czwartek, 7 lipca 2022

             Z dnia na dzień, dzięki płytom i radiowym programom Jimi Hendrix umie zagrać na gitarze coraz więcej. Po "Love Is Strange" opanowuje utwór „Tall Cool One”, przebój lokalnej grupy z Tacoma, „The Fabulous Wailers”, uważanej za pionierów Północno-Zachodniej sceny muzycznej. Jimi pracuje również nad popularnymi piosenkami z repertuaru Franka Sinatry i Deana Martina, a także nad aktualnymi przebojami instrumentalnymi, słynnego gitarzysty Duane’a Eddy’ego, twórcy specyficznego brzmienia nazywanego „twangy guitar” („40 Miles Of Bad Road”, „Peter Gunn” i „Because They’re Young”). Kolejno uczy się przebojów Ritchiego Valensa „La Bamba” oraz „Bad, Bad Whiskey” Amosa Milburna. Tę drugą bardzo lubi matka Jimmy’ego Williama, który wspominał, że Hendrix - Naprawdę bardzo ciężko wtedy pracował i bardzo szybko się uczył…

            Jimi Hendrix korzysta wtedy z porad wielu innych gitarzystów. …W tamtych czasach wszyscy byli otwarci, dzielili się wszystkim, pokazywali, jeden drugiemu jak grać ten, czy inny akord, ten czy inny riff. Nikt nie myślał, żeby na tym zarobić pieniądze  - opowiadał Lester Exkano. …Chodziliśmy najpierw grać do Roberta McLamore’a, którego nazywano „Snake” („Wąż”). Jego matka działała w kościele. On był jakieś trzy lata od nas starszy, miał gitarę, lecz nie umiał na niej grać  wspominał Pernell Alexander, którego babcia zachęcała do nauki muzyki – Mówiła, że najlepszy byłby dla mnie saksofon lub fortepian, ale nas nie było na to stać, więc w końcu kupiła mi gitarę… O Jimim opowiadał także Charles Woodbury – Chciał wiedzieć o gitarze wszystko, nawet któregoś dnia podszedł do naszej pani, nauczycielki muzyki i chciał z nią pogadać na temat gry na gitarze. Ale ona nie mogła mu powiedzieć więcej, niż on sam już wiedział...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz