W tym czasie Lester Exkano perkusista
innego zespołu "The Rocking Kings", zauważa Jimiego na amatorskim
konkursie All State Battle of The Bands. Wspominał saksofonista Anthony
Atherton – Braliśmy udział w Bitwie Zespołów, w gimnazjum
Yesler Terrace, walczyliśmy z "The
Rocking Kings"... Robert
Green – Wtedy rozpadł się zespół "The
Velvetones". Dokładnie nie pamiętam kiedy to było, ale połączyły się obie
grupy "The Velvetones" i "The Rocking Kings"... Na tym konkursie grupa
"The Velvetones" zajęła drugie miejsce,
a Jimi - Był niesamowity...
Wtedy to, zespół „The Velvetones” po raz ostatni występuje w gimnazjum Garfield
z Jimim Hendrixem, gdyż jego szkolny kolega Fred Rollins, który założył
grupę „The Rocking Teens”, oferuje mu w niej miejsce. Opowiadał Mike Tagawa,
kolega z Washington Junior High oraz ze sportowego teamu "Fightig
Irish" - Hendrix mówił wtedy dużo o Webbu Loftonie
i o grupie o nazwie "The Rocking
Kings". Mam wrażenie, że naprawdę lubił Loftona. Powiedział, że to dobry zespół i że cieszy się, iż z nimi będzie grał.
Nazwisko Lofton pozostało mi w
pamięci, ponieważ był on jedną z niewielu - jeśli nie jedyną -
osobą, o której Hendrix mówił tak wiele...
"The
Rocking Kings" to drugi zespół w Seattle, w którym gra wtedy Jimi. Fred Rollins założył go jako "The
Rocking Teens", a w pierwszym składzie, obok niego, znaleźli
się: saksofoniści Webb Lofon i Walter Harris,
śpiewający pianista Charles Woodbury
oraz perkusista Lester Exkano. Już latem 1958
zauważyli Jimiego, nie byli jednak chętni, aby zaproponować mu udział w
zespole, bo wciąż nie miał własnego
wzmacniacza. 218 Jimi
przypominał kilka lat później w jednym z wywiadów - Swoją karierę zacząłem w Seattle jako perkusista i basista... Potwierdzała
to Sally Grant Wilson – Grałam w szkolnej
orkiestrze na flecie i saksofonie, a Jimi grał na perkusji… Nie tylko na
perkusji, jak opowiadał Charles Woodbury – Z
nami grał początkowo na gitarze basowej, którą wycyganił chyba od jednego ze
swoich kuzynów – Sama. Graliśmy utwory Fatsa Domino, Little Richarda,
Johnny’ego Taylora. On był zafascynowany także Kennym Burrellem. W naszym
zespole grał taki biały chłopak – Skinder, ale zaczęliśmy rozkwitać, kiedy
dołączył Jimi... Anthony Atherton sprecyzował - On grał na sześciostrunowym basie... Z kolei Charles
Woodbury, pianista i wokalista "The Rocking Kings" pamiętał, jak Jimi
stawił się na pierwszej próbie zespołu z pożyczoną od kuzyna gitarą basową.
Możliwe więc, że grał również na innych instrumentach, które pożyczał od
kolegów i znajomych. Jednak długo, ani Atherton, ani Hendrix nie mieli żadnych
informacji na temat gitary basowej - Żeby
zagrać linię basu obaj z Jimim stroiliśmy najniższą strunę naszych gitar do
dźwięku "C". Pamiętam, że poszliśmy razem zobaczyć saksofonistę Big
Jay'a McNeely w 1957 lub 1958 roku. On był jednym z faworytów mojego ojca. I
wtedy pierwszy raz zobaczyłem gitarę basową... Na basie w przyszłości Jimi
będzie grywał czasami w klubach, na estradach i w studiach nagraniowych.
Wtedy,
w 1959 roku, jak opowiadał Walter Harris –
Junior (Ulysses Heath) był
wtedy naszym pierwszym gitarzystą, Jimi został
drugim. Był od Juniora lepszy i Junior to wiedział. Poza
sceną byli dobrymi przyjaciółmi, ale z tego
powodu, na scenie byli wrogami. Hendrix podłączał się do wzmacniacza Juniora i nie
było to dobrym rozwiązaniem... Grając na scenie z
"The Rocking Kings", Jimi często wymienia się solówkami na gitarze z
Heathem, od niego też uczy się podstawowych technik. Obaj siadają i wymieniają
między sobą pomysły i zagrywki.
Jimi
Hendrix ćwiczy wtedy sam w domu Jamesa Thomasa, bo u niego jest wzmacniacz i
robi to godzinami. W domu nie ma dostępu do wzmacniacza, więc tu może wszystko nadrobić, eksperymentując
nie tylko z zagrywkami, frazami i rytmami, ale przede wszystkim z dźwiękiem,
jego barwą i długością. Pozwala mu na to jego elektryczna gitara wpięta do
wzmacniacza. Jimi przetwarza frazy grane w bluesie przez instrumenty dęte i tym
różni się od innych gitarzystów swojego pokolenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz