poniedziałek, 30 września 2019

Jimi Hendrix w Los Angeles


Dzisiaj powracam do tomu drugiego książki "Jimi Hendrix Szaman Rocka". Krótki fragment z części drugiej (Rozdział 5). 
Los Angeles - to miasto, w którym Jimi Hendrix bywał często.Poniższy fragment dotyczy lata 1967 roku, podczas pierwszego pobytu "Jimi Hendrix Experience" w USA, po występach na festiwalu Monterey oraz w Fillmore w San Francisco.
Po San Francisco pierwsze propozycje złożył "JHE" promotor z North West Tom Hulett, który zespołowi załatwił występ 1 lipca w Santa Barbara na Earl Warren Showgrounds oraz następnego dnia w klubie Whisky A Go-Go w Los Angeles. Co do koncertów to na razie było wszystko. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, co "kombinuje" Michael Jeffery. Będąc w "Mieście Aniołów" Hendrix chciał wykorzystać czas, aby popracować nad utworem, którego zalążki powstały już w Olympic. Eric Burdon zaproponował miejscowe studio. David Henderson podał Houston, ale rację ma chyba Tony Brown pisząc o studiu TTG w Hollywood (North McCadden 1441), którego właścicielami byli Tom Hidley i Amnon "Amni" Hadani. Nagrywali w nim m.in. Frank Zappa ("Freak Out" oraz z "Mothers Of Invention" - "Absolutely Free"), a także Burdon z "Animalsami" ("Animalism" w lipcu 1966 i "Winds Of Change" w 1967 roku). 28 czerwca od 13:00 do 21:00 Jimi, Mitch i Noel nagrywają tu, jak wspomniał ten ostatni - Jeden numer... Jimi - Zaintrygował mnie pomysł zagrania na dwunastu strunach przy użyciu pedału Wah-Wah, wynikiem czego był wstęp do "Burning Of The Midnight Lamp"... Sesja w studiu przeciągnie się aż do 30 czerwca. Noel - Spędzając trzy dni w studiach TTG w Los Angeles, rozpoczęliśmy nagrywanie naszej drugiej płyty. Projekt okładki powstawał w Londynie... Basista "JHE" niezbyt zapamiętał tamte nagrania w Los Angeles, gdyż w tym samym fragmencie autobiografii “Czy jesteś doświadczony - prawdziwa historia Jimi Hendrix Experience”, napisał również o sesjach do albumu w Londynie i Nowym Jorku - Jimiego całkowicie pochłonęła strona produkcyjna, a dla mnie nie było w tym nic interesującego. Byłem znudzony powtórkami ciągnącymi się godzinami, kiedy oni czepiali się najmniejszych detali. Jeżeli były potrzebne jakieś efekty specjalne to technicy, Eddie Kramer (z Olympic) i Gary Kellgren (w Stanach) wysyłali nas na godzinę do pubu, a sami dokonywali poprawek. Najbardziej praktycznym wykorzystaniem tego czasu było dla mnie granie na moim nowym Gibsonie. Pracowałem także nad techniką i stylem... W Hollywood powstała także znaczna część utworu na stronę "B" czwartego singla tria "JHE" - “The Stars That Play With Laughing Sam’s Dice”, w którego nagraniu wzięła też grupa "przyjaciół" z Devon Wilson, na czele (o niej nieco dalej). Jimi, choć w czerwcu 1967 roku nie był zadowolony z brzmienia i możliwości studia TTG, powróci do niego w październiku 1968 roku, nagra sesję z Jackiem Brucem oraz ze swoim "Experience". W sierpniu 1971 roku, z materiału nagranego w tym samym studiu, złożony zostanie album "Rainbow Bridge".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz