środa, 27 kwietnia 2022

Rozdział Szósty (1951 - 1958) - Tułaczka, Śmierć Lucille

 

            ...Mając 17 lat założyłem z kumplami zespół. Ale zaraz mnie wygryźli...

             

             13 stycznia 1953 Leon obchodzi piąte urodziny. Ojciec i matka znowu są razem. … Mama czasem przychodziła i wtedy mówiła, że kupi nam to, czy tamto – wspominał Leon - Któregoś dnia Jimi spytał tatę, dlaczego mama nigdy obietnic nie dotrzymuje, wtedy on odpowiedział: 'Ona myśli, że da radę, ale jest inaczej'… ...Obiecywała - pamiętał Al Hendrix - że przyjdzie i da im prezenty, ale nigdy nie dotrzymała słowa. Nieraz Jimi, pytał mnie: 'Dlaczego mama mówi, że zrobi to czy tamto i nigdy nie dotrzymuje słowa?' A ja na to: 'No, to znaczy - ona chce to zrobić?'. Nigdy jemu nie mówiłem źle o niej...

            14 lutego 1953 roku Lucille rodzi szóste dziecko, Alfreda. Leon zapamiętał - Podobnie jak poprzednia trójka, dziecko przyszło na świat z wadami wrodzonymi, zostało więc oddane pod opiekę zastępczą.. Znów, po adopcji Alfreda, Lucille opuszcza Ala i chłopców i wprowadza się do swojej matki, Clarice Jeter, która mieszka niedaleko, nad browarem Rainera. Jimi i Leon odwiedzają ją po cichu, tak aby nie wiedział o tym ich ojciec. Wspominał Leon - Wtedy w końcu zaczęliśmy spędzać z nią więcej czasu. Tata nie miał samochodu, dlatego prowadzał Bustera i mnie przez trzynaście przecznic od naszego mieszkania na osiedlu Rainier Vista, żebyśmy zobaczyli się z mamą, podczas gdy sam zmierzał do Edison Tech na rogu ulic Besler i 23, gdzie co tydzień chodził na zajęcia przyuczające do zawodu elektryka. Mieszkanie mamy znajdowało się dokładnie naprzeciwko browaru Rainiera, stąd też cały budynek wypełniał silny, słodkawy zapach chmielu oraz jęczmienia. Nie było sposobu na uwolnienie się od tego smrodu. Do dziś zapach chmielu przypomina mi mamę...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz