poniedziałek, 22 stycznia 2024

Rozdział 15 (lato 1966) - The Animals, Chas Chandler

 

            ...Chas wyjechał do Nowego Jorku. Poznał tam Lindę Keith, która mu powiedziała: 'Jest taki gość, naprawdę dobry, musisz go posłuchać'...

 

            Trzeciego lipca 1966 w Los Angeles ląduje kolejna grupa, która w ramach tzw. "Brytyjskiej Inwazji" podbiła już amerykański rynek muzyczny, teraz jednak chce podsumować swoją artystyczną działalność. Kwintet "The Animals" znany jest w Ameryce od 1964 roku przede wszystkim z nowoorleańskiej ballady "House Of The Rising Sun", którą muzycy poznali od Dylana, bowiem nagrał ją przed nimi, na swym debiutanckim folkowym albumie w 1962 roku. Anglicy z Newcastle już wcześniej skorzystali z jego dorobku, na ich pierwszym singlu znalazła się bowiem inna jego ballada "Baby, Let Me Follow You Down", przerobiona przez nich na "Baby, Let Me Take You Home". Ten pierwszy singiel nie był jeszcze tak popularny, jak "House Of The Rising Sun" (czyli "Dom wschodzącego słońca"), który zarówno w ich ojczystej Wielkiej Brytanii, jak też w USA podbił listy singlowych przebojów (11 lipca 1964 pierwsze miejsce w Anglii, od 5 września 1964 przez trzy tygodnie także pierwsze w USA).

            Grupa z Newcastle na północy Anglii, nie stanowi wówczas zagrożenia dla "The Beatles", czy "The Rolling Stones", ale ma wielu fanów na całym świecie, oczywiście także w Ameryce. Ich muzyka zresztą bardzo mocno sięga do tradycji czarnych Amerykanów, a ich idolami są tacy artyści jak Howlin' Wolf, czy John Lee Hooker. Na R&B  w białym wydaniu moda jednak powoli przemija, płyty sprzedają się coraz gorzej, a trasy koncertowe, zamiast przynosić korzyści, niezmiennie generują straty, choć w dużym stopniu nie zależy to od samych muzyków, a raczej od menedżerów, którzy bardziej dbają o swoje interesy, niż o sukces zespołu. ...Występowaliśmy non-stop przez trzy lata, dając rocznie trzysta koncertów i nie mamy z tego ani pensa - wściekał się Chandler. To była prawda - Animalsi byli bardzo popularni w Ameryce, ale mieli bardzo złego menedżera - wspominała Elaine Cusack z Newcastle, dziennikarka pism The Times, Mojo i Select. No więc wysoki, krzepki basista "The Animals" Bryan "Chas" Chandler nie potrafi już cieszyć się z sukcesu, którego niektórzy mu zazdrościli. Dosyć ma uciążliwości związanych z długimi przejazdami, czy przelotami na koncerty, z ciągłymi problemami finansowymi - 'Przecież miało być zupełnie inaczej' - myśli i podejmuje decyzję - 'Po zakończeniu tego tournee wracam do Anglii i zajmę się produkcją'... Musi jeszcze wytrzymać do września, do ostatniego koncertu w Steel Pier Resort w Atlantic City, w stanie New Jersey (piątego lub szóstego).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz