niedziela, 25 października 2020

Linda Keith

         ...Nikt nie wiedział, że Jimi wpadnie wkrótce na Chasa Chandlera, Lindę Keith i innych, którzy położą wisienkę na torcie. To była wyłącznie kwestia czasu. Wystarczyło, że Jimi wydostał się z Harlemu i spotkał kilka osób, które miały forsę i umiały się poznać na jego talencie...

            W 1966 roku "Beatlesi" dokumentnie już podbili Amerykę, teraz do tego samego przygotowują się ich angielscy konkurenci, zespół "The Rolling Stones". Choć latem ma się odbyć już piąte ich tournee po kontynencie północno-amerykańskim, 2 ich menedżerowie uważają, że trzeba iść za ciosem i w wielu do tej pory nieodwiedzonych przez zespół miastach promować jego dorobek, w tym ostatni album "Aftermath" oraz przebojowy singiel "Paint It Black". W świecie "Stonesów" ważną postacią jest wtedy Linda Keith, dziewczyna Keitha Richardsa, gitarzysty Stonesów.      

            Linda urodziła się w 1946 roku. Jej ojcem był aktor i radiowy prezenter Alan Kossoff, stryjek znanego na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Paula Kossoffa, gitarzysty grupy "Free". W 1941, roku swego debiutu filmowego ("Dangerous Moonlight"), przyjął nazwisko Keith oraz ożenił się z Pearl Rebuck. Do 1959 roku wystąpił jeszcze w trzech filmach, ostatni nazywał się "Yesterday's Enemy", potem zaś został autorem, który jak opowiadał Keith Richards - przez czterdzieści cztery lata na antenie radia BBC prezentował program Your Hundred Best Tunes... Przedstawiał w nim popularne tematy z muzyki klasycznej, operetkowej oraz ballady. Razem z żoną i dwójką dzieci - Lindą oraz jej bratem Brianem, do śmierci w 2003 roku, mieszkał w Hampstead w północnym Londynie w domu przy Cholmely Gardens 81.       

            Śmiało więc można powiedzieć, że życie Lindy, od początku było odległe od typowej egzystencji mieszkańca wielkiego Londynu. Nie dość, że pochodzi z klasy średniej, z szacownej rodziny pochodzenia żydowskiego, z koneksjami w londyńskich sferach, to jeszcze ich dom odwiedzają często ludzie z kręgów szeroko pojmowanej kultury, aktorzy, reżyserzy, dziennikarze, politycy, muzycy i fotografowie, w tym bardzo ceniony David Bailey. Siedemnastoletnia wtedy Linda zauważona jest przez asystenta pisma Vogue, wkrótce też w innym magazynie -  Observer prezentuje modne dziewczęce nakrycia głowy. Już wówczas jest także dziewczyną gitarzysty grupy "The Rolling Stones" - Keitha Richardsa. Stali się parą, jeszcze w 1963, albo jak podaje Chris Salewicz w maju 1964. Zdaniem Victora Bockirisa - Na początku ich (Keitha i Lindy) związek miał wybitnie idylliczny charakter. Byli prawie jak bliźnięta - podobnie się ubierali, zachowywali i wysławiali...

            Ich bliskie relacje mogły jednak zostać przerwane w 1964 roku. Opowiadała ona o tym Paulowi Ernestowi, jednemu z czytelników pisma West Hampstead Life, a on się tym podzielił z innymi - Któregoś dnia lata 1964 roku Linda wracała z festiwalu Summer Solstice w Stonehenge. Był poranek, swoim samochodem Mini wiózł ją przyjaciel Neil Winterbottom. Niestety przysnął za kierownicą i jego pojazd wypadł z drogi. Linda wyleciała przez przednią szybę samochodu. Przeżyła, ale pokaleczona i posiniaczona trafiła do szpitala, gdzie odwiedził ją Richards. Linda bała się, że na jej twarz oszpeconą po wypadku Keith nawet nie spojrzy, ale on pochylił się nad łóżkiem i pocałował ją. 'Nigdy tego nie zapomniałam. To był prawdziwy Keith. Pokazał tym samym' - dodała Linda - 'że ma ludzkie odruchy, nie jest, tak jak sądzi wielu, "potworem"...  

           Lindę Keith i Keitha Richardsa zbliżyła do siebie miłość do "czarnej" muzyki. Sama opowiadała Kochałam bluesa zanim powstali "Stonesi". W rzeczywistości stosunek mój i Keitha opierał się na naszej miłości do bluesa... W żartach Linda sama dodawała - Od ósmego roku życia uważała się za grupiskę (raczej fankę - przyp. autora) Johna Lee Hookera... Była nawet bluesową purystką, która podobno nigdy nie uznawała zespołu „The Rolling Stones”, za grupę bluesową. Opowiadała o tym - Wiedział, że nigdy nie byłam jego fanką... Choć Linda sprawiała wrażenie osoby towarzyskiej, sama była nieśmiała, introwertyczna i pozbawiona pewności siebie. ...Jego stosunek do muzyki, którą kochałam całkowicie zneutralizował moją nieśmiałość - opowiadała Linda - Już od samego początku byliśmy w sobie bez wątpienia zakochani. Stanowiliśmy parę, ale łączyła nas też przyjaźń... 

            Miała też teatralną aparycję rock'n'rollowej Elizabeth Taylor (która wystąpiła w tym czasie w "Kleopatrze") oraz nieposkromiony apetyt na wszelkie nowe doświadczenia. ...Kiedy była młoda wędrowała po Londynie na bosaka - wspominał Richards - bywała w miejscu, które nazywało się Roaring Twenties, klubie z muzyką czarnych… Wokalista "The Animals" Eric Burdon uważał ją za - Jedną z wybitnych wyzwolonych postaci tamtej epoki... Zaś ówczesna partnerka menedżera "Stonesów" Andrew Oldhama, zresztą jej przyjaciółka, Sheila Klein wspominała - Linda wyglądała olśniewająco. Wiedziała, jak zwracać na siebie uwagę, i do wszystkiego pałała entuzjazmem. W ubraniach, które nosiła, prezentowała się bardzo oryginalnie i pociągająco...

            Od szesnastego kwietnia 1966 r., Richards zamieszkał w Redlands, posiadłość zakupił za dwadzieścia tysięcy funtów. Leżała w West Wittering w hrabstwie Sussex w pobliżu południowego wybrzeża, a jej centrum stanowił budynek w stylu Tudorów o dachu krytym strzechą. Jak wspominała Linda - Redlands było rewelacyjne. Bardzo mi to miejsce imponowało, ale nadchodził kres naszego związku, więc niestety nie wyniosłam stamtąd przyjemnych wspomnień... Po części pewnie i dlatego, że sama bywała często 'naćpana' i to heroiną. Linda - Odwalało mi i stałam się trochę uciążliwa i nieprzyjemna, i myślę, że nie dało się mnie wtedy lubić, tak jak do tej pory...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz