Lindę Keith i Keitha Richardsa zbliżyła do siebie miłość do "czarnej" muzyki. Sama opowiadała – Kochałam bluesa zanim powstali "Stonesi". W rzeczywistości stosunek mój i Keitha opierał się na naszej miłości do bluesa... W żartach Linda sama dodawała - Od ósmego roku życia uważała się za grupiskę (raczej fankę - przyp. autora) Johna Lee Hookera... Była nawet bluesową purystką, która podobno nigdy nie uznawała zespołu „The Rolling Stones”, za grupę bluesową. Opowiadała o tym - Wiedział, że nigdy nie byłam jego fanką... Choć Linda sprawiała wrażenie osoby towarzyskiej, sama była nieśmiała, introwertyczna i pozbawiona pewności siebie. ...Jego stosunek do muzyki, którą kochałam całkowicie zneutralizował moją nieśmiałość - opowiadała Linda - Już od samego początku byliśmy w sobie bez wątpienia zakochani. Stanowiliśmy parę, ale łączyła nas też przyjaźń...
Miała też teatralną aparycję
rock'n'rollowej Elizabeth Taylor (która wystąpiła w tym czasie w "Kleopatrze") oraz
nieposkromiony apetyt na wszelkie nowe doświadczenia. ...Kiedy była młoda wędrowała po Londynie na bosaka - wspominał
Richards - bywała w miejscu, które
nazywało się Roaring Twenties,
klubie z muzyką czarnych… Wokalista "The Animals" Eric Burdon
uważał ją za - Jedną z wybitnych
wyzwolonych postaci tamtej epoki... Zaś
ówczesna partnerka menedżera "Stonesów" Andrew Oldhama, zresztą jej
przyjaciółka, Sheila Klein wspominała - Linda
wyglądała olśniewająco. Wiedziała, jak zwracać na siebie uwagę, i do
wszystkiego pałała entuzjazmem. W ubraniach, które nosiła, prezentowała się
bardzo oryginalnie i pociągająco...
Od
szesnastego kwietnia 1966 r., Richards zamieszkał w Redlands, posiadłość
zakupił za dwadzieścia tysięcy funtów. Leżała w West Wittering w hrabstwie
Sussex w pobliżu południowego wybrzeża, a jej centrum stanowił budynek w stylu
Tudorów o dachu krytym strzechą. Jak wspominała Linda - Redlands było rewelacyjne. Bardzo mi to miejsce imponowało, ale
nadchodził kres naszego związku, więc niestety nie wyniosłam stamtąd
przyjemnych wspomnień... Po części pewnie i dlatego, że sama
bywała często 'naćpana' i to heroiną. Linda - Odwalało mi i stałam się trochę uciążliwa i nieprzyjemna, i myślę, że
nie dało się mnie wtedy lubić, tak jak do tej pory...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz