piątek, 22 lipca 2022

            Leon Hendrix po gitarę sięgnie bardzo późno, już jako dojrzały mężczyzna i mimo prób, nagrywając płyty i występując tu i ówdzie (także w Polsce w 2012) nigdy nie osiągnie doskonałości swego legendarnego brata. Wtedy jednak gitara była mu bardzo potrzebna, chce imponować innym chłopakom, później także dziewczynom. Eric Burdon, angielski wokalista, a za parę lat kolega Jimiego tłumaczył po co sam śpiewał i dlaczego jego koledzy z zespołu grali muzykę rock'n'rollową - Wtedy w głowach mieliśmy, myślę, że mogę mówić nie tylko za siebie, głównie to, aby poderwać każdą dziewczynę, jaka była w zasięgu wzroku i bawić się. Jednym słowem - zabawę bez końca.. Tak też było oczywiście w Ameryce, jak wspominał Leon Hendrix – Mój brat cieszył się sporym zainteresowaniem dziewczyn. Chodziłem za nim krok w krok, aż na przedmieścia, pokonując całe kilometry, żeby mógł się spotkać z interesującymi go panienkami. Któregoś dnia szliśmy 11 km do domu jakiejś laski i 11 km z powrotem. Kiedy Buster wcisnął się przez okno sypialni, ja usiadłem na trawniku, patrząc w gwiazdy na nocnym niebie. Gdy skończył, wyskoczył przez okno i udaliśmy się do domu. Wszystko trwało prawie 3 godziny. Nie osiągnąłem jeszcze dojrzałości płciowej, więc nie rozumiałem, po co tyle zachodu z dziewczynami. Ale trzeba przyznać, że mojego brata uwielbiały… Pomyśleć, że jeszcze niedawno, koledzy pokazywali Jimiemu, jak ma dziewczynę całować. Widać jak szybko się uczył i to nie tylko gry na gitarze. Z Carmen Goudy Jimi wówczas nadal się spotykał, choć za kilka miesięcy, ona odejdzie, bo, jak później przyzna – Starsi chłopcy mogli mi kupić hamburgera, mieli samochody, zabierali mnie wszędzie. A Jimi nie miał niczego, by zapewnić mi prawdziwą randkę… Jeszcze nie mógł, ale chociaż jego grę podziwia coraz więcej dziewczyn, na razie nie w głowie mu kolejne randki, od tego woli grać na gitarze. Dopiero za kilka tygodni, nową jego dziewczyną zostanie Betty Jean Morgan, wspomniana już przez jego brata Leona - Mieszkała  w domu na rogu Ulic 29 i Yesler, który będzie wspominał pod nazwą Czerwony Dom, mimo że tak naprawdę był brązowy... To dla Jimiego Hendrixa będzie zapewne jedna z inspiracji do powstania za kilka lat bluesa "Red House".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz