niedziela, 18 października 2020

Richie Havens

            W 1966 roku, w Nowym Jorku odbywa się wiele festiwali muzycznych, a w innych klubach, np. w Café Au Go Go, w niedziele organizowano imprezy nazwane Blue Bag, w których udział brali: Chuck Berry, Muddy Waters, John Lee Hooker, Judy Roderick, Bo Diddley, Jesse Colin Young i inni, więc znanych i dobrych gitarzystów w mieście było wtedy wielu. ...Dostał tę robotę z Carlem Holmesem przez jednego gościa ze związku (Musicians Local 802) - dodawał Havens - Nie sądziłem, że związek załatwia pracę także muzykom rockowym. Więc, kiedy zespół skończył, poszedłem za kulisy i mówię do niego: 'Gdzie do cholery przez całe moje życie byłeś?'... Z będących w sali gości, inny wskakuje na estradę, podchodzi do Hendrixa i pyta w jaki sposób wydobywa takie dźwięki ze swojej gitary. Havens słyszy, że Jimi z humorem odpowiada - 'Nie gram na gitarze. Gram na wzmacniaczu'... Havens szybko znajduje z Jimim wspólny język i zostają przyjaciółmi, za kilka lat pokaże on Jimiemu akord do ballady Dylana "All Along The Watchtower", dzięki czemu Hendrix nagra własną, świetną jej wersję. Po festiwalu na wyspie Wight Hendrix zwierzy mu się także ze swoich problemów.

            Teraz, późną wiosną 1966 roku, Richie Havens oszołomiony grą Jimiego namawia go do porzucenia Holmesa i gry w pojedynkę w innych miejscach Village - Powiedziałem, że on nie potrzebuje zespołu, w którym robi przecież tylko za tło, że sam jest tak dobry i że powinien mieć własną muzyczną grupę. W Village może znaleźć wielu młodych muzyków, którzy będą chcieli z nim grać... Havens wspomniał jeszcze, że Jimi nie był do tego od razu przekonany. W trakcie rozmowy o Dylanie, Richie opowiada mu również o innym klubie w zachodniej części Greenwich Village, przy MacDougal Street. Hendrix dowiaduje się, że Cafe Wha? to miejsce, w którym występował jego idol Bob Dylan, śpiewając wtedy pieśni Woody Guthriego. Richie Havens dodawał, że zanim Jimi stworzył własny zespół, dał mu wówczas kontakt do Manny'ego Rotha, właściciela Café Wha? Jimi tłumaczył - W głowie miałem pomysły i muzykę, ale potrzebowałem do pomocy właściwych ludzi. A tych było trudno znaleźć...

            Richie Havens, którego nazwisko już w tej książce pojawiło się kilka razy, a w dalszej części także się pojawi jest już wtedy w "Wiosce" artystą cenionym i dość popularnym, zwłaszcza wśród miłośników pieśni protestu, które wyśpiewuje w bardzo emocjonalny sposób, mocno i rytmicznie akomapniując sobie na gitarze, a wszystko w taki sposób, że reporter tygodnika Melody Maker napisał - On nie śpiewa, on informuje... Richie pochodzi z Brooklynu, jest niemal dwa lata starszy od Hendrixa (rocznik 1941), pochodzi z wielodzietnej rodziny, jest najstarszym z dziewięciorga dzieci. Wychowywał w bardzo trudnych warunkach, w cieniu przemocy istniejącej w nowojorskim getcie, muzyka więc była jedyną chyba możliwością wyrwania się z tego środowiska. Jako czternastolatek założył więc grupę gospel "McCrea Singers". Miał siedemnaście lat, gdy zaczął pracować jako chłopiec na posyłki, potem był sprzedawcą w restauracji, później zaś został robotnikiem w fabryce lalek. Przeniósł się wtedy do Village, gdzie związał się ze środowiskiem artystów - śpiewaków, poetów i pisarzy kultury folk. I właśnie tam, w 1962 roku Richie zaczął grać na gitarze i śpiewać dla odbiorców, w większości młodzieży inteligenckiej. Ale uważał, że jego występy powinny być ważne dla każdego, przyznawał bowiem - Widzowie są tylko ludźmi - tak to widzę i tak zawsze będzie w Stanach, dopóki występuję dla uczelnianej widowni... Bob Dylan wspominał - Richiemu zawsze towarzyszyła przystojna dziewczyna obnosząca kapelusz. czasem puszczała w obieg dwa kapelusze...

            Od Havensa Hendrix dostaje adres kontaktowy, z którego, jak wtedy przypuszcza, może wyniknąć całkiem dobra rzecz, jednak zanim zdecyduje się na rozmowę z właścicielem Cafe Wha?, gra jeszcze od piątku trzeciego do czwartku dziewiątego czerwca w Cheetah z “Little Charles & Sidewinders”. Angażuje go wokalista tej grupy Charles Walker, który pamięta go z Nashville z klubu Del Morocco. Można zresztą powiedzieć, że w tym czasie Hendrix jest mocno zajęty, pracując również w innych miejscach popularnych na Manhattanie, takich jak Queen’s Inn na Queens Boulevard, czy we wspomnianym już wcześniej Ondine na rogu 3rd Avenue oraz East 59th Street pod numerem 308.    

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz