'Chce tylko kanapkę bolońską, z białego chleba z majonezem'...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz