środa, 3 czerwca 2020

Pożegnanie z Seattle


Pożegnalna impreza odbywa się przy Madison Street, dokładnie naprzeciw klubu Birdland, z którym Jimi ma tak miłe wspomnienia. Tu bowiem obejrzał wielu znakomitych wykonawców, z których występów w przyszłości sam wiele będzie czerpał. Opowiadał Leon Hendrix - W wieczór poprzedzający oficjalną datę stawienia się Bustera w jednostce, Betty Jean, Mattie B. i ja poszliśmy na potańcówkę w centrum Seattle, do lokalu na rogu Madison i 23. Dziewczęta założyły krótkie spódniczki, wywijane skarpetki do kostek i jasne półbuty z ciemną łatą na wierzchu, ja zaś włożyłem swoje najlepsze ciuchy. Buster nosił dziwaczny strój sceniczny, czekał go bowiem ostatni występ z "Thomas & The Tomcats". To był fantastyczny wieczór...
            Ten ostatni na kilka lat występ Jimiego Hendrixa w Seattle widzi także dawna jego dziewczyna Carmen Goudy, która wspomni – Był nadal bardzo dziki na scenie, ale grał naprawdę bardzo dobrze…
            Po występie Jimi kupuje na straganie tani pierścionek i daruje go Betty Jean Morgan, prosząc aby przechowała jego gitarę. Betty Jean zapamiętała ten wieczór – Powiedziałam, że moja matka każe mi czekać, aż skończę szkołę, czyli do 1963 roku… Zapamiętał go również Leon - Po imprezie Buster poprosił Betty Jean o rękę, a ona się zgodziła. Był w siódmym niebie. Po powrocie z wojska planował wrócić do domu i wziąć z nią ślub...
            Następnego dnia, albo we wtorek trzydziestego pierwszego maja 1961 roku Al Hendrix odprowadza syna na dworzec kolejowy - Dałem mu trochę pieniędzy. Dzięki temu, sam poczułem się lepiej... Jimi Hendrix odjeżdża z Seattle nocnym pociągiem do Kalifornii. takim samym, jakim 15 lat wcześniej jego babka Clarice Jeter z matką jechały do Berkeley.  Tam w forcie Ord, niedaleko Salinas i Monterey, przejdzie szkolenie pierwszego stopnia.             Opowiadała Delores Hall - Później tego żałował. I przepraszał. Nawet się ze mną nie pożegnał. Jimi mówił: 'Jak dorosnę wyjadę stąd.' Nie podobało mu się w Seattle... Jego brat Leon Hendrix dodawał - Jimi wyjechał, bo nie mógł wytrzymać w domu... A kolega Pernell Alexander uzupełnił - Obaj próbowaliśmy uciekać przed piekłem życia. Uciekać...
            Za kilka lat powstanie piosenka Jimiego nawiązująca do tamtych czasów – „Hear My Train A Comin’”, czyli „Getting My Heart Back Together” (bo figuruje także pod takim tytułem), którą zaśpiewa w manierze bluesa z Delty. To opowieść o nienazwanym jakimś wielkim mieście, który on, kiedy zdobędzie wielki majątek, kupi i wrzuci do... swego buta.
Do dokumentalnego “A Film About Jimi Hendrix” trafi wersja, którą Jimi Hendrix zagra na dwunastostrunowej gitarze Zemaitis, nie będzie jej używał zbyt często.
To będzie opowieść o chłopaku czekającym na kolejowej stacji na swój pociąg, który zawiezie go daleko w świat. Wróci tutaj, gdy będzie sławny i bogaty, a wówczas kupi całe to miasto.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz