Dzisiaj o nowojorskim klubie The Scene, w którym
Hendrix wystąpił po raz pierwszy 3 lipca 1967 roku.
Wieczorem "Jimi Hendrix
Experience" ma szansę po raz pierwszy pokazać się nowojorskiej
publiczności w Scene Club (46th West Street 301), między Avenue 8th i 9th,
blisko Times Square. Niewielki klub, otwarto w 1964 roku. Estrada znajdowała
się zaledwie dwie stopy nad podłogą. Jim Marron - Klub przypominał paryską dyskotekę w a la jaskinia. To były trzy
połączone pomieszczenia. A że znajdowały się poniżej ulicy, pasował wystrój w
stylu jaskini... Właścicielem The Scene był jeden z
najpopularniejszych w Nowym Jorku scenografów Steve Paul, jak określił go Iggy
Pop - obrotny, przerażająco bystry,
zawsze odziany na błękitno... Mitch - Nie
wiem, czy Chas znał Steve'a Paula, który ten klub prowadził. To była wilgotna
piwnica, na kilkaset osób. Występowali tam rozmaici muzycy, od Budy'ego Guy'a
do Keitha Jarretta i do Chucka Berry'ego. Szalona kombinacja jednego dnia,
często też ci wykonawcy grali razem. Pamiętam, że jednej nocy grał tam Albert
King. Miał bardzo długi kabel gitarowy, na 50 jardów, a może nawet
więcej. Skończył grę na zewnątrz w ulicznym ruchu, totalny absurd... Steve
Paul stanie się jednym z bliskich przyjaciół Hendrixa, a Jimi w następnych
latach będzie nie tylko stałym gościem tego klubu, ale w The Scene wiele razy
będzie urządzał dżemy, po których swoich kolegów muzyków zapraszać będzie na
nagrania do będącego w pobliżu studia Record Plant. Zanim The
Scene zostanie w 1970 roku zamknięty, występować w nim będzie wielu
sławnych artystów, w tym "Velvet Underground", "The Doors"
i "Pink Floyd", uwiecznione zostaną w "Groupies",
filmowym dokumencie z 1970 roku. Nowojorska modelka Pat Hartley – Lubiliśmy spędzać czas w takich miejscach
jak The Scene, mogliśmy tam tańczyć
całą noc no i dodatkowo oglądać różne występy. Bycie wtedy laleczką, miało
zalety, nie trzeba było wcześnie wstawać z łóżka. Nieważny był kalendarz... Mitch
- To było pierwsze miejsce, gdzie
napotkaliśmy mnóstwo grupisek. Hendrix nazywał je "Band-Aids". Wiele
razy pytano mnie, czy rozpusty nie stały się nudne. Odpowiedź brzmi nie - to
była najlepsza zabawa. W Ameryce wydawały się bardziej zorganizowane - wręcz
profesjonalnie...
Więcej w drugim tomie książki "Jimi
Hendrix Szaman Rocka", której premiera 18 października na "Jimiway
Blues Festival" w Ostrowie Wielkopolskim. Później można ją będzie
nabyć tylko na autorskich spotkaniach oraz w internecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz