Rozdział 15 (lato 1966) - The Animals, Chas Chandler
...Chas wyjechał do Nowego
Jorku. Poznał tam Lindę Keith, która mu powiedziała: 'Jest taki gość, naprawdę
dobry, musisz go posłuchać'...
Trzeciego
lipca 1966 w Los Angeles ląduje kolejna grupa, która w ramach tzw.
"Brytyjskiej Inwazji" podbiła już amerykański rynek muzyczny, teraz
jednak chce podsumować swoją artystyczną działalność. Kwintet "The
Animals" znany jest w Ameryce od 1964 roku przede wszystkim z
nowoorleańskiej ballady "House Of
The Rising Sun", którą muzycy poznali od Dylana, bowiem nagrał ją
przed nimi, na swym debiutanckim folkowym albumie w 1962 roku. Anglicy z
Newcastle już wcześniej skorzystali z jego dorobku, na ich pierwszym singlu
znalazła się bowiem inna jego ballada "Baby,
Let Me Follow You Down", przerobiona przez nich na "Baby, Let Me Take You Home".
Ten pierwszy singiel nie był jeszcze tak popularny, jak "House Of The Rising Sun" (czyli "Dom wschodzącego słońca"), który zarówno w ich
ojczystej Wielkiej Brytanii, jak też w USA podbił listy singlowych przebojów
(11 lipca 1964 pierwsze miejsce w Anglii, od 5 września 1964 przez trzy
tygodnie także pierwsze w USA).
Grupa z Newcastle na północy Anglii, nie stanowi wówczas zagrożenia
dla "The Beatles", czy "The Rolling
Stones", ale ma wielu fanów na całym świecie, oczywiście także w Ameryce. Ich
muzyka zresztą bardzo mocno sięga do tradycji czarnych Amerykanów, a ich
idolami są tacy artyści jak Howlin' Wolf, czy John Lee Hooker. Na R&B w białym wydaniu moda jednak powoli przemija,
płyty sprzedają się coraz gorzej, a trasy koncertowe, zamiast przynosić
korzyści, niezmiennie generują straty, choć w dużym stopniu nie zależy to od
samych muzyków, a raczej od menedżerów, którzy bardziej dbają o swoje interesy,
niż o sukces zespołu. ...Występowaliśmy
non-stop przez trzy lata, dając rocznie trzysta koncertów i nie mamy z tego ani
pensa - wściekał się
Chandler. To była prawda - Animalsi byli
bardzo popularni w Ameryce, ale mieli bardzo złego menedżera - wspominała
Elaine Cusack z Newcastle, dziennikarka pism The Times, Mojo
i Select. No więc wysoki,
krzepki basista "The Animals" Bryan "Chas" Chandler nie potrafi już cieszyć się z
sukcesu, którego niektórzy mu zazdrościli. Dosyć ma uciążliwości
związanych z długimi przejazdami, czy przelotami na koncerty, z ciągłymi
problemami finansowymi - 'Przecież miało
być zupełnie inaczej' - myśli i podejmuje decyzję - 'Po zakończeniu tego tournee wracam do Anglii i zajmę się produkcją'...
Musi jeszcze wytrzymać do września, do ostatniego koncertu w Steel
Pier Resort w Atlantic City, w stanie New Jersey (piątego lub
szóstego).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz