czwartek, 18 stycznia 2024

                Dość powiedzieć, że Hendrix wówczas jest wielkim fanem ESP, jak nazwał ją Lester Bangs - Najbardziej prototypowej, podziemnej firmy Ameryki... Kupuje płyty, chodzi na koncerty, podgląda i słucha. Nie ma za wiele pieniędzy, bo gaża, jaką otrzymuje w Cafe Wha? nie wystarcza mu na zaspokojenie wszystkich potrzeb, więc próbuje sam lub ze swoim zespołem dorobić w innym miejscu. Bowiem w Greenwich Village istnieje jeszcze kilka innych klubów folk-rockowych: Café Au Go Go i Bitter End na Bleecker Street, Night Owl Café na West 3rd Street, Bizarre i Golden Bug. Opowiadał Bill Kulick - Było takie miejsce Night Owl gdzie występowały najlepsze zespoły. Kiedy nasz zespół chciał się tam dostać, jego właściciel, facet o imieniu Joe, powiedział nam swoim głosem wielkiego mafiosa: 'Jesteście najgorszym zespołem z tysięcy istniejących w Nowym Jorku, jaki widziałem'. Kiedy przesłuchiwany był Hendrix, Joe wziął go na stronę i powiedział: 'Jesteś wielki. Będziesz gwiazdą. Ale nie mogę ciebie zatrudnić - jesteś Murzynem'. Nie sądzę, aby Joe był uprzedzony - to raczej ludzie z wybrzuszeniami w swoich marynarkach, które zakładali w niedziele. Oni nie aprobowali żadnego czarnego faceta. Na szczęście nie miało to dla Jimiego żadnego znaczenia. On był zadowolony, grając gdzie indziej i zawsze otaczało go wiele kobiet, które się nim zajmowały. Kiedy Hendrix nie wychodził z zespołem, otaczały go dziewczęta. Myślę, że między tym, co grał, a tym, co dawały mu wtedy dziewczyny, wszystko było w porządku...

            Blisko Cafe Wha? na MacDougal Street znajdował się też najlepszy w Greenwich Village klub - Gaslight. Zajmował piwnicę, jednak nie robił wrażenia pomieszczenia piwnicznego, gdyż - obniżono w nim podłogę... Bob Dylan wspominał - Gaslight był podziemnym klubem, zdecydowanie dominującym na MacDouglas Street, bardziej prestiżowym, niż którykolwiek w okolicy. Na zewnątrz widniał magiczny, wielki, kolorowy transparent, występującym tu artystom płacono tygodniówki. Klub znajdował się u dołu schodów, po sąsiedzku z barem Kettle of Fish. Nie podawano wódy, ale można było przynieść flaszkę owiniętą w papierową torbę. Zamknięty za dnia, podwoje otwierał wczesnym wieczorem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz