wtorek, 5 lipca 2022

            Doświadczenie T-Bone'a Walkera po wprowadzeniu nowego brzmienia gitary na scenę w klubie Little Harlem w Los Angeles, przypomina nieco pierwsze doświadczenia Jimiego Hendrixa. Phace Roberts z tanecznej grupy "The Three Rockets" wspominał - Grał do tańca tak, że podekscytowane dziewczyny, aż piszczały. Mogłeś zobaczyć, jak przebiegały przez parkiet, wspinały się na scenę i dawały T-Bone forsę. Kiedy kończyliśmy, klękały obok niego i dorzucały jeszcze więcej, wpychając mu banknoty do kieszeni i do pudła jego gitary. Ludzie szaleli. Dziewczyny czekały na niego na zewnątrz. T-Bone wyciągał wszystkie ładne dziewczyny. Mogłeś liczyć na to, że do klubu przychodzić będzie coraz więcej ludzi...

            Jedną z pierwszych osób, które wypromowały T-Bone Walkera była fanka jazzu Marili Morden, a jej pierwsza reakcja na jego występ była zgoła podobna do tego, co 26 lat później poczuje Chas Chandler, widząc Jimiego Hendrixa - Nie spodziewałam się, że można grać na gitarze elektrycznej, jak na akustycznej, ale sposób, w jaki T-Bone grał, to było coś nowatorskiego i fantastycznego. Oniemiałam... Walker rozwinął repertuar zagrywek gitarowych i używał ich w znacznym stopniu na trasie z zespołem Milta Larkina w 1942 roku, który wspominał - Grał bluesa i różne odmiany swingu. Za każdym razem była to muzyka z Teksasu, gdzie zawsze blues i jazz pasują do siebie... B.B. King pamiętał, że kiedy po raz pierwszy usłyszał "Stormy Monday", wręcz go "zatkało" - Nie mogłem uwierzyć, że na tym instrumencie wydobywał takie dźwięki. Używał dziewiątego akordu - nikt tego przed nim nie robił. Podobał mi się jego śpiew, ale grą na gitarze zabił mnie... A jak dodał Carlos Tena - (Walker) wyznaczył gitarze nową rolę i stał się wirtuozem, stosującym środki i techniki jazzowe o jakich inni bluesmani nawet nie marzyli. Potrafił grać zębami, albo trzymając gitarę z tyłu głowy... Trafnie skomentował to Buddy Guy - Chodziło o to, żeby zwrócić na siebie uwagę. Jak ktoś szarpał struny zębami, pocierał gitarę o klatę, przekładał ją na plecy itd., to wszyscy chcieli to oglądać... Za dziewięć bez mała lat, to samo dotyczyć będzie Jimiego Hendrixa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz