piątek, 1 grudnia 2023

             Lindę Keith i Keitha Richardsa zbliżyła do siebie miłość do "czarnej" muzyki. Sama opowiadała Kochałam bluesa zanim powstali "Stonesi". W rzeczywistości stosunek mój i Keitha opierał się na naszej miłości do bluesa... W żartach Linda sama dodawała - Od ósmego roku życia uważała się za grupiskę (raczej fankę - przyp. autora) Johna Lee Hookera... Była nawet bluesową purystką, która podobno nigdy nie uznawała zespołu „The Rolling Stones”, za grupę bluesową. Opowiadała o tym - Wiedział, że nigdy nie byłam jego fanką... Choć Linda sprawiała wrażenie osoby towarzyskiej, sama była nieśmiała, introwertyczna i pozbawiona pewności siebie. ...Jego stosunek do muzyki, którą kochałam całkowicie zneutralizował moją nieśmiałość - opowiadała Linda - Już od samego początku byliśmy w sobie bez wątpienia zakochani. Stanowiliśmy parę, ale łączyła nas też przyjaźń... 

           Miała też teatralną aparycję rock'n'rollowej Elizabeth Taylor (która wystąpiła w tym czasie w "Kleopatrze") oraz nieposkromiony apetyt na wszelkie nowe doświadczenia. ...Kiedy była młoda wędrowała po Londynie na bosaka - wspominał Richards - bywała w miejscu, które nazywało się Roaring Twenties, klubie z muzyką czarnych… Wokalista "The Animals" Eric Burdon uważał ją za - Jedną z wybitnych wyzwolonych postaci tamtej epoki... Zaś ówczesna partnerka menedżera "Stonesów" Andrew Oldhama, zresztą jej przyjaciółka, Sheila Klein wspominała - Linda wyglądała olśniewająco. Wiedziała, jak zwracać na siebie uwagę, i do wszystkiego pałała entuzjazmem. W ubraniach, które nosiła, prezentowała się bardzo oryginalnie i pociągająco...

            Od szesnastego kwietnia 1966 r., Richards zamieszkał w Redlands, posiadłość zakupił za dwadzieścia tysięcy funtów. Leżała w West Wittering w hrabstwie Sussex w pobliżu południowego wybrzeża, a jej centrum stanowił budynek w stylu Tudorów o dachu krytym strzechą. Jak wspominała Linda - Redlands było rewelacyjne. Bardzo mi to miejsce imponowało, ale nadchodził kres naszego związku, więc niestety nie wyniosłam stamtąd przyjemnych wspomnień... Po części pewnie i dlatego, że sama bywała często 'naćpana' i to heroiną. Linda - Odwalało mi i stałam się trochę uciążliwa i nieprzyjemna, i myślę, że nie dało się mnie wtedy lubić, tak jak do tej pory...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz