czwartek, 14 grudnia 2023

                Kiedy "Stonesi" ciężką pracują na koncertowej trasie, Linda Keith uruchamia swoje prywatne kontakty, dzięki którym, jak sądzi, pomoże Jimiemu znaleźć porządnego menedżera i producenta. Pierwsze kroki kieruje do Andrew "Loog" Oldhama. Ten były dźwiękowiec i mało znany, kiepski piosenkarz pop, który występował na początku lat 60. XX wieku, pod pseudonimem Sandy Beach, a miał również ambicje zostać komikiem, ostatecznie wylądował w świecie show-biznesu. Jako agent prasowy za darmo, zdobywając doświadczenie, pracował z Brianem Epsteinem przy pomocji singla "Beatlesów" "Please Please Me". Robił także coś dla ówczesnej liderki na rynku mody w Anglii, Mary Quant. Ostatecznie, w roku 1963 ten przedsiębiorczy wówczas dziewiętnastolatek zajął się sprawami zespołu "The Rolling Stones". W "Stoned" biografii Oldhama, Lindsay-Hogg wspominał - Zastanawiam się, do jakiego stopnia gangsterska poza Andrew (to chyba było to) i jego zuchwałość (coś w stylu: zadzierasz ze mną na własną odpowiedzialność), wpłynęły na kreacje sceniczne Micka i Keitha, które później zaczęły być częścią ich prawdziwej osobowości...

            Odlham miał niezłe pomysły na promocję, we wrześniu tamtego 1963 roku, po nagraniu piosenki „I Wanna Be Your Man”, którą dla nich napisali Paul i John, "Stonesi" odwdzięczyli się Beatlesom, otwierając ich koncert w Royal Albert Hall.Rozgrzali publiczność do czerwoności, zanim jeszcze Wielka Czwórka weszła na scenę. Nie było to dzieło przypadku. Oldham wmieszał się w publiczność i wydawał z siebie dziewczęce piski, aż prawdziwe dziewczęta poszły w jego ślady. Zapłacił także chłopcom, żeby zrobili zamieszanie, przepychając się między dziewczętami pod scenę; rozkoszował się "udawaniem, robieniem szumu i kombinowaniem”, które według niego były nieodłącznymi elementami muzycznego biznesu… Taki więc człowiek był, zdaniem Lindy Keith idealny do tego, aby zająć się Jimim "nową gwiazdą". Uważała, że mający rozeznanie w show-biznesie Oldham będzie pokazem Hendrixa zachwycony, bo przecież inaczej, zważywszy na genialność Jimiego być nie mogło, w efekcie zajmie się jego sprawami w swojej niezależnej firmie płytowej Immediate Records. Do tego miała zapewnioną pomoc jego partnerki, swojej przyjaciółki Sheili Klein.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz