Kiedy Jimi decyduje się na
zmianę otoczenia z Harlemu na Village, ta część Nowego Jorku jest uważana
za bastion muzyki folkowej. Właśnie w okolice MacDougal Street przeniesiono
istniejącą wiele lat temu tradycję śpiewania w Washington Square Park,
pieśni folkowych. Od roku 1960 śpiewacy, uliczni grajkowie, także tłumy fanów
tej muzyki gromadzą się już w Village. Regularnie występują tu: James Taylor,
wspomniany, od 1959 roku mieszkający tam Richie Havens, często także ówczesny
idol Hendrixa - Bob Dylan. Folk zresztą jest
główną częścią życia muzycznego Greenwich
Village od lat 30. XX
wieku. Dwie dekady później, czyli na przełomie lat 50. i 60., społeczne ruchy o
prawa obywatelskie, rozlewające się przede wszystkim po wielkich centrach USA,
jeszcze bardziej zwiększyły zainteresowanie tą muzyką, zwłaszcza pieśniami
protestu, które w kulturze folkowej zawsze pełniły znaczącą rolę. Woody
Guthrie, czołowy bard tej sceny, a także Peggy i Peter Seeger, gromadzili wokół
siebie mnóstwo młodych naśladowców i wyznawców, zbierających się w małych
barach i kawiarniach wokół Bleecker, czy MacDougal Street. Te zaś miejsca stały
się scenami dla ich następców: Buffy Saint-Marie, zespołu „The Limitiers”, Toma
Paxtona, Pila Ochsa, "Chad Mitchell Trio", czy „Rooftop Singers”. Wśród
tych niewielkich lokali w Village szybko największą sławę zdobyły: The
Commons, The Third Street, The Cock’n’Bull (później
przemianowana na The Bitter End), Café Raffio, The Gaslight Café, a
także The Village Gate i The Village Vanguard (w tych obu mieszano
folk z jazzem, występowali komicy, poeci, prezentowano fragmenty sztuk), One
Washington Place (dekadę wcześniej mieściło się tu Café Society Downtown)
oraz Page
Three.
W
niektórych z nich, z akustycznym repertuarem, występowali także czarni artyści,
zarówno starzy bluesmeni jak Lightnin' Hopkins, jak też nowi, młodzi folkowcy w
rodzaju Lena Chandlera. Co zabrzmi paradoksalnie, młodych białych mieszkańców
Village nie interesuje wówczas elektryczny miejski blues z Chicago, czy z
Detroit. W zamian, szukają oni nagrań autentycznych czarnych wykonawców bluesa
wiejskiego z lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, takich jak: Robert
Johnson, Mississippi John Hurt, Son House, Bukka White, Skip James, czy Tampa
Red. Akceptowani są także czarni artyści z lat czterdziestych ub. stulecia,
tacy jak: Lightnin' Hopkins, czy John Lee Hooker, którzy w Village często
występują i mają tu wielu fanów. Zaś od elektrycznych dokonań Muddy'ego
Watersa, większym tu zainteresowaniem cieszy się jego album “Muddy Waters – Folk Singer”, którym
firma Chess stara sie dotrzeć do nowych odbiorców, a więc do tej
nowej, białej folkowej fali. Bo też przypomina ona zarówno muzycznie, jak i
swoim przesłaniem to, co czarni artyści tworzyli w Delcie Mississippi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz