Ta mała kawiarnia, o której wspomniał Chas, to była oczywiście Café Wha? Chandler znał już różne wersje piosenki "Hey Joe", wydana została na singlu w Anglii przez zespół "The Leaves", niedawno usłyszał ją w nagraniu Tima Rose'a. ...Od razu pomyślałem, że był on (Hendrix) najlepszym gitarzystą, jakiego kiedykolwiek widziałem - dodał - Jimi nie był wtedy znany, ale ja się wcale nie wahałem. Dla mnie był fantastyczny. Myślałem tylko, w czym jest haczyk. Dlaczego nikt go dotąd nie odkrył? To chyba niemożliwe, żeby nikt go wcześniej nie zobaczył i nie podpisał kontraktu' Nie mogłem w to uwierzyć...
Na tym samym
koncercie był także Bob Kulick, który dodawał - Chas siedział z tyłu i jak pamiętam, występ Hendrixa wywarł na nim tak
wielkie wrażenie, że oblał się mlecznym koktajlem... Wyjaśnił to Steve Roby
- Kiedy Jimi zaczął grać, uderzenie ze
wzmacniaczy było tak potężne, że Chandler rozlał na siebie cały napój... a
uzupełniał Chas Chandler - Tak się stało,
bo pierwsza piosenka, którą Hendrix wykonał to była właśnie “Hey Joe”...
Przy stoliku obok
basisty "Animalsów" siedzi wtedy wspomniany już wcześniej gitarzysta
Ken Pine, który później wspominał - Chandler
był tak podekscytowany, że raz po raz mnie trącał łokciem. Myślałem, że chce
mnie pobić. Nie przypuszczałem nawet, że dotrwa do końca seta... Chas dodawał
– Tego popołudnia w Café Wha? Jimi był takim facetem, którego twórczy potencjał
zaskoczył mnie. Przekonała mnie o tym
nie tylko jego wersja piosenki “Hey
Joe”, ale i druga, którą wtedy
wykonał, a w niej pokazał swój ogromny talent, “Like A Rolling Stone”.
Znałem dobrze Dylana i lubiłem jego utwory, lecz “Like A Rolling Stone” była
piosenką, która do mnie niezbyt docierała. Pewnie dlatego, że śpiewał ją Dylan,
nie bardzo rozumiałem, o co w niej chodzi. Jimi zrobił to z takim przekonaniem,
że wszystko dla mnie stało się jasne. Pierwsze moje wrażenie, gdy usłyszałem “Hey Joe” i “Like A Rolling Stone”, było
takie, że jego kariera w pewien sposób wiązać się będzie z tymi dwoma
piosenkami. Właśnie w tę stronę to musiało pójść... Przypomnę, że Bob
Dylan, o czym można było przeczytać wcześniej był jednym z idoli Hendrixa, a
jednym z jego ulubionych wówczas utworów był "Like A Rolling Stone". Jimi w nim składał hołd swemu
mistrzowi precyzyjną i mistrzowską, oryginalną aranżacją, wykonywaną
najwyraźniej od niechcenia. Tłumaczył dlaczego - Na estradzie wykonujemy "Like
A Rolling Stone", bo u Dylana
jest dużo uczucia. Mówią o nim źle, bo nie rozumieją jego słów. Jeśli chcą go
poznać, to powinni kupić książkę z tekstami jego piosenek, z niej dowiedzieć
się o co mu chodzi. Takie książki są do nabycia...
O
co więc chodziło Dylanowi w tej piosence "Like
A Rolling Stone", czyli "Jak
toczący się głaz"? - Było kiedyś
tak, piękny był czas, żebrzącemu o grosz otwierałaś trzos, zaprzeczysz? Czasem
ktoś rzekł nieśmiało coś, że zły los może zadać cios, nie żartuj! Wyśmiałaś
każdy głos, który ci życzliwie mówił to /teraz zbladło życie twe, teraz dumę
schować chcesz. I co dzień wyżebrać musisz obiad swój. Więc jak to jest? Jak
czujesz się? Bezdomna jak wiatr, sławy przeminął czas, jak toczący się głaz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz