sobota, 13 czerwca 2020

Koniec wojska


W czerwcu 1962 roku, jeszcze jako żołnierz, Jimi Hendrix występuje po raz ostatni z grupą "The Kasuals" w klubie The Pink Poodle, w Clarksville. Zdjęcie zrobione na tym koncercie pokazuje Jimiego z Billym Coxem oraz dwoma innymi muzykami. Jimi trzyma w ręku tanią, kosztującą 20 dolarów gitarę marki Star. Jest w ciemnym garniturze i pod krawatem, siedzi na wzmacniaczu i gra na gitarze, z jedną nogą na podłodze, drugą żartobliwie wspiera uśmiechnięty wokalista tak, że noga Jimiego jest rozciągnięta prawie poziomo. Kolejny członek zespołu podtrzymuje jego plecy, żeby nie przechylił się do tyłu. Prawą kostkę ma oblepioną plastrami, zdjęto mu już z nogi gips, więc to jedyna pozostałość po wypadku (?), jaki odniósł w maju podczas swego ostatniego skoku ze spadochronem. Jimi uśmiecha się, zdaje sobie sprawę, że za chwilę będzie już wolny. Alphonso Young wspominał - Jego przyjaciel Billy Cox wkrótce miał być wolny, a Jimi nie chciał zostać sam w wojsku, więc aby się wydostać, powiedział, że złamał nogę w kostce. Nosił gips przez około dwa tygodnie. Spytałem go, jak to zrobił, ale on odparł 'Och to było OK'. Zdawał sobie sprawę, że było to niebezpieczne. Ale to był jedyny sposób, by być potem razem z Billym...
            Klub The Pink Poodle przy College Street w Clarksville, z niezbyt wysoką drewnianą estradą działał od początku lat 60. XX w. Jego właściciel szybko podpadł policji udostępniając młodocianym możliwości picia alkoholu w barze. Chcąc jednak utrzymać się w branży oraz zabezpieczyć przed nalotami policji, wprowadził karty klubowe. I niemal od razu zaczął zatrudniać zespoły muzyczne, grające do tańca. Jimi z chęcią przyjeżdżał do The Pink Poodle, nie tylko jako członek "The Kasuals", ale także jako widz. No i któregoś wieczoru zobaczył występ, tak jak on, leworęcznego gitarzysty George'a Yatesa. Ale najbardziej zainteresowała go gra innego gitarzysty.
            Nazywa się on Johnny Jones pochodził z Nashville, gdzie przez sześć dni w tygodniu gra w New Era Club, kierując zespołem "The Imperials". We wtorki Jones z miejscową grupą występuje w Clarksville. Johnny Jones jest starszy od Jimiego o sześć lat. Urodził się w miejscowości Edes w Tennessee, mając 13 lat po raz pierwszy przybył do Memphis, na pierwszy bluesowy występ. Na początku lat 50. ub. stulecia, wielki wywarli na niego wpływ Muddy Waters i Howlin’ Wolf, również mistrzowie bohatera tej książki. Od roku 1961 Jones mieszka w Nashville, pracuje jako muzyk w studiu i regularnie występuje w klubach, a jego grę z wielką uwagą ogląda Jimi Hendrix. Johnny Jones pamiętał – Siedział tam całą noc i mnie obserwował. Chciał wiedzieć skąd jestem, a następnie zapytał, czy może potrzymać moją gitarę. Z reguły nikomu na to nie pozwalałem, zbyt łatwo można ją było upuścić. Poza tym nie wiedziałem, że umie grać. Jimi powiedział: 'Ja po prostu usiądę blisko sceny'. Ściszyłem więc swój wzmacniacz i poszedłem na przerwę do baru. Przez 30 minut działała grająca szafa i ludzie tańczyli, Jimi przebierał palcami po strunach mojej gitary. Zmroziło mnie jednak, kiedy ją odwrócił do góry nogami... Jones miał wtedy wiśniowo-czerwony model Gibson E 335, Jimi po raz pierwszy w życiu mógł potrzymać i pograć na przyzwoitej gitarze. Siedział sam w pierwszym rzędzie i wyglądał jak muzyk, który obserwuje autentycznych mistrzów oraz ich bluesowe zagrywki. Johnny Jones dodawał – Jimi był z Seattle. Kiedy tutaj dotarł nie widać było, że jest czarny. Mówił bowiem, jak biały chłopak. Miał naprawdę dobra dykcję. Był trochę nieśmiały, ale kiedy już się go poznało i patrzyło jak gra, czuć było, że w jego wnętrzu płonie jakiś ogień...
            Dwudziestego siódmego czerwca przygotowano w jednostce certfikat, na podstawie którego - drugiego lipca 1962 roku Jimi Hendrix zostanie zdemobilizowany "na honorowych warunkach" z powodu "nieprzydatności do służby wojskowej". Oznacza to, że faktycznie po trzynastu miesiącach służby wojskowej przechodzi do cywila. Ten certyfikat Jimi dostaje dwa dni później, drugiego lipca opuszcza fort Campbell. Jimi dopowiadał później - W wojsku osiągnąłem stopień kaprala. Byłem w wojsku przez około piętnastu (sic ?) miesięcy, byłem zmęczony, no i bardzo się nudziłem... ...Powód opuszczenia przez niego  armii nie jest do końca jasny - zaznaczył Brian Southall - sam Jimi twierdził, że stało się to wskutek złamania kostki podczas dwudziestego szóstego skoku spadochronowego, lecz późniejsze opowieści wnosiły nowe elementy – odszedł z wojska, gdyż symulował, że jest homoseksualistą. Inna opinia mówiła, że Jimi był kiepskim żołnierzem, a większość czasu poświęcał na granie muzyki. Praktycznie, nie miał on żadnego interesu, aby pozostać w wojsku...  
            Kilka lat później dziennikarz brytyjski Chris Welch spytał Hendrixa co sprawiło mu największą przyjemność w skakaniu. ...Sierżant - zaśmiał się Jimi - No i to, że miałem więcej pieniędzy. Czy mogą być większe przyjemności? Większe od dreszczu i przyjemności, że znowu tym razem się udało i wylądowałeś bezpiecznie. W każdym razie miałem to szczęście, że opuściłem wojsko. Wietnam właśnie się zbliżał...
            Geno Washington, amerykański wokalista, który w połowie lat sześćdziesiątych ub. stulecia z sukcesami występował w Anglii, w wywiadzie w 1967 przyznał - Jimi niezbyt lubił skakanie na spadochronie, nie chciałby robić tego w realnym życiu, gdyż mogli do niego strzelać, to wcale nie byłoby zabawne. Powiedział mi, aby wydostać się z armii, udawał szalonego i to, że jest gejem. Robiło to wielu, udawali wariatów lub sikali w łóżko. Ale choć Jimi nigdy nie trafił do Wietnamu, to była tam jego muzyka... Jimi po latach uzupełniał - Moja jednostka znajdowała się w Kentucky. Ten stan leży na samej granicy Północy i Południa, a w naszej jednostce było pełno naprawdę wrednych wazeliniarzy. A niektórzy oficerowie… Koszmar! Nie pozwalali mi robić absolutnie niczego, co miałoby jakiś związek z muzyką. To oni decydują, czym żołnierz ma się interesować – on sam nie ma żadnego wyboru. Armia jest raczej dla tych, którzy lubią, jak im się mówi, co mają robić. Na Południu przeżyłem nienajlepszy okres. Człowieku, to było straszne. Poszedłem do wojska na jakiś czas, a nie grałem tam dużo na gitarze, ponieważ tam dostępne były jedynie gitary dla praworęcznych...
            Niezależnie od powodów zakończenia służby w wojsku w 1962 roku, 19-letni wówczas Jimi Hendrix może wreszcie robić to, o czym od długiego czasu marzy – Zdecydowałem wtedy, że zostanę muzykiem. Próbowałem więc zebrać jakiś zespół… Leon Hendrix dodawał  - Kiedy jego służba oficjalnie dobiegła końca, z początku planował wrócić do Seattle. Ostatecznie jednak stało się inaczej. W następnym liście wyjaśnił, że przez jakiś czas ma zamiar realizować się w swoich zainteresowaniach muzycznych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz