W nawiązaniu do zdjęć opublikowanych na stronie "Jimiway
Blues Festival", zapraszam do lektury fragmentu książki "Szaman
Rocka", dotyczącego festiwalu w Monterey w czerwcu 1967 roku, a
dokładnie okoliczności jego powstania.
W styczniu 1967 roku Alan Pariser, młody
rockowy impresario z zainteresowaniem obserwował zmiany, jakie zachodziły w
muzyce Zachodniego Wybrzeża. Odwiedził też zorganizowaną w Golden Gate Park, w
San Francisco, pierwszą masową imprezę na otwartej przestrzeni nazwaną „A
Gathering of the Tribus for a Human Be-In”. Sprowokowało ją
wprowadzenie w Kalifornii zakazu używania LSD. Ze sceny przemawiał Timothy
Leary, nazywany prorokiem tego
narkotyku, który wtedy rozdawano tam za darmo. Potem zagrały cenione w
Kalifornii zespoły „Jefferson Airplane” i „Grateful Dead”, zaś Allen Ginsberg
recytował poezje. Publiczność stanowili hipisi i pacyfiści z Haight-Ashbury
oraz przedstawiciele radykalnej lewicy z uniwersytetu w Berkeley, którzy
demonstrowali przeciw wojnie w Wietnamie. Pariser doszedł wówczas do
wniosku, że warto będzie w Kalifornii zorganizować międzynarodowy festiwal
muzyczny. Dla niego wzorcową była impreza odbywająca się od 1951 roku we
Włoszech, festiwal w San Remo, od początku określany słowem "moderno"
(nowoczesny). Pariser postanowił poszukać miejsca, w którym jego festiwal mógłby
się odbyć latem. Wybrał nadmorskie miasteczko Monterey w Kalifornii, leżące
około 75 mil
na południe od San Francisco, nieco ponad pół mili od malowniczych plaż zatoki. Od 1958 roku na 24 akrach terenów
wystawowych odbywał się tam festiwal jazzowy prowadzony przez Jimmy'ego Lyonsa.
Na pierwszym wystąpiły sławy reprezentujące różne odmiany jazzu: Louis
Armstrong, Billie Holiday, Dizzy Gillespie, Dave Brubeck, Harry James, Sonny
Rollins oraz grupa "Modern Jazz Quartet". Na organizację festiwalu
Pariser nie miał jednak pieniędzy, więc poszukał wspólnika. Ben Shapiro miał
już spore doświadczenie w show-biznesie, był producentem ścieżki dźwiękowej do
filmu "Revolution", współpracował z kilkoma zespołami z San
Francisco, a w 1963 roku na festiwal muzyki folk, który odbył się właśnie w
Monterey, sprowadził Boba Dylana. Pariser zaproponował założenie fundacji z
kapitałem 50.000 dolarów.
W marcu Pariser i Shapiro doszli do wniosku,
że "Międzynarodowy Festiwal Muzyki Pop" powinien być
imprezą jednodniową, nastawioną na zysk. Prace nad organizacją ruszyły w
większym tempie, gdy twórcy festiwalu jako rzecznika prasowego zatrudnili
Dereka Taylora, który trzy lata wcześniej był agentem prasowym
"Beatlesów". Razem z nimi przyleciał wówczas do USA i został już w
Los Angeles, współpracując z amerykańskimi wykonawcami: "The Byrds",
"Beach Boys" oraz Paulem Revere i jego grupą "The Raiders".
Taylor wspomniał - Pewnego ranka
przyszedł do mnie Ben Shapiro. 'Robimy festiwal na terenie festiwalu
jazzowego'. Zgodziłem się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz