środa, 11 września 2019

Ostatni raz w teatrze Saville - Tom 2 - Część III: Rozdział 5

Dziś kolejny fragment z tomu drugiego "Szamana Rocka", o ostatnim występie tria Hendrixa w teatrze Saville w Londynie. Zapraszam.
Po krótkim wypadzie do Francji, przed jej rozpoczęciem miały to być także dwa następne koncerty w teatrze Saville, pierwsze po śmierci Epsteina i w tym miejscu ostatnie. Oba w niedzielę 8 października o 18:00 i 20:30. Zapowiadał je Len Marshall, a przed występem gwiazdy, czyli sławnego już w Londynie Jimiego Hendrixa z dwoma kolegami Noelem Reddingiem i Mitchem Mitchellem, publiczność rozgrzewały "Eire Apparent", "The Herd" oraz "Crazy World Of Arthur Brown". Grupę "Eire Apparent" zauważono jedynie dlatego, że jej basista wokalnie naśladował angielskiego komika Roy’a Hudda, który prześmiesznie imitował Micka Jaggera, zaś, jak napisał reporter New Musical Express - Masakra "Morning Dew" – to grzech, którego nie można wybaczyć... Jeff Griffin - "Eire Apparent", o ile pamiętam, grał przed zasłoniętymi kotarami. Kiedy zapowiedziano Arthura Browna, kurtyna się rozsunęła, Arthur Brown stał na szczycie zamku Elsinore z pierścieniem ognia na głowie. Pierwszy raz widziałem go, jak wykonał piosenkę "Fire" i to było fantastyczne. Myślałem, że też tak będzie, gdy pojawi się Jimi… Jeff Griffin, że przez resztę tygodnia na scenie teatru wystawiano „Hamleta”. Na scenie pozostał więc główny element scenografii, zamek Elsinore. Derek Boltwood w Record Mirror - Arthur Brown to wspaniały głos, świetny showman. Kilka świetnych pomysłów. Bardzo przestraszony i bardzo zabawny... Jeremy Pascal - Arthur Brown zrobił na mnie wrażenie płonącego świątecznego puddingu. Czasami byłem przekonany, że to Lord Sutch na tripie, w innej chwili, że to szalony Pinokio! Skacze i przykuca, skrada się, grozi i rzuca kiepskimi wierszami. Ma niesamowity głos, ale zasługuje na lepszy materiał. Brown jest dobrym artystą estradowym lecz jego muzyka wydaje się mało wartościowa. Jego "Devil's Trip" wypadł lepiej na scenie niż na płycie, "I Put A Spell On You" był zabawny, a „Give Them A Flower” wesoły... 
Po kilkuminutowej przerwie wyszedł na scenę Jimi. Gdy rozpoczął od wstępu do piosenki „Burning Of The Midnight Lamp”, kurtyna wciąż była zasłonięta. Nagle odsłoniła się scenografia, nagle poczuło się, że jest się właśnie we wnętrzu, w którym, w ciemnościach samotnie pali się lampa. Na widzach robi to niesamowite wrażenie. …50 procent widzów w teatrze, może nawet więcej, to były kobiety – opowiadał Jeff Griffin – On zwracał uwagę mężczyzn muzyką rockową, zaś kobiet swoją seksualnością, kiedy widziały jak gra, drżały jak galareta. Nie przypuszczam, żeby wielu takich, jak on mogło tak działać. Ktoś taki jak Jimi Hendrix, najzwyczajniej w świecie, ma wpływ na wszystkich… Jonathan King w Disc & Music Echo - Widziałem ich na początku (kariery) i ponownie w niedzielę w londyńskim Saville Theatre. Niesamowite widowisko połączone z wybitnymi umiejętnościami muzycznymi. Cieszę się, że już są tak wielcy, jak wcześniej przewidywałem...
Po 19 października 2019 można będzie tom drugi "Szamana Rocka" zamawiać: pajak.book@gmail.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz