Ostatnia
sesja w studiu Kinga Curtisa z ewentualnym udziałem Jimiego Hendrixa przypadnie
na środę trzeciego sierpnia 1966 roku, kiedy ten pierwszy w studiu Atlantic
zrealizuje słynne tematy "The Girl From Ipanema" oraz "Moonglow", oba trafią na
jego album "That Lovin'
Feeling" (Atco LP33-189). Ale tu także nie ma pewności, czy Jimi brał
w niej udział. O tę płytę wydaną w Szwecji, w 1968 roku jeden z miejscowych
reporterów zapytał Hendrixa, który odparł - Na tej płycie w studiu grało wielu gitarzystów. Na wielu ścieżkach, ja
nie zagrałem żadnej nuty. To płyta Kinga Curtisa... Wątpliwości jednak
pozostały, zaś archiwista Ray Simonds, specjalista od nagrań Curtisa opisał tę
płytę, brzmiącą bardzo typowo dla lidera - Jednak
bardzo trudno jest rozpoznać jakiegokolwiek gitarzystę. Jest tak w połowie
drogi... I naprawdę trudno jednoznacznie określić, jaki gitarzysta zagrał w
tamtych sześciu utworach. Kiedy Jimi stał się bardzo popularny, a zwłaszcza po
jego śmierci, nazwisko Hendrix pojawiało się również na płytach, z którymi
nigdy w życiu nie miał do czynienia. W wielu zaś przypadkach, jego udział był
wątpliwy.
Doris
Troy wykonawczyni wielkiego przeboju "Just
One Look", który powstał w czasie, kiedy King Curtis angażował
Jimiego, twierdziła, że po wielkim sukcesie w 1964 roku R&B kompozycji “Soul Serenade”, brzmienie jego
saksofonu mocno złagodniało, no i Jimi zainspirowany jego stylem, stara się
upodobnić brzmienie gitary do saksofonu Curtisa. Gra wówczas na modelu Fender
Telecaster i w najwyższych nutach, stara się grać melodię jaką wydobywa
saksofon tenorowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz