Dzisiaj powracam do trasy koncertowej po Wielkiej Brytanii, którą Jimi Hendrix wraz z Noelem Reddingeim i Mitchem Mitchellem odbył wiosną 1967 roku. Główną gwiazdą był zespół "The Walker Brothers", występowali także: Engelbert Humperdinck i Cat Stevens oraz grupa "The Quotations". Oto fragment o jednym z koncertów na tej trasie.
Po dwóch sesjach fotograficznych w biurze ANIM
w Londynie, 11 kwietnia Hendrix z kolegami wraca na trasę koncertową, na
występy w Bedford, Bedfordshire (19:00 i 21:00). Disc Spinner z Woburn
Reporter (18 kwietnia) - We
wtorek po południu w kinie Granada (St.
Peters Street), gdy "Bracia Walker" przedzierali się przez tłum nastolatków,
ranny został dziesięcioletni chłopiec. Giuseppe Porcelliego z Bedford
(Wellington Street 29) zabrano go do szpitala, ale z obandażowaną głową został
przywieziony z powrotem, aby zobaczyć drugi występ. Granada był zatłoczona. Było tam trochę mamuś, nieco młodych, ale
większość stanowiły nastoletnie dziewczęta gotowe na ciągły krzyk... Kłopoty
ze wzmacniaczami zakłóciły występ grupy "The Quotations", po której,
jak 18 kwietnia napisał Spinner w lokalnej
Woburn Reporter - Dziewczęta wpadły w amok, gdy pojawiły się
trzy owłosione i dziwnie ubrane postacie. Mam na myśli "Jimi Hendrix Experience".
Zaczęli od "Hey Joe". Jimi pokazał, że naprawdę potrafi zębami
grać na gitarze,, a zakończyli swoją nową płytą "Purple Haze"... Jenny Russell miała wtedy 13 lat, była
fanką "Walker Brothers" i Cata Stevensa, zaś jej mama, z którą poszła
na koncert, uwielbiała Humperdincka - Pamiętam
tylko, że też krzyczałam, wszystkie dziewczyny krzyczały... Fanem
"Braci Walker" był też Bob Stockwell, ale tego dnia zachwycił go Jimi
Hendrix - Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby ktoś tak grał na gitarze...
I jeszcze jedno wspomnienie, dwudziestoletniej wtedy, Irene Day, która w
Bedford była z narzeczonym - Kupiłam potem płytę "Hey Joe" i grałam
ją non-stop... Ten wieczór zapamiętał także Jimi, choć pomylił
miejsce występów - Jeden facet w Luton
skoczył z loży na scenę, około dwudziestu stóp w dół, aby uścisnąć nam dłonie...
Jak przypuszczał Ben Valkhoff ten skok z loży miał miejsce w Bedford. Dalej Jimi - Potem wyszliśmy przez drzwi na zaplecze, a tam czekało mnóstwo
nastolatków. Myśleliśmy: 'Tylko spokojnie, nikt na nas nie spojrzy' - a oni niemal nas roznieśli! Jakaś dziewczyna
złapała moją gitarę i nie chciała jej puścić, powtarzając: 'Po co ci ona, wcale
jej nie potrzebujesz'...
Więcej w tomie drugim książki "Jimi
Hendrix Szaman Rocka" - można ją już zamawiać -
pajak.book@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz