niedziela, 28 stycznia 2024

               Po tej dygresji na temat Dylana i jego piosenki "Like a Rolling Stone", powróćmy znowu do tego spotkania czwartego sierpnia 1966 roku. Po pierwszym secie występu w Cafe Wha? Linda prowadzi Chandlera do Hendrixa. Chas wspominał – Siedliśmy razem i rozmawialiśmy około godziny. Powiedziałem, że zakończę trasę z "Animalsami" i wrócę, za tydzień, albo coś koło tego. Wychodząc dodałem: 'Wrócę do Nowego Jorku i jeśli będziesz chciał, zabiorę ciebie do Anglii, gdzie wystartujemy'. On odparł: 'W porządku'...

            Jak napisało wielu biografów Hendrixa, ta pierwsza rozmowa nie mogła trwać, aż tak długo, bardziej więc była to wymiana opinii, niż propozycje. Jimi jednak od razu wie, że znalazł właściwego człowieka. Wysoki, mierzący ponad sześć stóp, potężny Anglik jest podekscytowany tym, co przed chwilą usłyszał i zobaczył. Linda Keith – Myślę, że kiedy Chas przyszedł z propozycją, to Jimi bez wahania się zdecydował... Tak to wspominał sam Jimi Hendrix – Pomysły i brzmienia kłębiły mi się w głowie, więc granie innej muzyki sprawiało mi coraz więcej problemów. Starałem się nie denerwować, ale myślałem o przebojowych płytach "Animalsów", które bardzo lubiłem, mogło więc to być dobre połączenie. Starałem się być spokojny, ale Chas powiedział mi komplementy i miało to na mnie wpływ. To znaczy, bredził trochę o tym, że zaskoczony został wolną wersją “Hey Joe”. Nawet podobało mu się jak śpiewałem. Z nikim nigdy wcześniej tak długo nie rozmawiałem jak z tym Anglikiem, o bluesie i w ogóle o wszystkim... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz